krakowianka79
nowalijka
Anecznik - 

usmiałam sie z tej twojej bitej, szczególnie z tego zdania w którym piszesz o mężu i jego pracy.
Mój mąż schował do piekarnika ptasie mleczko żebym mu nie zjadła, bo pochłaniam od paru dni wsztstko- i ciągle mam wrażenie, że jetsem sgłodna hahahahahaha
właśnie jem RAFAELLO- mniam


usmiałam sie z tej twojej bitej, szczególnie z tego zdania w którym piszesz o mężu i jego pracy.Mój mąż schował do piekarnika ptasie mleczko żebym mu nie zjadła, bo pochłaniam od paru dni wsztstko- i ciągle mam wrażenie, że jetsem sgłodna hahahahahaha
właśnie jem RAFAELLO- mniam

. Tak jak większość z Was miałam ciężką noc, a jak w końcu usnęłam to obudziłam się późno. Ale koniec końców wybrałam się zrobić badanka, w tym krzywą obciążenia glukozą. Poczekałam 2 godzinki i odebrałam wyniki - na szczęście wszystko w porządku (morfologia, mocz i cukier), przeciwciał odpornościowych anty-RhD, póki co też nie ma:-) Glukoza do wypicia nie jest aż taka straszna - tak jakby się ze 2 bezy zjadło
Trzymam kciuki, żeby udało mu się do Ciebie przylecieć i zostać chociaż tych kilka dni po....ten czas jest najtrudniejszy dla Was. Jemu pewnie też bardzo trudno było tak Ciebie zostawić:-(