maran-atha, kate.., Akuku Gratuluje zdrowych bobasków , szkoda że nie udało się Wam podejrzeć płci , ale może na przyszłej wizycie wreszcie się uda
Macy Super że już masz mamę, tym bardziej jak piszesz że upały u Ciebie. Co raz bliżej spotkania o drugiej stronie brzuszka z maluszkiem
Wybrałaś imię ?
Cocinella Na mnie życie wymogło odejście od diety na 5 dni, opychałam się codziennie słodyczami, głownie czekoladą- masakra jaką ja mam zgage po tym
a trzustka mnie tak bolała że powiedziałam - nigdy więcej haha
Mój mały który miał temperaturę od niedzieli i teoretycznie w srode się od gorączkował, osłuchowo czysty, a w piatek wylądował w szpitalu :-( odmówili nam przyjęcia w najbliższym bo nie umieli pomóc, dopiero Prokocim przyjął dziecko. Dziecko w piątek przestało chodzic całkowicie na nogi z niczego. jak sie okazało dostał przyinfekcyjnego zakażenia mięśni które zaczęły się rozpadać, na szczęście na serce nie poszło, wypisali nas wczpraj do domu jeszcze z wynikami ponad norme bo rotawirus na oddziale, a dziecko twierdzilo ze nogi go juz nie bola, po czym wyjechalismy ze szpitala , z krakowa nie wyjechalismy a on mowi-ze nogi go bola, a od 2 .00 w nocy rotawirus zaatakował...ja jestem wykonczona tak samo jak i dziecko, jutro do nowa do pediatry po skierowania zeby ocenic czy te wyniki spadają dalej i mam nadzieje ze o tego rotawirusa nie wypisze kolejnego skierowania na szpital
Macy Super że już masz mamę, tym bardziej jak piszesz że upały u Ciebie. Co raz bliżej spotkania o drugiej stronie brzuszka z maluszkiem
Cocinella Na mnie życie wymogło odejście od diety na 5 dni, opychałam się codziennie słodyczami, głownie czekoladą- masakra jaką ja mam zgage po tym

Mój mały który miał temperaturę od niedzieli i teoretycznie w srode się od gorączkował, osłuchowo czysty, a w piatek wylądował w szpitalu :-( odmówili nam przyjęcia w najbliższym bo nie umieli pomóc, dopiero Prokocim przyjął dziecko. Dziecko w piątek przestało chodzic całkowicie na nogi z niczego. jak sie okazało dostał przyinfekcyjnego zakażenia mięśni które zaczęły się rozpadać, na szczęście na serce nie poszło, wypisali nas wczpraj do domu jeszcze z wynikami ponad norme bo rotawirus na oddziale, a dziecko twierdzilo ze nogi go juz nie bola, po czym wyjechalismy ze szpitala , z krakowa nie wyjechalismy a on mowi-ze nogi go bola, a od 2 .00 w nocy rotawirus zaatakował...ja jestem wykonczona tak samo jak i dziecko, jutro do nowa do pediatry po skierowania zeby ocenic czy te wyniki spadają dalej i mam nadzieje ze o tego rotawirusa nie wypisze kolejnego skierowania na szpital