Czarna liczylam na to ze sie odezwiesz. U mnie cc przeprowadzili wlasciwie w ostatniej chwili, tak bardzo w ostatniej ze nawet znieczulenie chyba nie zaczelo dzialac bo do dzis czuje bol wbijanego w brzuch noza, wiecej nie pamietam bo stracilam przytomnosc. Po dwoch dobach skurczy zero (doslownie zero) rozwarcia, zielone wody, dziecku spadalo tetno... po fakcie przyszli do mnie i powiedzieli ze mala byla 100 razy owinieta pepowina wiec i tak SN nie miala sie szans urodzic zywa. Mialam dosc. Wierz mi zrylo mi to psyche strasznie, placzki mialam przez rok na samo wspomnienie tego dnia. Nie mowie o bolu fizycznym, jak wieso z wiele potrafimy zniesc. Poki co staralam sie o tym nie myslec ale juz najwyzszy czas choc po czesci zaczac planowac poród. Po cc fizycznie tez calkiem szybko doszlam do siebie, ale psychicznie nie moglam sie dzwignac bardzo dlugo. Zabralo mi to najlepsze pierwsze tygodnia zycia corki, uplakalam sie jak bobr. Skierowanie na cc bede miec napewno, to juz mi oznajmil lekarz na pierwszej wizycie, nie wybieram wiec miedzy SN a CC tylko miedzy CC po zaczetej akcji porodowej a CC planowaną. Ale sklaniam sie coraz bardziej ku drugiej wersji, inaczej moge tego nie udzwignac jak ja juz 3 miesiace przed faktem umieram ze strachu.
Krystianmartin jak widzisz chyba nie trafilam na lepszych lekarzy

nawet mojego prowadzacego nie bylo podczas tej akcji bo operowal na ginekologii.
Maggie Dorcia siedzcie i nigdzie sie nie wybierajcie.
Maggie ale ta polska medycyna jest, no popatrz, nerwa bierze wrrr zdrówka zycze!
Pirania gratulacje dla Kai, wow ale piekne zdanie :-) Powiem Ci ze u mnie Niforoksazyt tez zawsze ma swoje miejsce w apteczce. Wspolczuje i zycze zdrowia.
Ewelin co u Ciebie? Mowisz ze dobijasz do setki? Nic sie nie przejmuj, pociesz sie ze moje cycki rosna wprost proporcjonalnie do brzucha, naprawde, sa prawie na rowno

Cos strasznego
