reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy wyjechać z 2-miesięcznym niemowlakiem na weekend na święta do rodziców?

Dołączył(a)
7 Kwiecień 2014
Postów
1
Witam,
Bardzo proszę o Wasze opinie. Nasza córeczka ma 2 miesiące i jest to nasze pierwsze dziecko. Na codzień zajmuję się nią sama i bywa niełatwo;) Wieczorami i w weekendy pomaga mi mąż kiedy tylko ma wolną chwilę i siły po pracy. Nadchodzą święta. Rodzina męża bardzo przywiązuje wagę do świąt spędzanych wspónie. Teściowa przygotowuje świeta i nie może sie już doczekać naszego przyjazdu. Problem w tym, że ja mam obawy bo nawet w domu nie radze sobie doskonale z malutką, która czesto płacze a co dopiero gdy trzeba będzie 'wykazać się' przy wielu gościach na wyjeżdzie pamietając oczywiście o wielu rzeczach, które muszę ze sobą zabrać... Nie wiem moze za bardzo panikuję, co o tym sądzicie? Dodam, że wyjazd miałby byc samochodem, około 150 km w jedną strone, z jednym noclegiem... Dzięki za Wasze opinie
 
reklama
Jezeli nie czujesz sie na silach to grzecznie przeproscie i zostancie w domu, szkoda by bylo ,zebys sie meczyla, bo i z mala wtedy bedzie Ci ciezej. Bo dzieci wyczuwaja emocje. Z drugiej strony moze rodzina Cie w Swieta troszke odciazy i odpoczniesz troszke. Co do samej podrozy, moje corki w wieku 2 miesiecy jechaly z nami do PL i spowrotem do DE czyli w jedna strone 730 km ;) nie bylo tragedii.
 
Wyjechać z maluchem się da ;-) kwestia, czy masz na to ochotę ;-)

My pierwszy wyjazd z pierworodną zaliczyliśamy na Boże Narodzenie - Córka urodziła się 10.12. ;-) Trasa 180 km - Córka całą przespała. Pierworodna też nie była dzieckiem idealnym, ale 1. Dziadkowie nie oczekiwali, że Wnuczka będzie tylko jeść i spać, mogla sobie również trochę popłakać ;-) 2. U rodziców mamy swój pokój, więc nie było problemu z zapewnieniem małej spokoju, kiedy była zmęczona. Dla mnie ten wyjazd był bardzo wygodny, bo mieliśmy dodatkowe osoby do zabawiania małej, a ja nie musiałam sama szykować świątecznego żarcia ;-)

Jeśli nie czujesz się komfortowo u Teściów i miałabyś się u nich stresować, jeśli dziecko będzie marudzić, to nie jedź ;-) Ale generalnie wyjazd jest możliwy ;-) Pakowanie radzę zacząć wcześniej - najlepiej najpierw napisać sobie na kartce listę rzeczy do zabrania ;-)
 
Ja bym pojechała - nasza córcia jest z marca a w kwietniu bylismy u pradziadków na święta, rodzina normalnie sie zachowywała, kazdy popatrzył, pozachwycał się ale rozumieli ze to dziecko ma lepsze i gorsze chwile wiec nie stali nad nia w kółko, zostawili w spokoju i spała grzeczenie w drugim pokoju. Nie wspominam tego źle a dodatkowo wiem ze zrobiłam przyjemność pradziadkom i dziadkom ze mogli ja zobaczyć.
My w pierwsza dłuższa podróz (500km) wybralismy sie jak miala 3 miesiace, podróz super i wczesy tez super, wypoczełam jak nigdy, naprawdę! Przy większym dziecku wbrew pozorom jest trudniej, kiedyś marzyłam by "dorosła" i chodziła, mowiła itd, a teraz czasami tęsknie za takim malutkim bobaskiem i ...ciszą:-D

a i jeszcze jedno - nikt nie jest doskonały, ale pamietaj ze jesteś najwspanialszą mamą dla swojego dziecka i koniec kropka. I nawet jak czasem sobie nie radzisz to nikt nie ma prawa tego oceniać i krytykować:-):-) trzymam kciuki za udaną wizyte
 
