reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Biesy - u nas R miał wysoka temp 40,5 st utrzymywała sie półtora dnia wczesniej była własnie powy 39 i dostalismy pyralgine w czopkach na zbicie.Ale bodajze dawałam 1/3 czopka na jego ówczesne 18kg
 
reklama
Biesy - Tom kiedyś miał przez 3 dni gorączkę, która do 40-41 stopni czasami dochodziła. Zbijałam paracetamolem i ibumem na przemian podawanym ( prawie bez efektu). Najlepsze rezultaty przyniosło, obkładanie nóżek i rączek chłodnymi mokrymi pieluchami. Pyralginę zakupiłam, ale w końcu nie podałam. Leży....
 
Biesy ja podawałam Hani pyralginę przy ospie, bo nie dało sie niczym innym zbic 40 st. goraczki, ani okłady, ani kąpiele nie pomagały. Dawałam jej pół czopka (taką ciut mniejszą połowę;-)).
 
Biesy, też się dorzucę. Mam sposób stosowany przez lekarzy: daj dziecku jednorazowo ibuprofen (Nurofen/Ibufen) oraz paracetamol (Paracetamol/Panadol). Dawka każdego leku taka jak wypada z wagi dziecka. Czyli np. Tymek waży 21 kg, więc dostał 10 ml Nurofenu i 10 ml Paracetamolu. To bezpieczniejsze niż Pyralgina. Pyralginę podaje się, gdy to nie zadziała. Zdrówka!
 
Biesy - u mojej dwójki bywały takie temperatury przy zapaleniu oskrzeli. paracetamol nie pomagał wcale , ibufen na krótka ale zbijał tak do 38. Pyralginę dałam raz Wojtkowi przy dziwnej jednodniowej gorączce która nagle wyskoczyła jak byliśmy nad morzem ( wtedy ibufen nawet nie działał, a na liczniku było równo 40)

Beatko do jakiego pulmonologa chodzicie, gdzie leczycie alergię?. Wojtek dostał diagnozę od pediatry, ze ten szczekający kaszel nie jest wynikiem infekcji tylko alergii właśnie. dodatkowo wczoraj dermatolog mi powiedziała, ze skóra u Wojtka typowo atopowa jak to u alergika - szorstkie place i pseudo liszajowate gródki. A jakby tego było mało z przedszkola W. przyniósł liszajca zakaźnego - robią się takie brzydkie ropne bóle i ma juz na ręce, pod nosem i na piersiach. Przeniósł sobie przez drapanie. testy juz W miał 3 razy robione - niewiele z nich wynikało. mam dziś wrażenie, ze było to zwykłe naciąganie. dermatolog, którą mi kiedys poleciłać Janicka, obejrzała wyniki testów i powiedziała, ze jak dla niej to sa robione bez przemyslenia. A najdziwniejsze, ze W powienien miec jakieś leki włączone a NIC nie dostalismy oprócz zaleceń eliminacji jabłek i ryżu. ech szkoda gadać. Jesli masz jakiegoś sensownego lekarza to daj namiar, plizzzz
 
hejka

Rita z M. chodzę na ul.Szewską 5/6 do dr piślewskiej(rejestracja 8 532 343). Czy jest dobra hymm kiedyś ją chwalili, nie raz słyszałam, że cieszy się dobrą opinią, raz mnie wkurzyła (ale to ja miałąm ciężki dzień i ona chyba też) a ostanim razem np była konkretna, wszystko nam wytłumaczyła a co najważniejsze gdy z terminami jest ciężko to i tak jak coś się dzieje nie tak z dzieckiem to przyjmuje poza kolejnością. Jeśli chodzi o wykonywanie testów to zrobi z wywiadu tzn co się dzieje, kiedy się nasila itp. To był pierwszy lekarz który od razu chciał M.zrobić testy, inni nie widzieli wskazań albo twierdzili, że jest za żywy i nie usiedzi. A usiedział.
Jeśli będziesz chciała zrobić jakieś dodatkowe testy bo np coś Ci nie daje spokoju to też zrobi. Nie ma problemu.
No ale wiesz jak z lekarzami jest. Mi też wielu lekarzy polecali a na końcu okazywała się kiszka dlatego ciężko mi polecać. Ja na razie się jeszcze nie zraziłam.
W przychodni przyjmuje w poniedziałki i środy ale lepiej do niej iść w poniedziałek. W srodę są takie kolejki, że szkoda gadać. Poślizg nawet do 2 h
I zaznaczam, że na pierwszej wizycie testów nie robi. Dziecko musi byc do tego przygotowane tzn na tydzień przed testami musi mieć pewne produkty wyeliminowane.
A Wojtek jakie miał testy robione?Pokarmowe tylko czy wziewne też?
Jeśli teraz kaszle to może być uczulony na pleśnie i grzyby tak jak mój M.Okres jesienno-zimowy jest dla nas najgorszy. Jest mokro i wszystko gnije :no:


Mam do Was pyatnie. Jako że w I ciąży nie pracowałam i pewne sprawy teraz są dla mnie nowe to zapytam się Wam bo bardziej doświadczone jesteście czy muszę przedstawić w pracy zaświadczenie, że jestem w ciąży?

Easy zdrówka dla Marry i oby się młodszy brat nie zaraził
 
Ostatnia edycja:
Beatko - Czy musisz, to nie wiem. To bardziej dla Ciebie miałoby chyba znaczenie np. gdybyś miała jakąś pracę, której nie można wykonywać w ciąży, musieliby Cię przenieść na inne stanowisko, przy komputerze nie można siedzieć więcej niż 4 godz - przynajmniej za moich czasów tak było ;) choć to raczej martwy przepis. Na badania gdybyś musiała wyjść, to też Cię musi pracodawca zwolnić ... Zależy od pracodawcy, u mnie w pierwszej ciąży nie chcieli takiego zaświadczenia, a w drugim miejscu pracy i w drugiej ciąży chcieli...nie wiem po co ;) Jak przyniesiesz pierwsze zwolnienie tzw. "ciążowe", to już wszystko będzie jasne ;) W pracy już wiedzą, czy nie? Ja długo się tajniaczyłam, dopiero w 4. miesiącu informowałam.
 
mamamisi w pracy nie wiedzą. Tzn 2 koleżanki tak ale się nie wygadają. Nie chce na razie nic mówić. Im później zaczną się komentarze tym dla mnie lepiej. Nie potrzebne mi teraz nerwy.Za odpowiedź dziękuję:tak:
 
Beatko generalnie zaświadczenia nie trzeba, ale mi kadry kazały przynieść jak chciałam skorzystać z przywileju ciężarnej i pójść na badania w trakcie pracy, to był chyba 5 lub 6 miesiąc.
 
reklama
Minko no i własnie o tego typu przywileje mi chodzi. Jutro idę na badania a żeby móc je wykonać to przyjdę do pracy godz. później (bo robią je od 7:30 ) a wyjdę rzecz jasna też godz. później:wściekła/y:
No ale nic na razie dam jakoś radę. Innego wyjścia nie mam.
 
Do góry