reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czerwiec 2011

Hej!
Witam się po powrocie z Krynicy zwanej również Próchnicą - średnia wieku 70+
Ale było super, pogoda upał, Maja wdała się we mnie - uwielbia łazić po górach i jest niesamowicie wytrzymała :) Dziś rano skoczyliśmy jeszcze nad jeziorko i teraz czekają mnie 2 dni w saunie zwanej mieszkaniem bo T pojechał naszym samochodem nurkować na Hańczę więc jestem uziemiona. Oby były burze jak zapowiadają...

Marta gratuluje córeczki!!
Silva myślałam że Ty już rozpakowana a tu cisza... oj współczuję takiej pogody szczególnie Tobie i Marcie :(
Kati co się odwlecze to nie uciecza jak to mówią :) trzymam kciuki &&&&&

Wyobraźcie sobie że siostra T idzie w tą pogoda w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę :szok: Wyszli w zeszła sobotą... Nogi miała poobcierane po 3 dniach a kryzys ma kilkadziesiąt razy dziennie. Dla mnie to by było samobójstwo tak iść....
 
reklama
Dziewczyny a ja mam problem innego rodzaju z moim dzieckiem...dzisiaj mam juz kryzys nerwowy.Nie wiem juz jak to tłumaczyć ale chwilami nerwy mi puszczają.Gracjana w towarzystwie rówieśników staje się "potworem".Zabiera dzieciom wszystko a w chwili protestu zaczyna się histeria.Staram sie jej tlumaczyc, ze chlopczyk sie pobawi i odda lub tak nie wolno to jest dziewczynki itp.Dzisiaj znowu na podworku wszystko zabierala dzieciom.Juz chwilami nie mam do niej sily.Zachowuje sie jak egoistka:(Az wstyd z nia gdzies wyjsc do ludzi normalnie.Powiedzcie jak Wasze maluchy??Czy ktos tu ma tak rozkapryszone dziecko??
 
wreszcie przeszła burza, ufff!!!

katamisz jak dla mnie to całkowicie normalne. Niemal każde dziecko musi przez to przejść. Jedne kłócą się bardziej, inne mniej. U jednych etap walki o zabawki trwa bardzo długo, u innych to kwestia wytłumaczenia kilka razy. Marysia też zachowywała się okropnie na placu zabaw. U nas wiekszą część "nauki" Marysia przechodziła w domu z Szymusiem. na pocątku wyrywała mu kazdą zabawkę i wielkim rykiem, doprowadzało mnie to do szału. W piaskownicy to samo. Cóż... duzo cierpliwości, dużo tłumaczenia. U nas działało na początku to, że jesli chce coś pozyczyć od kolegi to musi w zamian pożyczyć mu coś swojego. Na początku też się buntowała, ale jak już załapała handel wymienny to z resztą poszło łatwiej. Czasem denerwume się i teraz, ale generalnie wśród dzieci jest ok.
Ważne jest to żebyś reagowała w jakiś sposób na jej zachowanie dopóki sobie sama z tym nie radzi. Jak widzę dzieci, które się tak zachowują i ich rodzice tłumaczą, reagują to rozumiem. taki etap, dziecko się uczy zachowania. Ale jesli dziecko wszystko wyrywa, wrzeszczy a rodzic obok plotkuje w najlepsze z koeżanką to szlag mnie trafia. Wtedy bez skrupułów upomianam obce dziecko i zabieram mu zabawkę, którą porwał Marysi z ręki.
U nas inny problem - Marysia jest po prostu strasznie rozkapryszona. Wrzeszczy o wszystko, denerwuje się o każdą pierdołę. Na wakacjach było mi autentycznie wstyd. Jest tak uparta, że to sie w głowie nie mieści. Mam wrażenie, że nic na nia nie działa:-(

madzioolka zazdroszczę Mai chtnie chodzącej. Marysia jęczy po 50m, że chce na rece. I cały spacer wyje mi na ulicy, że ją bolą nóżki. Szlag mnie trafia. Każdy spacer przejęczany.

marta, Silva miałam zapisane artykuły na temat kalendarza skandynawskiego w zakładkach w przeglądarce, ale ostatnio instalowałam nowy system. Wydaje mi się, że były do tego odnośniki w artykule, który umieszczała tu jakis czas temu nutria.
Generanie pierwsze szczepienie jest po 3 miesiącu, koeljne dwa co 6 tygodni i ostatnia dawka w 18 miesiącu. Statystyki umieralności nemowląt, chorób i innych spraw łączących się ze szczepieniami są tam zupełnie inne, ale ja teraz nie pamiętam i nie chcę wymyslać.
jeśli chodzi o przychodnię to w żaden sposób tego nie konsultowałam, bo moja przychodnia jest z gatunku tych, które wydzwaniają co miesiąc z przypomnieniem o szczepieniach. Po prostu przyszłam wtedy kiedy uwazałam za słuszne. Lekarka pytała dlaczego tak późno na pierwsze szczepienie więc powiedziałam, że byliśmy w domu wszyscy chorzy (zgodnie z prawdą z resztą, ale to akurat bez znaczenia) i nie chciałam szczepić Szymka dopóki nie pozbedziemy się choroby z domu.
 
heja :D

burzowo gradowo i w ogole cudownie z Krakowa !

