Witam Was babeczki.
Miałam tyle planów na dzisiejszy dzień, a tu znowu leje ciągiem i teraz doooopa

Kolejny dzień przesiedzimy z dziewczynkami w domu, a pogoda taka, to mi odbiera wszelkie chęci do działania. Zrobię na obiad knedle z truskawkami, skończę trochę papierkowej roboty i chyba tyle. Dziewczynkom muszę znaleźć jakieś zajęcie, bo nudzą się biedne, jak mopsy

U nas dzień teoretycznie wolny od pracy, ale mój mąż jak zwykle siedzi w robocie

Tak więc u mnie dzień, jak co dzień;-)
mama05 mam nadzieję, że dzień w pracy mija Ci milutko. Powiem Ci, że ja po 2 miesiącach zwolnienia już zaczynam powoli w domu świrować i będę nalegać u lekarzy o pozwolenie na powrót do pracy. Sama nie moge wrócić, bo oni muszą mi wydać zaświadczenie, że się zgadzają. Chciałabym chociaż jeszcze z miesiąc popracować nim pójdę na macierzyński.
Powiem Ci, że jak dla mnie mieszkasz w idealnym miejscu. Z jednej strony z dala od zgiełku miejskiego, ale jednak blisko miasta. Świetna sprawa. Ja, jeślibym miała kiedykolwiek wracać do Pl, to tylko z możliwości kupienia/wybudowania domu właśnie na takim osiedlu domków. Do bloku już za chiny ludowe nie chcę.

Tym bardziej, że tu w Uk moje dzieci są jednak nauczone domu z ogrodem. Zawsze to jakaś większa swoboda dla nich.
Bono pewnie siedzi teraz w domku i wyczekuje swojej Pani. Już go widzę z mordką opartą na łapkach i nastroszonymi uszami;-):-) Za to radości nie będzie końca, kiedy w końcu Cię dopadnie....Ech....tęskni mi się za takim czworonogiem. Ktoś pomyśli, że głupia jestem, bo zamiast o dzieciach i rodzinie, to ja o psach

nullka gratuluję pięknego pęcherzyka i w ogóle udanej wizyty u lekarza. Tak jak pisała Pirania endo masz świetne. Nic tylko działać. Trzymam kciuki!
agagsm widzę, że nie tylko ja cierpię na deficyt swoich zdjęć. Jak tak przejrzałam fotki, to nawet mi się smutno zrobiło,że tak mało mam zdjęć z dziećmi

One rosną, ja się zmieniam i nawet nie mam co porównywać teraz. Ech....trzeba to zmienić.
Pirania trudno mi powiedzieć, jak sobie Ciebie wyobrażałam....Nie w kolorze włosów jest rzecz. Jakoś jak Cię zobaczyłam, to Twój wizerunek nie pasuje mi do zaganianej mamy dwójki małych dzieci. Nie rozum tego oczywiście źle. Trudno opisać. Po prostu inaczej:-)
Pytasz o usg....ciężka sprawa. Chwilami wydaje mi się, że jestem gotowa na przyjęcie każdej wiadomości. Są momenty jednak, kiedy wątpię, czy się udało i wtedy się boję. Boję się swojej reakcji, reakcji męża

O dobrych wiadomościach na razie nie myślę. Nie chcę sobie wyobrażać np. jak mówię o tym komuś, bo jakby nie wyszło, to rozczarowanie byłoby jeszcze większe. Niestety, ale myślę o tym w kategorii rozczarowania, choć wiem, że nie powinnam, bo przecież zdrowie dziecka najważniejsze. Pocieszające jest to, że jakby co, to mam jeszcze jedna szansę,ale...sama wiesz. Nerwy przeplatają się z próbą pocieszania samej siebie. Staram się jednak nie skupiać na myśleniu tylko o tym. No i cieszę się, że to już we środę. Wiem, że zanim tam wejdę, to będę się trzęsła ze strachu. Później, cokolwiek się dowiem, na pewno mi ulży. Dzięki kochana za wsparcie i troskę. Wiadomo,że co ma być, to będzie, ale jednak wsparcie od innych pomaga bardzo przetrwać ten czas
Martuchaa co za piękny skok temperaturki w górę. No teraz trzymam kciuki z całych sił. Wierzę, że Ci się uda w tym cyklu. &&&&&&&&&&&&&
Edi dla mnie wszelkie bóle, skurcze, pikające jajniki, kłucie w podbrzuszu na początku ciąży są normalne. Oczywiście, dopóki nie przeszkadza to w normalnym funkcjonowaniu. Dla pewności oczywiście porozmawiaj z lekarzem. Wydaje mi się, że powinno być w porządku. Mi w sumie we wszystkich ciążach coś "doskwierało" w pierwszym trymestrze. Trzymaj się!
Czytam tak dziewczyny o tych waszych wątpliwościach związanych z wstrzeleniem się w odpowiedni moment i mi się przypomina, jak ja analizowałam wszystko. Ciągle sobie wyobrażałam, jak to tam wszystko się dzieje w środku. I ciągle miałam jakieś pytania. Raz już sobie nawet mówiłam, że nie mam na to żadnego wpływu i chciałam rezygnować, a potem znowu przekonywałam samą siebie, że da się coś zrobić. Strasznie mocno Was wszystkie dopinguję, bo kręćka można dostać od tego wyliczania i znajdywania na wszystko odpowiednich momentów. Trzymam kciuki za Wasz wszystkie&&&&&&&&&&&&
Miłego popołudnia życzę wszystkim!