reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Dawno nie "dawałam głosu" hehehe.

Zacznę zatem od życzeń - oby w tym 2010 roku Wasze rodziny były zdrowe, humory Wam dopisywały, portfele przy każdym otwarciu okazywały się pełne kaski... obyście nie musiały się martwić i smucić. Jednym słowem NAJLEPSZEGO!!!

Dodatkowo naszym Ciężarówkom życzę bezproblemowych kolejnych etapów ciąży i szybkich porodów, a potem słodkich i grzecznych niemowlaczków!!!

Muszę dać cycka, więc zaraz wracam...
 
reklama
Teraz bardziej przyziemne sprawy ;-)

Lila, dawno Cię nie było, ale warto było czekać - super wyglądasz w ciąży! I koniecznie - Marcel ;)
Agast, Hanka na tym zdjęciu jest cudna :tak: W ogóle cudna jest, ale tu szczególnie... te oczyska... te włosiska... mmmm... piękna panna! Niech mąż Twój układa już pytania na casting na zięcia, bo coś czuję, że nie będziecie się mogli opędzić od kandydatów!
Evik, zdrówka na ten początek roku!!! Mam nadzieję, że jesli to faktycznie angina to przejdzie lajtowo...
Beatko, jeszcze trochę i Ci złe samopoczucie przejdzie i będziesz mogła w pełni cieszyć się tym fajnym stanem jakim jest ciąża :tak: Co prawda trochę mi nie współgra opis Twojego samopoczucia i stwierdzenie, że masz "full roboty", ale rozumiem, że to tylko krzątanina świąteczna ;)

Co do gadania o "parkach" to nawet nie wiecie, jak to na mnie działa :dry:
Takie pieprzenie bez sensu. Wrażenie odnosiłam, że jak urodziłabym drugą dziewczynkę to co najmniej powinnam ją traktować jak psa, za to, że nie udało się dzięki niej stworzyć 'pareczki' bleh. A określenie, że "wszyscy już w domu są" to drugie moje ulubione... :baffled:

U nas chwilowo zdrowo. Tfu, tfu.
O ospie wiecie.
Po ospie dzieci, ja złapałam jakiś syf do gardła i oczywiście oboje się zarazili. Maria obroniła się syropkami, ale Tymek niestety zachorował poważniej. Dostał antybiotyk [słaby]. Mimo to bardzo długo utrzymywała mu się temperatura w okolicach 39 stopni. No ale w końcu choróbsko sie poddało i wyszedł z tego.
Teraz wszystkim dopisują dobre humory i zdrowie. I oby jak najdłużej. Tfu, tfu.
Wraz z nowym rokiem trochę nowości u nas - ja zaostrzam dietę, żeby pozbyć się ostatnich pociążowych kilosów, a Tymek będzie dietę rozszerzał :-D

No. To tyle u nas.
Reszta rodziny wstała, więc zmykam!
 
Dzięki Laski, bardzo mi miło:tak:Witam w Nowym Roku:-)

Easy, teskty masakra:no: Dobrze, ze juz chorobowo u Was lepiej.
Agast, ale masz sliczną dziewczynkę w domu!
Evik, zdróweczka zyczę! Duzo, duzo!
 
Najlepszego w Nowym Roku!!!!!!!!!!:-)

Lila ALe duży i brzusio i Miki!:tak: Fajnie, że drugi synek:tak:
Ja myślałam, że będzie synek tm razem, ale przy Wiki też tak myślałam:-D No, ale podświadomie chciałam drugą córę, no i jest:-D
Do mnie teksty o parce nie przemawiają, kojarzy mi się to z parką papużek co najwyżej:-D
Agast Śliczna Hania, taka dorosła na tym zdjęciu:-)
Beatko zdrówka!
Evik wam też zdrówka!

Nas też dopadły katary, całą czwórkę, a K. nawet ma coś w oskrzelach:baffled:
 
Młoda właśnie wróciła z przychodni, niby angina, a lekarka przepisała bactrim. Czytam, że bactrimu a anginę się nie podaje :szok:
Najdziwniejsze jest to, że Hania nie ma gorączki, kataru ani kaszlu, apetyt ma, zachowuje się normalnie, ale jak zajrzałam do buzi to język obłożony, pokryty "korzuchem" białym, a gardło czerwone. Dziwna ta angina...
No i testów alergologicznych też nie zrobimy pewnie skora na bactrimie będzie :-(
 
Hejka

Witam w nowym roku. Wszystkiego dobrego moje drogie Panie!

