Zastanawiam sie, czy na tym forum bywaja jakies mamy z miasta Poznania.... Ja juz pisalam w watku o odpornosci, chyba bede zmuszona wypisac znow moja corcie z przedszkola.Mam takiego pecha, ze dzieci wszystkich naszych znajomych sa albo bardzo malutkie, albo duzo starsze, albo w ogole nie istnieja. Moja Roxana ma 4 lata i bardzo lgnie do innych dzieciakow. Przerazenie ogarnia mnie na mysl, ze znow bedzie wyizolowana. Mieszkamy na osiedlu willowym, gdzie nie ma podworka, ze o placu zabaw juz nie wspomne. Kazdy maluch bawi sie u siebie w ogrodku....Wlasciwie nie ma okazji do takich codziennych zabaw z dzieciakami. Jak jest ladnie moge z nia jezdzic do ogrodkow jordanowskich w miescie, ale juz sobie wyobrazam te paskudnie dluugie jesienne popoludnia....
Moze jest na tym forum jakas mama dziecka w podobnym wieku, ktora ma podobny problem? A nawet jesli nie jest to problem, to moze ma ochote na nawiazanie jakiejs nowej znajomosci? Dodam, ze moja Roxana jest bardzo spokojnym dzieckiem, a ja jestem dosc wesola i otwarta osoba. Widze to tak : mamy - kawa, dzieci - zabawa.
Czekam na odzew mam poznanianek i zyje nadzieja, ze takie mamy tu spotkam.
pozdrawiam wszystkie domowe mamy i malych samotnikow
Moze jest na tym forum jakas mama dziecka w podobnym wieku, ktora ma podobny problem? A nawet jesli nie jest to problem, to moze ma ochote na nawiazanie jakiejs nowej znajomosci? Dodam, ze moja Roxana jest bardzo spokojnym dzieckiem, a ja jestem dosc wesola i otwarta osoba. Widze to tak : mamy - kawa, dzieci - zabawa.
Czekam na odzew mam poznanianek i zyje nadzieja, ze takie mamy tu spotkam.
pozdrawiam wszystkie domowe mamy i malych samotnikow