reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2010

powiem Wam, że bardzo się do Was przywiązałam, ale zaczynam się bać tu zaglądać, bo coraz bardziej się boję o swoją ciąże, że mnie też to się może przytrafić:-:)-:)-(

Ciężko się czyta o poronieniach, i niestety nie możemy ich tutaj uniknąć. Musimy się trzymać razem, nie tylko jak jest wszystko dobrze, lecz w nieszczęściu też.

Przesyłam
[*]
[*]
[*]
[*]
[*] dla wszystkich Aniołków Czerwcowych
 
reklama
Pozostaje nam jedynie nadzieja, że więcej nie będzie tak złych wiadomości. Jesteśmy w końcu do chol....już w drugim lub prawie w drugim trymestrze więc największe ryzyko powinno minąć :-(

ryzyko się zmiejsza ale niestety nie znika zupełnie:-( ja jutro idę do lekarza do tej pory się tą wizytą nie przejmowałam bo w końcu byłam ostatnio 19.11 i wszystko było ok, ale po takich wiadomościach lęk dopada i koniec - trudno się go pozbyć. Cóż muszę jakoś przeżyć do 9 rano.
 
ryzyko się zmiejsza ale niestety nie znika zupełnie:-( ja jutro idę do lekarza do tej pory się tą wizytą nie przejmowałam bo w końcu byłam ostatnio 19.11 i wszystko było ok, ale po takich wiadomościach lęk dopada i koniec - trudno się go pozbyć. Cóż muszę jakoś przeżyć do 9 rano.

Ja się denerwuje przed każdą wizytą, chyba każda z nas tak ma
 
Dziewczyny nie można tak myśleć!!! Takie rzeczy się zdarzały, zdarzają i będą się zdarzać:-(nic nie poradzimy. Nie można się zamartwiać:no:musimy myśleć pozytywnie:tak:dla naszych fasoleczek:-) Wiem że to straszne co spotyke tutaj dziewczyny, wyobrażać sobie tylko mogę jaki to ból ogromny:-(Jednak my musimy myśleć pozytywnie:tak:musi być dobrze. Takie rzeczy zdarzają się wszędzie, a że jest nas tu sporo, to po prostu jest to bardziej widoczne...
Nie myślcie że mnie to nie rusza, bo poryczałam się tak samo jak większość z Was. Jesteśmy tu jak rodzina, więc trudno się dziwić. Ale to nie znaczy, że wszystkie nas spotka to samo. Nie można tak myśleć, musimy radośnie czakać na nasze kruszynki:-)Żeby czerwcowe maluszki były zdrowe i radosne...tak jak ich mamusie.
 
Macie rację pisząc, że musimy pozytywnie myśleć...Jutro będzie nowy dzień i pewnie więcej optymizmu w nas....
Jeśli mogę tylko napisać....że dostałam list ze szpitala wczoraj z datą mojego pierwszego USG - 15 grudnia, 13.00...Tak bardzo na nie czekałam....Przepraszam, może nie powinnam o tym dziś pisać.....ale to dla mnie bardzo ważne!!!
 
Macie rację pisząc, że musimy pozytywnie myśleć...Jutro będzie nowy dzień i pewnie więcej optymizmu w nas....
Jeśli mogę tylko napisać....że dostałam list ze szpitala wczoraj z datą mojego pierwszego USG - 15 grudnia, 13.00...Tak bardzo na nie czekałam....Przepraszam, może nie powinnam o tym dziś pisać.....ale to dla mnie bardzo ważne!!!

Ale oczywiście że POWINNAŚ o tym pisać :-)To już niedługo zobaczysz swoje maleństwo. Życzę pozytywnych wiadomości i niezapomnianych wrażeń:tak::-D
 
Hej, chciałam coś napisać:sorry:
Musicie wierzyć że wszystko będzie dobrze, ja straciłam 2 Aniołki a nadal wierzę że tym razem sie uda. Mnie też strasznie dotykają takie wiadomości bo wiem jaki to ból ale musimy być dobrej myśli:tak:
 
reklama
Do góry