reklama
Pamka_
Dumna mama Króla Juliana
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2012
- Postów
- 733
-Moja Ala nie chce spac w ogóle na plecach. W ciaągu dnia klade na brzuszku i pięknie śpi, a ja patrzę na czy wszysyko ok. Za to w nocy śpi ze mną. Za nic nie chce spać w łòżeczku swoim. Jak mi się uda ją uspać , to budzi się za chwilę . Ma dość silne odruchy moro które ją wybudzają. W wòzku jest to samo. Jak idziemy na spacerek to poleży w wózku, popatrzy dookoła, ale gdy tylko robi się senna , zaczyna płakać. Cyca nie chce wtedy, wierzga się, na rękach też się nie podoba i tak nie wiadomo o co chodzi. Tylko jak wsadze w chuste to usypia i dopiero ja przekladam. Czasami wtedy pośpi a czasami ryk na nowo. Wczoraj poryczała w wózku i wreszcie zasnęła. Ale mi szkoda tak pattzeć ja wrzeszczy zanim uśnie. Kurcze troce to upierdliwe, bo spacery są męczące . Zanim uśnie w tym wózku to potrafi się tak drzeć że wszyscy z potępieniem za mną patrzą. Nie wiem co by tu wymyśleć na nią żeby w tym wózku usypiała normalnie na dworze. Wasze też tak mają. Czy to tylko moje?:-)
Mój Julek zaczyna sie ostatnio przekoywac do wozka i nawet udaje mi się go obudzonego czasem wyniesc i zasnie, ale nie za czesto. W kazdym badz razie jest lepiej niz było więc moze Twoja tez sie przekona...
sluchajcie musze sie poradzic.
maly od kilku dni w ciagu dnia nie spi, jedynie przy cycku przysypia, ale jak tylko go odkladam to oczywiscie ryk, no i w ten sposob wiekszosc dnia siedze z nim na kanapie. albo je albo udaje ze je albo spi a ja nie probuje go odlozyc bo jak tylko sie rusze to zaczyna jeczec.
dzisiaj stracilam nerwy do niego. bo cale przedpoludnie tak siedze na kanapie z nim i ogladam jakies durne seriale. suty mnie bola na maksa. ten cos tam niby poje kilka minut i zasypia, wybudzam go znow poje, znow zasypia i tak w kolko. wiec wkurzylam sie i klade go do lozeczka, RYK. poszlam do lazienki. RYK WNIEBOGLOSY. wracam glaskam go mowie do niego, dalej ryk. caly siny i zalany lzami. ale mowie sobie nie zlamie sie. troche go poglaskalam jeszcze wcisnelam smoczka i padl. spi teraz.
ale mam wyrzuty sumieniaczy tak powinnam robic? a jesli on jednak byl glodny i dlatego tak plakal? i padl ze zmeczenia i spi biedak glodny? pozwalacie tak sowim dzieciom plakac?
kurcze ja nie umiem odroznic czy on placze z glodu czy ze zmeczenia. na pewno byl zmeczony bo juz przy przewijaniu mi ziewal i ogolnie taki cichy sie zrobil i spokojny. ale moze glodny tez byl?![]()
W sprawie niw odróżniania płaczu. Najlepiej jest na dziecko popatrzec jak płacze- jak jest głodne to język idzie na górne dziasła i słychać literkę N przy płaczu- sprawdziłam na swoim i dwójce innych maluchów.

jak tego N nie ma to chodzi o coś innego

Mój własnie rozpoczal rytual zasypiania- od 40 minut wisi mi na cycku... Ciekawe ile mu dziś zajmie usniecie na dobre. Wieczory to dla mnie mordega

