reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy dac mu szanse-pomozcie..

tinkaa7

Początkująca w BB
Dołączył(a)
7 Grudzień 2009
Postów
27
Z ojcem mojego synka bylam 2 lata,w styczniu zamieszkalismy razem no i jakos probowalismy sobie radzic.miesiac pozniej okazalo sie ze jestem w ciazy.Boze-jak sie cieszyl ze bedzie dziecko, bo oczywiscie tego nie planowalismy.ale-zaczely sie schody-a wszystko przez alkohol-stracil prace noi i sie zaczelo.nic nie pomoglo moje gadanie-pil a pozniej dopadal go agresor. az w koncu miesiac przed narodzinami malego doszlo do tego ze spakowalam swoje rzeczy i ucieklam do rodzicow.po prostu zaczelam sie go bac-tymbardziej ze nosilam w sobie to malenstwo.wiem jedno-on jest alkoholikiem...mimo ze odeszlam nie daje za wygrana-prosi o powrot.odwiedzil nas w szpitalu i po prostu plakal jak male dziecko-widac bylo ze zaluje ale nie zgielam sie i z dzidziusiem mieszkam u rodzicow.Moj skarb ma juz prawie 2miesiace a ojca nie widzial od tamtego dnia,nie dostajemy tez od niego ani grosza..sytuacje utrudnaija moi rodzice bo powiedzieli ze go nie wpuszcza do domu by zobaczyl dziecko.chce zeby mieli kontakt,on chce przyjechac ale co ja moge..?codzien mnie zasypuje smsami:WROC TAK CIE KOCHAM,DAM WAM SZCZESCIE.twierdzi ze nie bedzie pil, ze sie zmieni,kazada wolna chwile spedzalby z nami.ale czy to nie sa puste slowa?chwile bedzie dobrze a pozniej znow zacznie pic?narazac dziecko na klotnie,ogladanie pijanego ojca?stracic przez to rodzine na ktora mozna liczyc?wiem jedno-kocham go bardzo i wiem ze on kocha..taka beznadziejna sytuacja-kochamy sie a nie mozemy byc razem..cholernie mi go brak..ale czy ktos taki zasluguje na szanse????
 
reklama
tinkaa, wydaje się, że każdy zasługuje na szansę. ale czy da się wyleczyć alkoholika samą miłością? w to nie wierz. fajnie, że facet chce z wami być, że chce poczuć się ojcem, partnerem. ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś umówiła się z nim sama, na rozmowę w neutralnym miejscu. nie u ciebie /co jak piszesz jest nawet niemożliwe/, i nie u niego. niech was nie kusi samotność, pójście do łóżka. zdobądź się z nim na poważną rozmowę, jak z człowiekiem chorym, jakim w końcu jest. i nie bierz na nią dziecka, bo też wam się rozmowa rozmyje, a i trzeba będzie maleństwu poświęcić uwagę.

moim zdaniem powinnaś mu wtedy postawić twarde warunki - niech udowodni, że dojrzał, że chce się zmienić i leczyć. ktoś taki powinien najpierw pójść na terapię. jeśli będzie się wypierał i zarzekał że da sobie radę sam, albo że ty go uleczysz nie licz na to. to dla mnie byłby sygnał, że trzeba zapłacić za kawę i wyjść. terapia jest warunkiem koniecznym, by cokolwiek zrobić z waszym życiem. jeśli jej nie chce pokaże, że woli alkohol od was.

drugim warunkiem niech będzie praca. aby dał wam szczęście, jak się deklaruje, musi ją mieć. powiedz mu, że jeśli znajdzie pracę, podda się leczeniu i na przykład poprosi twoich rodziców jako niepijący alkoholik o twoją rękę /jeśli oczywiście marzy ci się ślub;-)/ to zyska ich i twoje zaufanie. w przeciwnym razie musisz chronić siebie i dziecko. przed alkoholizmem, bo też będziesz współuzależniona zostając z takim facetem.

tu musisz mieć konkrety, twarde argumenty i fakty, a nie deklaracje. bo alkoholikowi się nie wierzy. tyko tak możesz pomóc jemu. i wam.

życzę szczęścia.
 
padaka:-Dprzepraszam ale nie rozumien o co ci chodzi.piszesz KOCHAMY SIĘ A NIE MOŻEMY BYĆ RAZEM, to czego uciekłaś do rodziców???a teraz jeszcze ich tak jakby obwiniasz o to że go nie chcą znać i wpuszczać to ich własnego domu za to co robił.przecież on pił i rozwalił waszą rodzinę skoro go tak kochasz a on niby Ciebie to spokój się i wprowadź się do niego.to jest Twoja decyzja czy dać mu szanse czy nie.nikt ci nie może doradzić.tylko się zastanów czy warto.Ty go znasz najlepiej.bo jeżeli Twoi rodzice są tacy że jak do niego wrócisz a on nadal zacznie te swoje popijanie to oni się od Ciebie odwrócą to nie watro.ja nawet potem dziecka bałabym się takiemu zostawić bo nie wiadomo czy coś mu nie odwali i nie zacznie chlać znowu jak wyjde gdzieś na kilka godzin.po alkoholu różne rzeczy się robi .pozdrawiam
 
ucieklam bo uznalam ze tak bedzie lepiej...chcialam mu dac czas by pokazal ze cos zrobi ze sie zmieni,a przeciez nie da sie przestac kochac z dnia na dzien...juz minely prawie trzy miesiace i jest jak jest.wiem ze rodzice mi pomagaja i jestem im wdzieczna,ale z drugiej strony jak slucham nieraz tego GADANIA-co to nie zrobilam,to chodze po katach i rycze...sama jestem sobie winna tak??wiem jedno wiele bym dala by ten facet sie zmienil i przestal pic...ale czy to mozliwe??watpie....
 
a co do KOCHAMY SIE I NIE MOZEMY BYC RAZEM-to chodzi mi o to ze przez ta jego glupote i nalog boje sie zaufac i wroc,to dlatego nie mozemy byc razem....i masz racje ciezko zyc z alkoholikiemi...dlatego jestem w kropce-czy on sie kiedys zmieni czy po prostu lepij go sobie odpuscic...
 
Jeżeli facet nie podejmie leczenia i nie udowodni to swoim postępowaniem ,że się zmienił to nie radzę wracać.Jeżeli będzie widział że ty ulegasz jego prośbą to będzie cię mamił i szantażował cały czas.
 
A czy w przeciągu tych 3 miesięcy pił?
Ja też radzę by najpierw poszedł na leczenie.Alkoholikiem jest się całe życie,ale można to skutecznie leczyc.
Mam przykład w rodzinie jak miłośc do drugiej osoby może zmienic człowieka.Życzę Wam tego również.
Jednak nie podejmuj pochopnych decyzji,tak jak chrenitka mówi,jeśli teraz ulegniesz to będziesz ulegała wiecznie.
Nie dziwię się Twoim rodzicom.Chcą chronic Ciebie i wnuka.
Ciężka i długa praca przed Wami :tak:

Naju,Witam :-D
 
tinkaa, rodzicom naprawdę możesz dziękować. to mądrzy ludzie, skoro mają tak sceptyczny stosunek do ojca twojego dziecka.

anineczka, a my to już jak widać skazane na siebie jesteśmy:-D
 
reklama
Do góry