O kurde miliaa, zażyłaś mnie. Nie wiem ile mogłam wydać.
Ale w zasadzie muszę to podsumować orientacyjnie.
Napiszę Ci o ile sama wcześniej się nie przekręcę. 
Chorubsko jeszcze mnie trzyma trochę, jest lepiej, ale nie jest dobrze.
Gilusy w nosie i kaszel, opryszczka...
Mój chrześniak leży na mononukleozę w szpitalu, mam nadzieję, że ja od niego nic nie złapałam, bo się zamorduję...
Gatto u mnie co dzień myślimy o tym, że już nic nie będzie jak dawniej i że czeka nas ciężki okres.
Boimy się.
Najgorzej, że mamy doły w te same dni. Jak ja się martwię, to mąż też, jak ja mam dobry dzień to on też. I tak nie możemy się na wzajem wspierać...hihihhihiihih:-) Daj znać po wizycie.



Chorubsko jeszcze mnie trzyma trochę, jest lepiej, ale nie jest dobrze.


Mój chrześniak leży na mononukleozę w szpitalu, mam nadzieję, że ja od niego nic nie złapałam, bo się zamorduję...

Gatto u mnie co dzień myślimy o tym, że już nic nie będzie jak dawniej i że czeka nas ciężki okres.