W ogóle to zasikał mnie dziś przy wkładaniu do wanienki




no dzieki dziewczyny troche mnie uspokoilyscie.... caly czas mam jednak wrazenie ze robie mu krzywde :/ w ogole jestem sfrustrowana juz troche tym karmieniem mieszanym, nigdy nie wiadomo ile mu dac i czy sie najada... ale wazy juz 5kg na oko (waze go na mojej wadze - wchodze najpierw sama a po chwili z nim
, a tydzien temu bylo 4400 wiec chyba jest ok...
z jednej strony chcialabym zrezygnowac zupelnie z piersi bo nie widze zadnej poprawy jesli chodzi o ilosc mleka i chyba nie ma juz szans na wiecej, a z drugiej jakos mam wyrzuty sumienia ze go krzywdze. nienawidze tej kampanii mleko mamy do pol roku, robi nam tylko sieczke z mozgu....
po badaniu bioder (ok) bylismy dzis na rynku na obiadku w ogrodku, i nawet nie plakal i siedzial spokojnie :-) ale to dlatego ze przed wyjsciem z domu dostal butle na full
z jednej strony chcialabym zrezygnowac zupelnie z piersi bo nie widze zadnej poprawy jesli chodzi o ilosc mleka i chyba nie ma juz szans na wiecej, a z drugiej jakos mam wyrzuty sumienia ze go krzywdze. nienawidze tej kampanii mleko mamy do pol roku, robi nam tylko sieczke z mozgu....
po badaniu bioder (ok) bylismy dzis na rynku na obiadku w ogrodku, i nawet nie plakal i siedzial spokojnie :-) ale to dlatego ze przed wyjsciem z domu dostal butle na full
mamina karierowiczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Październik 2011
- Postów
- 1 009
Avo sprobuj psychologa zanim siegniesz po tabsy. Wprowadz sobie rutyne i czas wyciszenia dla siebie. Zwroc uwage czy jak wiele sie dzieje w twoim zyciu badz cos sie nawarstwia to nie uciekasz "w siebie" w poszukiwaniu objawow. To jest taka ucieczka przed realnymi problemami. Teraz sie denerwowalas zdrowiem dzieciaczkow i pojawilo sie myslenie o guzie.
goldenlucy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2011
- Postów
- 486
Avo a ja uwazam ze to zaden guz ani Nic w tym stylu tylko moim zdanem maszto od kregoslupa. Byl obciazony w ciazy i na pewno mu to nie pomoglo. A jesli chodzi o torbiele to jestes pewna ze mimo ze sa w odcinku piersiowym to nie ma ucisku na nerw ktory wlasnie powoduje mrowienie w konczynach? A w ogole to moze byc i nerwica niestety. Rok temu wstalam rano i poczulam ze mam wielka gule w gardle, ktorej za nic nie moge polknac ani nic z nia zrobic. Dokuczala mi bardzo , nie zycze nikomu. Nie dosc ze uciskala to jeszcze mnie bolala. Oczywiscie po wnikliwym badaniu internetu bylam na 100% pewna ze to guz i ze wkrotce umre. Tym bardziej ze dlugo palilam. Poszlam wreszcie do radiologa na usg i co? Zadnej guli tam ne bylo. Nic a nic, a ta gula to tzw globus histericus. Nazwa bardzo smieszna ale do smiechu mi nie bylo. I tak sie wlasnie robi na tle nerwowym. No i wyszlo ze mam nerwice. Pytalam mamy mojej, ktora jest lekarzem i powiedziala ze wiekszosc takich mrowien jest niestety od skrzywien kregoslupa, takze nie martw sie. Nic ci na pewno nie jest. Ale zbadaj sie to wtedy sie uspokoisz. :-)
Pamka_
Dumna mama Króla Juliana
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2012
- Postów
- 733
To jest niemożliwe- Julek ŚPI twardym snem. Co prawda w moim łóżku ale nie można mieć wszystkiego;-) Zastosuję dla niego metodę małych kroków.
Właśnie wyczytałam, że matka karmiąca może jeść wszystko i nie ma to wpływu na jakość pokarmu. Nic nie ma wpływu oprócz tłuszczy, które zjadamy bo one dostają się w prawie niezmienionej formie do pokarmu. Żegnajcie więc herbatniczki i lodziki...:-(
Edit:
No i się pochwaliłam- JUŻ NIE ŚPI...
Właśnie wyczytałam, że matka karmiąca może jeść wszystko i nie ma to wpływu na jakość pokarmu. Nic nie ma wpływu oprócz tłuszczy, które zjadamy bo one dostają się w prawie niezmienionej formie do pokarmu. Żegnajcie więc herbatniczki i lodziki...:-(
Edit:
No i się pochwaliłam- JUŻ NIE ŚPI...

Ostatnia edycja:
goldenlucy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2011
- Postów
- 486
Pamka no ale prawie wszystko ma tluszcze:-) to co tu jesc?
reklama
Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Hej,
witam się popijając karmi ;-)
Czytam o Waszych problemach z zasypianiem jak o swoich
Odwieczny problem karmiących piersią mam - czy on płacze bo jest głodny, czy zmęczony również nas dotyczy. Chociaż muszę powiedzieć, że od kilku dni widzę już postępy - wczoraj po raz pierwszy mały zasnął wieczorem sam w łóżeczku, bez żadnego kołysania, lulania. Zajęło mu to trochę czasu, ale dał radę :-) Obserwuję go i widzę, że chyba jest już gotowy na naukę samodzielności
Szczęściara ;-)
Josie ja mojego nie zostawiam płaczącego, no chyba że to takie bardziej żalenie się niż prawdziwy płacz. Myślę, że nasze dzieci są jeszcze za malutkie na takie przetrzymywanie. Tym bardziej że tak jak piszesz, jako mamy karmiące piersią nie mamy nigdy pewności jaka jest przyczyna płaczu, czy to nie jest na pewno głód.
Dzisiaj wyskoczyliśmy z przyjaciółmi na miasto do kawiarni, Julek pięknie spał, ja wszamałam deser i dobiłam się potem dwiema gałkami lodów
A jutro wyjazd na basen :-)
witam się popijając karmi ;-)
Czytam o Waszych problemach z zasypianiem jak o swoich


maly tez je spi a w okresie czuwania grzecznie gawozy i sie przyglada rozdajac usmiechy. Nie placze prawie wcale,kupe robi nemal codziennie, kolek nie ma,sam zasypia w lozeczku,nie domaga sie noszenia.
Szczęściara ;-)
Josie ja mojego nie zostawiam płaczącego, no chyba że to takie bardziej żalenie się niż prawdziwy płacz. Myślę, że nasze dzieci są jeszcze za malutkie na takie przetrzymywanie. Tym bardziej że tak jak piszesz, jako mamy karmiące piersią nie mamy nigdy pewności jaka jest przyczyna płaczu, czy to nie jest na pewno głód.
Dzisiaj wyskoczyliśmy z przyjaciółmi na miasto do kawiarni, Julek pięknie spał, ja wszamałam deser i dobiłam się potem dwiema gałkami lodów

Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 240 tys
Podziel się: