Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
Hej 
Co do tego samochodu to ja byłam tak załamana i bezsilna że już nie w głowie mi było robienie jeszcze awantury przez telefon. Tzn przeszła mi taka mysl przez głowę ale balam sie zostawic samochód na awaryjnych na dłuższy czas (żeby dojśc do domu) bo jakby jeszcze akumulator padł to juz klapa na amen... no nic, przezyłam, jestem bogatsza o doświadczenie a i T juz wie że takiej akcji ma mi więcej nie fundować
martadelko ja nie wiem z tym katarem - lepiej zapytaj teściowej, Ona wie najlepiej

mrsmoon hej! kurde ciężka sprawa z A, musi zrozumiec i tyle, nie ma innego wyjścia....
Z kolejnym bobasem to nie ukrywam że nasze pogaduchy tutaj nie miały wpływu
Sam T mi powiedział: "bo ty masz forum i cały czas tam gadacie, daj mi pomysleć" jak zaczęliśmy ten temat
chyba to że trasia ma już Szymonka najbardziej nas tu nakręciło nie?
No i super że Szymuś juz ładnie ssie, oby dał trasi odpocząć
Co do tego samochodu to ja byłam tak załamana i bezsilna że już nie w głowie mi było robienie jeszcze awantury przez telefon. Tzn przeszła mi taka mysl przez głowę ale balam sie zostawic samochód na awaryjnych na dłuższy czas (żeby dojśc do domu) bo jakby jeszcze akumulator padł to juz klapa na amen... no nic, przezyłam, jestem bogatsza o doświadczenie a i T juz wie że takiej akcji ma mi więcej nie fundować
martadelko ja nie wiem z tym katarem - lepiej zapytaj teściowej, Ona wie najlepiej


mrsmoon hej! kurde ciężka sprawa z A, musi zrozumiec i tyle, nie ma innego wyjścia....
Z kolejnym bobasem to nie ukrywam że nasze pogaduchy tutaj nie miały wpływu
Sam T mi powiedział: "bo ty masz forum i cały czas tam gadacie, daj mi pomysleć" jak zaczęliśmy ten temat No i super że Szymuś juz ładnie ssie, oby dał trasi odpocząć
a mnie najbardziej wk.to, że jak czekam na agencję to wiadomo, dzieciakom nie pozwalam roznosić zabawek itd., a tu 2 godz.rygoru a baby nie było. Ma być dziś na 20, ale powiedziałam M.by sam podjął decyzję, bo jak dla mnie to może baba spadać a umowę możemy rozwiązać.
no i fajną decyzję podjęliście

ojjjjjj, ciężko u mnie teraz o optymizm. Oboje z M.mamy teraz nerwy na postronku, więc nie trudno o sprzeczki. Wczoraj np.zainicjowałam ostrzejszą wymianę zdań dot.jego ojca - na odległość mnie wkurza... Bez sensu

Szkoda mi ich bo obrywa im się za bycie dzieckiem