Evik zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Oby Hani szybko choroba minęła.
Easy full roboty mam w pracy. Na koniec roku spisujemy stany wodomierzy i wystawiam rachunki. Teraz mam 3 osiedla i jakieś 5 tys mieszkań do obrobienia. Czuje sie fatalnie a nie mogę iść na L-4. Szkodzę sobie jak cholera, normalnie wyć mi się chce hjak sobie pomyślę, że w pon. znowu do roboty a ja taka zawalona i ledwo chodząca. Nie zdziwię się jak mnie jeszcze jakieś zapalenie płuc sieknie. Co się przez wolne dni podleczę to znowu siadam pod koniec tyg. i tak w kółko. A niestety nie ma takiej osoby która by to za mnie zrobiła. Może za kasę ale tak z dobrego serca to nie ma szans. Nie u nas.

Pozdrawiam i lecę się walnąć do wyrka póki M. na nartach:tak:
 
Beatko a na czas Twojej nieobecności nie mogą nikogo zatrudnic?! Przecież są umowy na zastępstwo. U nas często praktykowane. Mój mąż był na takowej, dla zakładu to dobre rozwiązanie.

Nie wiem co mam myśleć o Hani "chorobie" poza tym dziwnym gardłem zdrowa i tak ja traktujemy, tylko na dwór nie wychodzimy na wszelki wypadek. Chociaż ostatnio lekarka nam kazała z Jankiem wychodzić jak był na antybiotyku a nie miał już gorączki:nerd:
 
Beatko, a gdzie Ty pracujesz? Bo coś mi się zdaje, że w tej samej branży co ja ;-)
Niestety nie mogę napisać "rozumiem", bo ja zupełnie inny typ jestem. A już w ciąży to kompletnie nic innego się dla mnie nie liczy. Ale staram się zrozumieć ... i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia!

Evik, ja bym to skonsultowała. Ja miałam podobnie, Tym też i oboje wylądowaliśmy na antybiotyku.
 
easy w spółdzielni mieszkaniowej. Ostatnio rozmawiałam z księgową, która jest moją przełożoną na temat rozliczenia na koniec 2010 r i po prostu jak widziałam to jest niezadowolenie i komentarz do tego, że przecież nikt z pewnością zadowolony nie bedzie jak się dowiedzą, że w ciąży jestem bo chodzi o zaplanowanie pracy to mi normalnie ręce opadły. Już by sobie mogła podarować. Bo rozumiem, że to jakiś tam problem dla nich jest ale bez przesady...Zatrudniając młodą osobę to się chyba liczyli z tym, że może jeszcze rodzinę powiekszać. Ehh ale u nas same 50-tki pracują, na 15 osób w moim dziale 3 to młode. Nie licząc drugiego działu tam wszyscy 40 lub 50.
Zresztą szkoda słów bo ostatnio w ogóle mam wrażenie, że wszystko sprzysięgło się w tej pracy przeciwko mnie. Jakoś za bardzo osobiście to odbieram chyba. Pewnie to hormony. No ale fakt sielankowo tam nie jest. Póki idzie po ich myśli to jest cudownie a jak już jest coś nie tak to masakra jednym słowem. Stara kadra, stare zaleciałości, przyzwyczajenia. Co niektórzy jeszcze myślami w komunie siedzą;-) Wszędzie są jakieś problemy, ale u nas to się ostatnio tak porobiło, że się nogi cofają na samą myśl, że się ma do pracy iść. O złotówkę by człowieka zjedli. A o wykorzystaniu urlopu to mozna pomarzyć. Takie problemy robią, komentują że nic tylko książkę pisać.
O to sobie pomarudziłam. Żeby nie było ciąża dla mnie w tej chwili najważniejsza ale na zrozumienie w parcy to ja liczyć nie mogę niestety.
 
reklama
Beatko, w szoku jestem. Ja też pracuję w spółdzielni i jest zupełnie inaczej. Tzn. pewne rzeczy się zgadzają - średnia wieku współpracowników ;-) i to, że leci tam komuną. Za to reszta ... kompletnie inna. Nie ma problemu z urlopami. Jak zaszłam w ciążę i jednocześnie dopadła mnie grypa poszłam na zwolnienie i już nie wróciłam. Nie wiem czy ktoś miał mi to za złe, czy nie, ale nie słyszałam żadnych komentarzy. Czekają na mnie z otwartymi rękoma.
No generalnie uważam, że choć miejsce mało prestiżowe i nie zapewniające wielkich perspektyw rozwojowych, to dla młodej mamy jest idealnym do pracy. Najlepsze są te godziny - od 7 do 15... latem całe popołudnie jeszcze wolne.
 
Do góry