Ewidentnie coś przeżywa. Tylko co? Pomysłu mi brak. Tym bardziej nie wiem jak mu pomóc. Łzy jak grochy lecą i ten koszmarny krzyk, jak z horroru normalnie.
Dziś po wrzasku krzyczał "daj", czasami "taty nie ma", albo po prostu "mama". I często pokazuje na drzwi. Zaczęło się przed wyjazdem nad morze. Było trochę przerwy i znowu teraz. Juz bajek mu nie daję oglądać, jedna Masza dziennie. Ale chyba to nie to jednak.
Munka jak dzisiaj?
Sunshine to czekam na foty kuchni.
Dziś o 11 idziemy na zajęcia muzyczne a potem na termy. Jak go zmecze to może noc lepsza będzie.
Dziś po wrzasku krzyczał "daj", czasami "taty nie ma", albo po prostu "mama". I często pokazuje na drzwi. Zaczęło się przed wyjazdem nad morze. Było trochę przerwy i znowu teraz. Juz bajek mu nie daję oglądać, jedna Masza dziennie. Ale chyba to nie to jednak.
Munka jak dzisiaj?
Sunshine to czekam na foty kuchni.
Dziś o 11 idziemy na zajęcia muzyczne a potem na termy. Jak go zmecze to może noc lepsza będzie.