reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Czerwiec 2011

ironia no moja mi wisi na nodze ewentualnie jak gotuje jej zupke wieczorem (na nastepny dzień), ciężko mi się wtedy na nią denerwować (choć nie zawsze jestem taka idelana:zawstydzona/y:), bo jej pół dnia nie widzę, a u Ciebie to inna sytuacja.
 
reklama
no skonczy mu sie wsciekania po domu :-) ciesze sie .. mam tylko nadzieje ze da sobie dobrze rade.. w koncu to juz nie jest dzidzius i musi sie uczyc powoli samodzielnosci...


jeszcze 3 lata.. zaloze mu konto w banku i niech idzie na studia a co ! :-D


a propo dorosłosci.. to ja nawet nie myslalam ze tak szybko to przychodzi :( w dniu 18 urodzin tata zalozyl mi konto w banku załadował konto.. rok pozniej w maju zdalam mature a w czerwcu sie juz wyprowadziłam z domu.... oj ale smutno mi było :-(

tak jakos czulam ze juz nie jestem dzieckiem i w ogole ah.. mlodosc..

tak samo planujemy z mlodym... 18-stka, konto, matura a potem rura w długa na studia... to nic ze my bedziemy w krakowie i tak nie bedzie mogl z nami mieszkac :tak::tak:
 
Traschka - ale masz głowe na karku :-D Nie wiedziałam, że dziecko musi co 6 miesięcy skrzypce zmieniać. :no:
Martadelka - po długich poszukiwaniach polecane przez pediatrę Młodej Aurelka - Buty przyjazne dla stóp Twojeog dziecka, mają punkt w Wawie, w weekend podjadę z Młoda na pomiar - no i sprawdzi się to co kiedyś mówiłam, pierwsza wizyta w centrum handlowym związana z kupnem butów :laugh2:, tylko 2 - 3 tygodnie czekać będziemy.... :baffled:
 
moze teraz uda mi sie dokonczyc moja mysl...
ironia niestety my ludziska jestesmy strasznymi marudami i kochamy biadolic, uzalac sie nad soba i jak z kims o tym rozmawiamy to oczekujemy wspolczucia. wiec twoje slowa ( choc zajebisssscie prawdziwe i jaknajbardziej uwazm pomoce)wiekosc odbiera jako "brutalne", wiem to sama po sobie bo ten chwyt zastosowala kiedys na mnie psycholozka, nie odzywalam sie do niej przez miesiac:-)
my ludzie nie lubimy prawdy, a juz na pewno nie wtedy jak ktos nam kazde przestac marudzic.....dlatego polecam ksiazke o ktorej pisalam. prawda jest taka ze jak chcemy cos osiagnac musimy po prostu wstac z tylka i zaczac cos robic, nic samo nie rpzyjdzie choc pewne rzeczy nie sa łatwe, ja dopiero do tego doroslam. w domu mialam takie wzoce a nie inne, ty bylas wychowywana inaczej wiec dla ciebie pewne rzeczy to oczywisctosc. i wiem, ze jak czlowiek czegos chce to na glwoie stanie a to osiagnie, jak zaczynalam studia anglistyczne wszytsko bylo przeciko mnie, jak kon sie zaparlam i skoczylam. czesto zstanawiam czemu mojej siotrze sie nie uklada, co nowy chlopa to kolejna porazka, z praca jej nie wychodzi a jest super dziewczyna i wlasnie mnie olsnilo....ona po prostu nie wie czego chce od zycia i to jest jej problem
 
Hej Babeczki! :-)

Trochę mi już lepiej :-)

Larvuniu, ja Cię popieram. Wolałabym zostać z dzieckiem w domu, niż poświęcić się pracy kosztem dziecka. Nawet, jeśli trochę by zostawało grosza. Uważam, że każdy ma prawo wyboru. Szkoda tylko, że nie każdego stać na wybór. Naprawdę, ja od września wracam na pół etatu, a i tak spędza mi to sen z powiek... Tzn. może nie spędza, ale koszmary mi się pracowe śnią :-p

