Podziałaliśmy, nad ranem, akurat ból owulacyjny mnie obudził. Powiem szczerze, że raczej nic z tego nie będzie, chyba, że się mylę... dosłownie zablokowałam się i nie mogłam się skupić. Nie jestem jeszcze gotowa na świadome powiększenie rodziny, pewnie gdybym nie miała dziecka to, miałabym większe ciśnienie. Aż z tego wszystkiego mam doła. Ale po kilkudniowej abstynencji padło raczej co do minuty w samą owulację. Jesteśmy w drodze na narty ze znajomymi i mam nadzieje, że się wyluzuje bo nie czuje się z tym dobrze. Liczę, że jednak przyjdzie @. Miłego Dnia [emoji8] musiałam po marudzić.