ja dziewczyny ogólnie jestem załamana jeżeli chodzi o opiekę nad moją małą, dziadkowie mnie totalnie załamują, teściowa

zastanawiam sie jak to wszystko ugryźć, bo jak na razie to ja sie z tym gigantycznie gryzę, odbija się to na mnie i M a co najważniejsze Emilka jest w otoczeniu, które uważa, że dzieciom na wszystko można (należy! trzeba!) pozwalać, nie wolno ich ograniczać, zakazywać, bo będą puszczać fochy, robić sceny.. I to tylko namiastka ich myślenia... Mi brak słów, ogólnie płakać mi się chce, rano znowu kłótnia z M... A ja nie chcę, żeby moja mała wyrosła na rozpieszczoną, wszystko mogącą, marudzącą i wymuszającego berbecia!!! Chciałabym żeby była mądrą dziewczynką, otoczoną miłością, szacunkiem, w poczuciu bezpieczeństwa, ale tez i niezależności. Ja wiem, że moje zamysły mogą rozbić się o rzeczywistość, ale chciałabym mieć na to wpływ, ale moje argumenty do nich nie trafiają, mogę gadać... Coraz częściej myślę o żłobku...
kati to Mati nie chce nawet nawet kaszki? moja mm nie trawi ale je dwie porcje mleka w kaszce więc spoko. ło matko kleszcze


asinka jak impreza? jak wypieki?:-)
hmmm
doggi Ty też coś piekłaś? czy mi się popitoliło? tort...?

czy to
dubeltówka...?

tyle napisałyście, że nie pamiętam, co miałam odpisać...
o emilci urodzinkach napiszę póxniej bo nie mam teraz weny