Co do cycolenia - znów zależy od człowieka i każda mama ma swoje zdanie. Ja się bardzo cieszyłam i odetchnęłam z ulgą, kiedy Ediś sam odstawił cyca mając 7,5 miesiąca. A kiedy o tym mówiłam, zdarzyło mi się widzieć zgorszone spojrzenia... Taaaka zła i wyrodna matka ze mnie :-p

Trasiu, jedz, jeśli organizm się domaga! :-)

Marta, książkę, o której piszesz, podarowałam siostrze na urodziny ;-) I chyba choć trochę podziałało ;-)

Forever, u nas nocnik stał już dosyć długo, tylko nam nie chciało się brać za naukę :-p Ale w końcu stwierdziliśmy, że trzeba się za to brać :-)

Ironia, super, że tak się ze żłobkiem udało! :-)

Pozdrawiam Was wszystkie, również te, którym bezpośrednio nie odpisałam ;-)
 
ja nie do końca zgadzam się z Ironią. Trzeba walczyc, jasne. Ale dla mnie twoja postawa, Ironia, jest bardzo skrajna. Tak jakbyś nie wierzyła, żę człowieka może po prostu spotkać coś dobrego. Ze ludziom można zaufać i, ze od tego ma się rodzinę aby móc liczyć na nią zawsze, czy jest dobrze czy źle. Radzenia sobie z życiem można też uczyć w inny sposób, nie tylko poprzez brak zaufania do świata.
Każdy z naszego rodzenstwa żyje dobrze, ma szczęśliwą rodzinę, w miarę radzi sobie w pracy, przede wszystkim każdy z nas robi to co kocha. Dla nas po prostu ważniejsze jest szczęśćie niż pomnażanie pieniędzy i jest mi smutno czytając twoje opowieści. Bo dla mnie to nie brzmi jak szczęśliwe życie.
Pisze to, bo wiem że się nie obrazisz, w koncu od tego tu jesteśmy aby dykutować o wszystkim:)
 
trasia - nie wiem.. moze to kwestia tego jakie mialam zycie.. moze to przez ta cała chora sytuacje z Lucyną? ja ufam ludziom tylko ze za duzo razy sie na tym przejechałam i wole byc ostrozna.. zapobiegliwa...
miłosc miłością ale ja w kwestii biznesów nawet M nie ufam do konca :p
i wierz mi ja jestem naprawde szczesliwa kiedy mam dziecko kolo siebie meza tesciow na odległosc i wlasna niezaleznosc..

to chyba ona daje mi takie dobre samopoczucie bo nie musze nikogo sie prosic o pomoc :tak: a to najwiekszy plus


ja po prostu mam wyznaczone cele i nie chce ufac ze ktos mi w tym pomoze bo to moje cele i nie chce nawet zeby ktos obcy mi sie w to wtracał :) jasne.. moglabym zrobic maslane oczy i powiedziec: tatooo sprzedaj to mieszkanie i kuuup nam domek... od razu by to zrobił.. ale to nie byłby moj dom tylko jego.. a ja chce sama..

cale zycie zylam z etykietką córka rodziców ktorzy maja to i to... nikt nie widzial ze to co teraz mam zalezalo tylko ode mnie i sama do tego doszłam... :no: to jest przykre...
 
reklama
wiecie co....fajne to jest ze mozemy popisac o roznych rzeczach, mi tego strasznie brakuje,czytam rozne ksiazki a pozniej nie mam z kim nawet tego obgadac:/ a jeszcze wracaja do ciebie larvunia....wiesz to tez zalezy jaka praca mialabys podjac, bo jesli o mnie chodzi to jakby to nie byla praca ktora w przyszlosci zaowocuje tym, ze sie nie rozwinesz, i ze to jest tylko taka praca oby byla to nie wiem czy wlasnie warto sie tak zarzynać i w zasadzie nie miec z tego nic. trasia inwestuje bo wie ze nawet jesli teraz nie ma z tego wiekszych korzysci to na pewno w przyszlosci jej to przyniesie zyski, ja podobnie mam, jest mi bardzo ciezko pogodzic wychowanie dwojki dzieci z praca popolduniami ale ja wiem ze na dluzsza mete ja na tym zyskam
a to fakt ironia to dla mnie ciekawa skrajnosc, nie wiem czy znam kogos do niej podobnego, jedyna w swoim rodzaju:-)
 
Do góry