Wszsytko zalezy od ciebie. Ja by pojechała, bo moi rodizce strasznie dużo mają i mieli od poczatku pozytywnej energii względem malej, więc czułam sie tam dobrze, dwa mogłam odpocząć, bo ktoś ciagle się nią zajmował :)
 
Zależy jak się czujesz. Jak mój synek skończył miesiąc to na tydzień pojechałam z nim w góry do kuzynki :)
 
tak jak już dziewczyny pisały...

po pierwsze wszystko zalezy od tego czy masz ochotę jechać.. jeśli masz to pakowanie zacznij już wcześnie żeby niczego nie zapomnieć - dla mnie podstawa podczas wyjazdów z dziećmi to książeczki zdrowia i podsatwowe leki.. cała reszta mniej ważna, ale warto zrobić sobie listę i się nią posiłkować :-)

po drugie jeśli rodzina męża jest normalną rodziną to zrozumieją, że dziecko nie tylko je i śpi ale ma też prawo popłakać, pomarudzić... a wtedy fajnie Ci bedzie jeśli ktoś inny małą ponosi, pozabawia

po trzecie nawet nie myśl ze jesteś złą mamą i że ktokolwiek może tak pomyśleć... to Twoje pierwsze dziecko które ma zaledwie 2 miesiące, więc masz prawo nie wiedzieć wszystkiego i dopiero uczycie sie siebie wzajemnie :-)

jeśli ja miałabym wybierać to bym pojechała :-) zresztą my to takie powsinogi i w sumie czy to z synkiem czy z córcią to praktycznie jeździliśmy wszedzie praktycznie jak tylko pokończyli pierwszy miesiąc życia :-D ale najważniejsze to zaufać swojej intuicji!
 
Witam :) nasz synek "zaliczył" święta Bożego Narodzenia u obojga dziadków. Miał niecały miesiąc, podróż samochodem zazwyczaj u takiego malucha kończy się spaniem, ale wcześniej spróbuj pojeździć, czy faktycznie spokojnie się zachowuje w aucie. Jeśli oczywiście się zdecydujesz na podróż. Jeśli uważasz, że dziecko nie polubi gwaru, to albo postarajcie się stworzyć mu tam warunki, typu osobny pokoik, który zawsze możesz mieć do swojej i dziecka dyspozycji niezależnie czy jest śniadanie świąteczne czy obiad... Rodzinka na pewno zrozumie, że nie można wystraszyć malucha zbyt dużą ilością bodźców, ale z drugiej strony fajnie jak od małego dziecko jest przyzwyczajane do odrobiny hałasu. Poobserwuj swoje dziecię, jeśli np. nie toleruje żadnego hałasu, głośnych rozmów, tv w tle na co dzień czy radia i reaguje płaczem, to bardziej się umęczysz na tym wyjeździe, ale jeśli nie ma tragedii, to myślę, że takie maleństwo więcej prześpi na rękach cioć i wujków, a Ty będziesz miała chwilę, aby posmakować smakołyki ze świątecznego stołu, czy napić się w spokoju herbatki. Ja w święta odpoczęłam trochę, bo miałam z synkiem w wigilię do czynienia tylko podczas karmień, a resztą zajmowali się życzliwi członkowie rodziny :) Powodzenia
 
Wszystko na dobrą sprawę zależy od tego czy masz ochotę bo z doświadczenia wiem,że zaraz posypią się dobre rady ze strony każdego z gości dotyczące tego co robisz dobrze a co źle podczas wychowywania i pielęgnacji dziecka,to może Cię tylko dodatkowo zirytować.
 
reklama
Jeśli dziadkowie jeszcze nie widzieli wnuczki to warto pojechać, u nas zawsze dziadkowie przejmowali opiekę nad dziećmi a my mieliśmy chwile odpoczynku więc może warto jechać?
 
Do góry