reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy on po prostu tak ma??strasznie zywe dziecko

Dołączył(a)
26 Październik 2006
Postów
1
Witam Wszystkie mamy i ich dzieci!
Jest mi troche smutno..Moj synek ma roczek i jest starsznie silny, chodzi od okolo 11 miesiaca , no i jest starsznie samodzielny..Od urodzenia lubil byc noszony tylko w pionie (no ale to z powodu kolki-tak mysle przynajmniej), nigdy jeszzce sie nie dal mi ukolysac, nie przytulil sie ani razu, teraz to juz wogole nie chce byc na rekach i nie sposob go utrzymac - nawet ojciec ma z tym problemy. Nie wspomne juz o zalozeniu pampersa-osattnio kupilismy te wciagane. Mglabym przytaczac wiele przykladow. Nie chce sie skar\yc, ale naprawde myslalam , ze bedzie zupelnie inaczej. Z zazdroscia i smutkiem patrze na inne rodziny, ich spokojne dzieci w wozkach ( z Marcelkiem kicha wyjsc do sklepu, bo ilekroc wozek stanie to wrzask) jak ladnie siedza na kolankach - Marcel nie wytrzyma minuty. Generalnie jest bardzo wesolym dzieckiem i przeslodkim, usmiech asie do dzieci i doroslych, po porstu brakuje mi tej bliskosci, tego kolysania itp Moze to zbyt infantylne..

Opislaam powyzsze, bo chcialabym pogadac z kims kto mial podobne doswiadczenia i jak sobie z tym radzil, bo ja czuje sie totalnie nie spelniona jako matka a On nie daje sobie dac znac jak bardzo go kocham. Bawie sie z nim, laskocze, on sie smieje i to jest jedyna forma bliskosci jaka jest fizycznie mozliwa.Ale tak bardzo chcialabym z nim polezec w lozku i poglaskac po glowce..poszeptac..Wiem- FACET Z KRWI I KOSCI - ale ze mna coraz gorzej..narasta wemnie ogromny brak pewnosci siebie, jestem totalnie antyasertywna a dwa dni temu rzucilam prace bo wiedzialam ze juz nie jestem tak wydajna jak wczesniej a litosci nie chce.
Jezeli ktos ma podobne doswiadczneia, piszcie!
 
reklama
jeeza postaraj sie o dziewczynke wiadomo kobietka poza tym dziewczynka jest zawsze dla mamusi a chlopaczki wlasnie roznie.
 
Moj synus jest taki sam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale od pewnego czasu nauczył sie przylulac, pocałowac. Jak wolam pokochaj mamusie od razu przybiega.

Mikolaj tez jest bardzo silny z przewijaniem mamy okropne problemy juz od 7 miesiaca nie sposob go utrzymac a zeby lezal, gdy mu nakladam pieluche.......... NIGDY!!!!!!!!!!!!! z kupka to sobie radzimy tak, ze pod prysznic myc dupke, tam jakotako spokojnie stoi. choc ostatnio zauwazylam ze jak go przeloze przez kolana to sie tak nie wierci.

Zaczal chodzic w 9miesiacu. teraz to juz tylko biega. na sekunde spuszcze go z oczu to biegusiem do kuchni, na taboret, stol, parapet i ptaszki przez okno oglada!!!

Musielismy ostatnio zrobic przemeblowanie bo o malo telewizora na siebie nie zrzucil!!

Oj ciezko jest, tak bardzo go kochamy poradzimy sobie!!!! tesciowa to mowi ze on jest nadpobudliwy tylko mnie wkurza w koncu to choroba, po co to takie gadanie. mamy nadzieje ze w koncu sie wyszaleje i kiedys zwolni tepo................... ZOBACZYMY

jeeza- nie martw sie bedzie dobrze!!!!!!!!!! niedlugo twoj smyk przytuli cie zobaczysz.
 
Powiem Tak Jak Pojawia Sie Tata Który Własciwie Jest Gościem W Domu , Mały Jest Szcęśliwy Jak Tatus Ma Go Na Raczkach ( Mały Ma Prawie 8 Miesięcy),jak Tatus Odda Na Moent Malego Niestety Ryczy , Kurcze A Jestem Z Nim Caly Czas, Oj Jak Serce Boli, Ale Ta Sama Sytuacja Sie Powtarza Z Babcia I Dziadkiem. Ale Musze Przyznac Ze Mój Tez Jest Strasznie Zywy I Raczkować Zaczął 3 Tyg Temu , Prubóje Wstawać , I Zasuwa Tak Po Domku Ze Nie Moge Za Nim Nadążyć, Więc Może Te Dzieci Tak Maja , Ale Myslę Ze Kochają Swoje Mamy:-)
 
Witaj!!!!!

