Sony...brzuch wrzuce po genetycznym jak wszystko bedzie ok...chociaz nie powiem, bo troche sie zaokraglam, fajne uczucie...
mowisz do swoich maluszkow? my z mezem nawet spiewalismy naszemu
moze dlatego z nami zostal;-)
liju...a weeez, poczatki ciazy sa przesr.ane...no ale jakos daje rade
dzis tylko troche sie przeforsowalam, bo umylam cala lazienke, na kolanach wycieralam podloge i pralam dywaniki...czulam sie dobrze do pewnego momentu, a potem tak mnie zaklul jajnik i mialam skurcze, az sie przestraszylam...chyba maluszek bedzie leniuszkem
Gatto...jak tam?
mowisz do swoich maluszkow? my z mezem nawet spiewalismy naszemu

liju...a weeez, poczatki ciazy sa przesr.ane...no ale jakos daje rade


Gatto...jak tam?