Beni był dzis jak istny potwór, bicie, kopanie, sikanie gdzie popadnie i cały dzień wycia... poszlismy do fryzjera na poczte i do apteki zeby kupic magnez bo chyba ktos by dzis zginął :crazy::wściekła/y::no:

a teraz aniołek jak gdyby nigdy nic śpi pięknie :) :-D oj dziś nasze nerwy to juz na włosku wisiały :)

oby jutro było lepiej !


marta - gratuluje płci :D :-D znaczy nie twojej ale córeczki :D
felka - kartofelka co u ciebie ?
 
trasiu Ja juz chwilami trace cierpliwosc powaznie.Chodzi małpa i sypie dzieci piaskiem idę i tłumaczę ,że nie wolno.Sama nawet jak trzeba to ja sypnę żeby wiedziała jak boli oko pózniej a ona dalej sypie:confused2:Wczoraj jak byłam na placu zabaw to z sasiadki dzieckiem mało się nie pobiła o bujaczek(są dwa!!) ale ona chciala akurat ten na którym w danej chwili siadał ten mały.Więc znowu tłumaczyłam ,że siadamy tu gdzie jest wolne Kacperek skonczy sie bawić i zamienimy się a ona w ryk.To siadalysmy za chwilę na zyrafkę.No istny szał!!Dzisiaj z kolei była walka o łopatkę, wiaderko i łyżeczkę...wszystko co inne dziecko miało aktualnie w ręce!!Ona musiała to dostać!!Dostaję z nią już szału chwilami:zawstydzona/y:Nie straszne jej tłumaczenie ,że to nie nasze czy chłopczyk sie pobawi i Ty się zaraz po bawisz czy w ostatecznosci "idziemy do domu!!" Ehhh a wydawało mi się ,że skoro Igor nie sprawiał mi tego typu problemów to z nią pójdzie łatwo...a tu proszę charakterna zołza mi się trafiła chyba:wściekła/y:Nie wiem już jak jej tłumaczyć bo każde moje tłumaczenie i natychmiastowa reakcja na jej złe zachowanie powoduje w niej agresje i złość.Mam nadzieję ze szybko jej to minie bo jak nie to przestanę z nią wychodzic na dwór do dzieci :sorry::szok::-D Heh

U nas też o wszystko jest ryk więc nie wiem jak Ci doradzic w tej kwestii:no: Oby to było do wypracowania w nich i nie stało się ich cechą charakteru....
 
Ironia widzę, że u was podobne klimaty - burza i grzeczne dzieci:-D

katamisz o tak tak! to samo było - chciała siadać na tym, na czym ktoś siedział, na hustawkę tą, na której ktoś jest itp. I to trwało dobre 3 miesiące, teraz jest naprawdę ok. też wierzę, że to kwestia wypracowania, choć teściowa twierdzi, że Marcin był identyczny jak Marysia. Uparcie kłócił się o wszystko aż poszedł do szkoły. Ja nie wytrzymam takich pieciu lat...
 
katamisz o tak tak! to samo było - chciała siadać na tym, na czym ktoś siedział, na hustawkę tą, na której ktoś jest itp. I to trwało dobre 3 miesiące, teraz jest naprawdę ok. też wierzę, że to kwestia wypracowania, choć teściowa twierdzi, że Marcin był identyczny jak Marysia. Uparcie kłócił się o wszystko aż poszedł do szkoły. Ja nie wytrzymam takich pieciu lat...

O matko proszę nie strasz!!Nie zniosę takich 3 miesięcy...Dobrze ,że idzie jesień i zima to nie będzie siedzenia w piaskownicach i terroryzowania dzieci :-D:angry::baffled:
 
heloł
Widzę, że podobny etap znów nasze dzieciaki mają. Mati jeszcze kilka m-cy temu był grzeczny, dzielił się ze swoim 4-letnim kuzynem, nawet ustępował sąsiadce (rówieśniczce) a teraz od około m-ca jest masakra. To samo co opisujecie. Wszystko jest moje!!! Nawet moje czy M. bluzki z szafy wyciąga i krzyczy moje!!! no paranoja jakaś...!
Te ustępowanie komuś na placu zabaw już przemęczyliśmy z grubsza. Zdarza sie ale czasami, ale z tym "moje" nie umiem dać sobie rady.
A wszyscy inni mówią mi :przestań sie go czepiać przecież i tak jest bardzo grzeczny" no i co z tego ja sie pytam?!!!!!
Ostatnio akcje mi moja mama zrobiła w sklepie z Matim że mi aż wstyd było i na głos powiedziałam jej przy innych ludziach, ze jej już na zakupy nie wezmę.

Zazdroszczę Wam burzy u nas ledwo pokropiło...
 
reklama
Do góry