reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy nie można szybciej wprowadzać nowych produktów do jadłospisu

Dołączył(a)
16 Styczeń 2012
Postów
4
Witam Mam wielki dylemat i w ten weekend aż sama się złamałam. Nie wiem tylko czy nie zaszkodzę synkowi. Mój Karolek ma skończone 4,5mc-a od początku wprowadzam nowe smakołyki ale zastanawiam się jak tu w czwartym miesiącu dziecko może zjeść zupkę skoro każdą nową rzecz należy testować cały jeden tydzień Minęły dwa tygodnie a my mamy dopiero jabuszko i marchewkę. Troszke się pospieszyłam i dwa dni wcześniej wprowadziłam banana, oczywiście stopniowo przez dwa dni zwiększając ilość i mam wyzuty sumienia bo wczoraj podałam mu kaszkę bananową i chyba bolał go brzuszek bo śpiąc kwilił i kopał nóżkami. Czy banan jest ciężki dla malucha?? Jak tak dalej pójdzie to gdzie czas na pietruszkę, ziemniaczka brzoskwinie czy maliny. A za chwilę mięsko będzie mógł jeść a nie zdąży zjeść tego co czteromiesięczniak może:/ A tak w ogóle czy cherbatki smakowe też wprowadzacie stopniowo?? tzn po parę łyczków i później coraz więcej czy na początek bardziej rozcieńczone a z czasem coraz mniej. Ogólnie mam dylematy żywieniowe... jak co kiedy, jakie potrawy powinny być priorytetem? Może dlatego że starszy synek jest przysłowiowym niejadkiem i tak naprawdę każdy posiłek jest dla niego męczarnią... nie ukrywam że dla mnie też.
 
reklama
chyba najważniejszy jest tu zdrowy rozsądek...ja nie trzymałam się ściśle tego planu rozszerzania diety maluszka, początkowo podawałam pojedynczo nowe prdukty, ale po 2-3 tyg zaczęłam łączyć, eksperymentować.... dla mnie drogowskazem było zamopoczucie dziecka

banany mogą powodowac zaparcia, ale raczej zjedzone w większej ilości
 
Jesli dziecko nie jest typem alergika to nie testowałabym jednego produktu tydzien. Mój był skazowcem ale np jabłuszko testowałam 1, 2 dzien a jak było spoko to na 3 zjadał cały słoiczek. Na nastepny raz kupiłam np słoiczek marchew z jabłuszkiem i tez 3 dni i jakos tak szło. I testowałam co 3 dni deserek, pozniej jakis obiadek zeby ciągle miał coś nowego. Ale najpierw kazała nam nasza pediatra-alergolog robic tak:
deser jabłko -3-4 dni obserwacja
jabłko-winogrona - 3-4 dni obserw.
jabłko dynia to samo
marchew
zupa jarzynowa bez selera
zupa jarzynowa z selerem
zupki jarzynowe z kazdym rodzajem mięsa - na kazde mieso 3-4 dni obserw.
i tak dalej pozniej juz wg uznania

jak młody skonczył pol roku to tez stopniowo wprowadzalismy żółtko i serki - bo młody alergik i przechodził to powoli bez pośpiechu ale dzieki ze ta babeczka nas tak poprowadziła to młody w 10 m-cu życia zaczął pić zwykłe mleczko modyfikowane, a po roku juz krowie np w budyniu i po alergii nie ma śladu :))
 
Ja nie testowałam w ten sposób, w sumie nie trzymałam sie tych ram całkowicie. Najpierw podałam jabłuszko 2-3 łyzeczki bo reszte wypluwał, cały dzien mu nic nie było wiec nastepnego dnia dałam mu jeszcze. Potem do jabłuszka dodałam marchewki troche, jak mu nic z marchewki nie było to dodałam do marchewki pietruszki. Co do zupek mój syn miał je w poważaniu, jadł niewiele i wolał owoce. Wszystko sie zmieniło gdy wyrosły mu zębiska i zupki przestały być papkami
 
mój synek to niejadek jestem mamą poraz pierwszy więc ja wszystko wprowadzałam w zależności od wieku tylko nie wszystko było chętnie zjadane...aczkolwiek moja kuzynka każdy nowy smak wprowadzała prawie miesiąc wcześniej niż jest napisane w jakichkolwiek poradnikach i o dziwo maluszek wszystko ładnie przyjmował bez żadnych uczuleń bólów brzyszka i nnych przykrych skutków! więc warto próbować małymi kroczkami (ja żałuje że tego nie robiłam może teraz by mi ładniej jadł) dokarmiać dziecko i patrzeć czy nic złego się nie dzieje ale wystarczy odczekać 4-5 dni jak się nic niepokojącego nie pojawi to znaczy że nowy smak został przyjety pozytywnie!
 
Dzięki za wszystkie wskazówki W jakiś sposób pomogłyście mi:tak: Dziś do marchewki dodałam ziemniaka. Niestety baaardzo mu nie smakował, normalnie miał odruch wymiotny. Masakra Zeby tylko się nie zraził. A czy zupke jarzynową podawałyście tylko ze słoiczka czy robiłyście same? Jeśli same to czy na mięsku i na jakim? Chyba indyk jest delikatniejszy od kurczaka.
 
reklama
nam kazano ze słoiczków. moim zdaniem z tego co ja gotuje w domu np mieso pod zupe to indycze miesko jak i wywar jest intensywniejsze w smaku/zapachu niz np kurczak. w słoiczkach natomiast tego nie czuć. oczywiscie kazdy ma swoje preferencje i smaki kulinarne wiec pisze tylko to co ja czuje ;pp
 
Do góry