teraz już bez głupot....
Natusia
wiedziałam że tak będzie, nie mogło być inaczej!!!! Gratuluję
Nullka staranka masz opisane na enpr-link w sygnaturze

Sylk używałam za każdym razem, przed, w trakcie, po

do tego suplementy-B-complex, wapno, magnez, wit.C, żurawina.
Dietę przestrzegałam zwłaszcza jeśli chodzi o pożeranie nabiału, unikanie pomidorów, ziemniaków, owoców. Jedynie na maliny i truskawki sobie pozwalałam
Magda hehe to miałaś kanapeczkę z fantazją

ekstrymalnych zachcianek, mieszanek wybuchowych nie miałam w ciąży z Matikiem, teraz odpukać..też nie,jeszcze

choć przypomniałam sobie jedną ciekawą zachciankę przy Matiku- oliwki czarne, z pestkami, z Chorwacji

tata mojej przyjaciółki jest tam czesto jako przewodnik i mi przywoził

a teraz często mam tak, że nie wiem na co mam ochotę, a czasem się zdarza że myśl o czymś konkretnym, zapach całkowicie mnie odrzuci albo nakręci..ostatnio np jak koleżanka banana jadła w pracy, tp chciałam lecieć do sklepu też kupić, a potem mi przeszło

no i ten ser z dżemem..też był "natychmiastową zachcianką"

co dalej..zobaczymy

Ja z jednej strony jestem spokojna, Rybcia jest, płeć swoją ma, nic już nie zdziałam

ale ciekawość jest również, analizowanie co się zrobiło, czego nie...chciałabym już po prostu wiedzieć..ale do wiedzy sobie muszę jeszcze poczekać buhaha



Za środę trzymam ogromne kciuki

będziemy z Tobą i wspólnie będziemy przeżywać
Piranha no właśnie, mnie myśl o tym że Rybcia ma już swoją płeć z jednej strony uspokaja

a z drugiej ...zwłaszcza przy opisach staraczek ciągle coś chodzi po głowie, analizuję, myślę, kombinuję

I tak...jak wesz, czuję że Misiek w brzuchu siedzi

..ALE hehe czasem pojawia się myśl że może to jednak córa?
D ostatnio wymyślił że córa nabiałowo była tworzona i skoro mnie teraz ciągnie do nabiału dalej to znaczy że córa domaga się swojego żarcia
Kate to mam podobnie jak ty, tylko Ty masz lepiej hehe bo koło mojego domu zamiast sarenek..sąsiedzi


a do małego miasta mam 5km, do większego 15, no i do samego Krakowa ok35km
Andziak toż to szok

tyle kasy na podręczniki, w głowie mi się nie mieści...
Mama fajnie tak wrócić do pracy, jak taka fajna atmosfera to aż się chce

aaa ..hasło w sygnaturce...powaliło mnie hehehehehehe