reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Ja sie ostatnio strasznie rozpłakałam,widząc jedno zdjecie.Aż cieżko mi do tego wracać ale musze.
Czytałam pewien artykuł o pewnym dość znanym forografie który jakiś czas spedził w najdzikszych zakątkach afryki.Fotografujac Zycie ludzi zwierząt.
Popełnił samobujstwo bo wracajac po jednej z podrózy nie wytrzymał psychicznie,napotykal sie z biedą i ze śmiercią tego też miał najwiecej na swoich forografiach.Było tez pokazane jedno zjego zjdjec ktorego ,gdybym wiedziała ,nigdy w życiu nie chciałabym ujrzec.
Na zdjeciu było umierajace dziecko a nad nim sęp czekajacy pewnie na ostatnie chwile.Boże, jakie to było okropne.
 
reklama
tusenfryd18 no nawet mi nie mow... masakra... powinnysmy opowiadac tu o samych super sprawach i tym co nas cieszy hehehe... trzeba sie w ciazy radowac :-D
moj mezus mowi ze rozpieszczal mnie w 1 ciazy i byl dla mnie "laskawy" i mily i dlatego teraz nasz synek taki pogodny jest hehehehe...
 
Niestety ja także jestem ostatnio dość płaczliwa ... lepiej nie oglądać przykrych rzeczy. Mi wystarcza, że spojrzę w lustro na swoje pryszcze na twarzy i ciele - jest to wystarczający powód do łez :sorry2::shocked2: a codziennie przybywa tuzin nowych, te co złażą zostawiają dołki i czerwone plamy - chyba do końca życia nie pozbędę się tych śladów paskudnych :-( nawet za uszami, we włosach i w brwiach się tworzą. Nie wspomnę o łaciatym biuście plecach i ramionach - bo sama twarz to wylęgarnia syfu!!!!! AUUUUUUU wyc mi się chce!!!!
 
witam się,tyle napisałyście od wczoraj,że nie zdołam odczytać:-D
wczoraj nawet nie miałam weny na podejście do kompa,wieczór zleciał mi na robieniu sałatek-dzisiaj D. ma urodziny i muszę sprzątać,chociaż w sumie sam sobie powinien to zrobić...,ale wiadomo,jak będzie syf to pomyślą o mnie,że jestem flejtuch,a nie o nim:sorry:
 
coś na poprawę humoru:
pewna para w średnim wieku z pn części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dól na Florydę i mieszkać w hotelu,w którym spędziła noc poślubną 20 lat temu.Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej.Po zameldowaniu się w recepcji odkrył,że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.Niestety omylił się o jedną literę.Mail znalazł się w ten sposób,w Houston,u wdowy po pastorze,która wróciła właśnie do domu po pogrzebie męża i chciała sprawdzić czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół.Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Moja ukochana żono:
Jestem już na miejscu.Wiem,że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie.Teraz mają tu komputery i można wysłać maila do najbliższych.Właśnie zameldowałem się.Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro.Cieszę się na spotkanie.Mam nadzieję,że twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja.P.S. tu na dole jest naprawdę gorąco!
 
tusen... widziałam tą fotografie na demotywatorach.../czasem w pracy to moje ulubiona chwila.../również ścisnęło mnie mocno za gardło...widok tych dzieci zawsze przyprawia mi łezke w oku...aż dziw bierze że w XXI w. dzieją się takie rzeczy, szerzy się głód i taka nędza...

ja miałam taki okres że płakałam nawet na bajce dla dzieci...ale jak mój meżuś raz mi powiedział jak wróciłam w sobotę z pracy ze łezka mu się zakręciła na Barbi...no sorry ale wybuchnęłam śmiechem!!!
 
reklama
Do góry