dziewczyny jestem zla na maxa chyba zaraz wybuchne
pierwsza i najwazniejsza sprawa to termin w szpitalu na usg i na badania mi przepadl

mialam wizyte wyznaczona na 29 czerwca

a ja glupia czekalam

wiedzialam ze cos jest nie tak

okazalo sie ze oni list wyslali na moj stary adres
wszystko przez ta przychodnie (GP)
jak bylam na pierwszym spotkaniu zeby wybrac szpital
to jeszcze pytalam czy napewno maja adres moj nowy
mowila Dr ze tak
dwa tyg temu bylam znow w przychodni
powiadomic ich ze nie mam listu
kazali czekac
ok
dzis znowu poszlam
bo dla mnie to dziwne z chlopcami w 12 tc mialam juz usg
dali mi w przychodni nr do szpitala zebym sobie zadzwonila
ja dzwonie a oni mi mowia ze termin juz byl

ale gosc byl bardzo sympatyczny
powiedzial ze zrobi wszystko zeby jak najszybciej miala badania i usg
bo przeciez juz wchodze niedlugo w 14tydzien
a badania na downa tylko do 14 tc robia
bo pozniej nic juz na usg nie widac
jutro ma do mnie rano dzwonic czy ma dla mnie termin
bo nie ukrywal ze ciezko bedzie
jutro pojde do przychodni
i wszystko im wygarne
ze maja syf w systemie
a druga sprawa to bylam z Oscarem na rendgenie
i znow szalal
nic nie zrobilismy
wogole gosc mowil ze on jest za maly
po co lekarzowi te zdjecie zebow
skoro on nie ma korzeni
bo to mleczaki
i nic nie bedzie na zdjeciu
tylko dziasla
niepotrzebnie dziecko stersowalam
wszystko do du.........