reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2010

reklama
cobra18 strasznie Ci współczuję, ze nie masz nikogo, kto mógłby być z Tobą w czasie porodu. A może jednak mąz da sie namówić i wspólny poród troche go zmieni??


Dobrze mieć kogoś przy sobie, bo wtedy personel trochę sie pilnuje.
 
Ja juz po wizycie, mala jest tak dluga i wstawiona do kanalu rodnego ze polozna stwierdzila ze nie mam co liczyc na obnizenie brzucha przed porodem :baffled: A ja juz myslalam ze sobie troche chociaz pooddycham..Ciekawe po kim ona ma takie dlugie giczolki :-D
No i do tego wrocily u mnie mdlosci ktore mialam na poczatku ciazy, wczoraj sobie pozadnie rzygnelam, a dzis mdli i wszystko smierdzi, to podobno tez normalne oznaki zblizajacego sie porodu :szok:

cobra
a nie warto z mezem sprobowac, pamietam ze pisalas raz ze szkoda byloby kasy, ale moze dla niego taki szok porodowy mialby wplyw na wasz zwiazek i przyszle ojcostwo. Czasami facet , zwlaszcza jak troche rozmemlany przez mamusie potrzebuje terapii szokowej ;-) Jak sie za niego nie wezmierz to trudno liczyc na zmiane w przyszlosci :sorry2:

ewelinka u mnie tez tak licza, jak jest 36+4 to juz 37 tydz. leci (od 4 dni)
 
Witam czerwcowe Mamusie ja mam termin na 9 czerwca na cc. Mam nadzieję że Jasiek wytrzyma do tego czasu bo nam się 2 tygodnie temu zaczął spieszyć :) Leżakuję w domku po amerykańsku z nogami do góry. Jutro badania mam nadzieję ze leżenie nam służy. Zwlekaliśmy z zakupami a teraz wszystko przez neta załatwiamy bo ruszać się nie mogę z domku.
Co do porodu rodzinnego mój mąż także na początku się opierał , ale oczytał troszkę jakie to cudowne uczucie uczestniczyć przy narodzinach dziecka , że teraz już nawet dyskusji nie ma nawet jak pytam czy będzie ze mną:) Nawet moja Pani Profesor ostatnio mówiła że już dla niego ma przygotowana kozetkę w sali z rurką z tlenem :p
Pozdrawiam Wszystkie czerwcowe Mamusie
 
Ostatnia edycja:
Witam czerwcowe Mamusie ja mam termin na 9 czerwca na cc. Mam nadzieję że Jasiek wytrzyma do tego czasu bo nam się 2 tygodnie temu zaczął spieszyć :) Leżakuję w domku po amerykańsku z nogami do góry. Jutro badania mam nadzieję ze leżenie nam służy. Zwlekaliśmy z zakupami a teraz wszystko przez neta załatwiamy bo ruszać się nie mogę z domku.
Pozdrawiam Wszystkie czerwcowe Mamusie
Witaj i się rozgość;)
 
Ja tylko na chwilę.




Ja poproszę o kciuki JUTRO o 9:30 odnośnie obrony :) A ty zdec się nie stresuj bo nie ma czym :)


Hefi - kciuki zacisnięte :-)



Witam czerwcowe Mamusie ja mam termin na 9 czerwca na cc. Mam nadzieję że Jasiek wytrzyma do tego czasu bo nam się 2 tygodnie temu zaczął spieszyć :) Leżakuję w domku po amerykańsku z nogami do góry. Jutro badania mam nadzieję ze leżenie nam służy. Zwlekaliśmy z zakupami a teraz wszystko przez neta załatwiamy bo ruszać się nie mogę z domku.
Co do porodu rodzinnego mój mąż także na początku się opierał , ale oczytał troszkę jakie to cudowne uczucie uczestniczyć przy narodzinach dziecka , że teraz już nawet dyskusji nie ma nawet jak pytam czy będzie ze mną:) Nawet moja Pani Profesor ostatnio mówiła że już dla niego ma przygotowana kozetkę w sali z rurką z tlenem :p
Pozdrawiam Wszystkie czerwcowe Mamusie

Witam nową Mamusie:-)



Ja pierwszy poród miałam rodzinny i powiem szczerze że wcale nie żałuje i nie wyobrażam sobie żeby mojego męża miało wtedy przy mnie nie być:-) bardzo mi pomógł przed porodem w trakcie i po:-) teraz od samego poczatku ciąży też od razu zapowiedział że jak tylko będe mogła rodzić sn to nie ma innej opcji i on też będzie ze mną:tak:
 
reklama
Do góry