Nie miałam na myśli wszystkich przypadków i nie chciałam nikogo urazić, ale jeśli to zrobiłam to przepraszam. Wiadomo, że u każdego jest inaczej. Wnioskuję to co widzę wśród znajomych i rodziny. Dostrzegam więcej rywalizacji i zazdrości od zabawy razem. A mamy nie są uśmiechnięte od ucha do ucha, tylko wyglądają na zmęczone macierzyństwem. Moja córka póki co jest jedynakiem, poświęciłam jej 110% uwagi i jeżeli jest wśród innych dzieci, to potrafi się lepiej zachować o dzieci które mają rodzeństwo. Ja mam siostrę 7 lat starszą, mama sobie świetnie radziła, siostra dużo już rozumiała, ja się cieszyłam, że mam starszą siostrę, teraz jesteśmy nierozłączne. A mój mąż ma brata rok starszego i do tej pory źle wspomina dzieciństwo, a z bratem dosłownie się nienawidzi. Więc recepty nie ma. Nie rozumiem też kobiet, które decydują się na dzieci z małym odstępem, a w chwili pojawienia się kolejnego dziecka zapisują je do żłobków i przedszkoli, to mają ten czas, czy go nie mają ?