Na pocieszenie mogę Ci napisać że Twój synek jest poprostu żywym dzieckiem. I napewno mu to minie i doczekasz się przytulania i czułości z jego strony. Czytając Twój post wydawało mi się że czytam o moim Kacprze identyczny charakterek. Musisz to poprostu przetrzymać, próbować Go przytulać okazywać miłość, czułostki a on Ci z czasem odpłaci tym samym. Mój synek zaczął przytulać się i dawać nam buziaki jak skończył 2 latka ale wiadomo może to nastąpić wcześniej lub później. Teraz rano jak wstanie przybiega do mnie do łóżka całuje w usteczka i radośnie piszczy że już się obudził, wskakuje i się przytula. Też nie mogłam się doczekać tych chwil ale w końcu nadeszły. A już nie wsppomnę że nie usiedzi na miejscu poza chwilami kiedy ogląda bajkę. Biega jak szalony ale po prostu taki jest musiałam się do tego przyzwyczić. Spacery to też był koszmar śmiałam się że go wózek w dupkę gryzie. A o wejściu do sklepu nie było mowy. Zakupy robiłam dopiero jak mążwrócił z pracy. I tak samo zastanawiałam się co ze mnie za mama.

Uwierz w siebie jesteś najlepszą mamą na świecie, dajesz dziecku to co najlepsze, i KOCHASZ JE a to najważniejsze.

Nie poddawaj się. Trzymam kciuki i życzę wytrwałości i cierpliwości:-)
 
Gdy przeczytalam ten pierwszy post to pomyslalam ze ktos napisal o moim dziecku. Bylo dokladnie tak samo. Maly zaczal chodzi jak mial 9 m-cy. A raczej biegac bo chodzic to on nigdy nie chodzil. Wszystko biegusiem. Tez mialam problem z przewijaniem, z zainteresowaniem go czymkolwiek. Wszystko bylo chwilowe. Do teraz zostalo mu to bieganie. Nie mozna go z oka spuscic bo juz cos broi, ale faktycznie z czasem przyszly buziaczki, przytulanie, slowa: kocham. I wtedy zapomina sie o tych wszystkich meczacych chwilach. Ja kiedys tez patrzylam z zazdroscia na inne mamy i ich pociechy, ktore sie sluchaja i grzecznie siedza, ale z czasem przyzwyczailam sie do tego ze moj David jest taki zwawy, choc nachodza jeszcze momenty zwatpienia. Mam nadzieje ze teraz to juz bedzie tylko lepiej. I tego takze Tobie zycze. :-):-):-)
 
mój synek co prawda zaczal chodzic jak mial 13 miesiecy ale tez jest bardzo zywym dzieckiem. caly czas w biegu. nawet pewna lekarka chciala mi koniecznie wmowic ze ma ADHD. dopiero jak szymon skonczyl 2 latka troszke sie uspokoil. sam sie zabawi, pooglada ksiazki, bajki i przytula mnie na kazdym kroku. nie przejmuj sie to w konccu przejdzie i twoj maly mezczyzna tez cie usciska.
 
witam... dołaczam do was.
Ja mam 2 takich zywych chłopców.
Z Miłoszem jak byłam na bilansie na dwa lata to mi lekarka powiedziala ze to taki mały egoista.. wszystko dla siebie nic dla innych. Gdy jest spokojny to slucha reaguje na wołanie.. Gdy jest w swoim zywiole to biega krzyczy az strach go zostawić z bratem .. Kiedyś go tak go popchanał ze wylądował na grzejniku czoło do szycia... Nauczyc strasznie trudno... Umie mowić ale czesc mowi poprawnie a czesc albo przekreca litery albo ich zapomina. np bata.. ( herbata)
Na siebie mowi Misiu a nie miłosz. wszytko sam chce robić..
z Wojtkiem to jest tak od malutkiego lubial sie przytulać , byc noszony taka przylepka.. raczkować zaczął jak miał 6 miesiecy... 9 miesiecy jak stanął i chodzil przy meblach... samodzielne chodzenie przysło mu pozniej jak mial 14 miesiecy. bal sie pucic od mebli... bo zakazdym razem brat go przewracał.
Chłopaki jak są swoim zywiole... to czlowieka strach ogarnia.. zeby im sie nic sie nie stało. rece opadają..
ale jak wyjdę znimi to nie te dzieci.. grzeczniutkie...
 
reklama
witam moj kacperek ma 21 miesiecy moj problem jest bardzo podobny moje dziecko to istny zywiol, choc w domu to istna przytulanka a na dworze zachowuje sie jakby nas nieznał(rodzicow) ,ciagle ucieka ,nie reaguje na wolanie, nieboi sie obcych , nielubi chodzic za reke,niewolno go złapac za kaprur bo odrazu piszczy i kladzie sie na chodniku, niewiem ile to jeszcze wytrzymam,poprostu wstydze sie z nim wychodzic na spacer a o wozku nawet niechce słyszec, wogole niedaje sie do niego wsadzic ,prosze powiedzcie ze to minie bo ja jestem juz wykonczona tym zacowaniem
 
Do góry