reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy wynik jest pozytywny

Ja mam z kolei jeszcze inną historię.
13 lipca krwawienie - ciąża biochemiczna. Na wizycie pani doktor powiedziała, że wszystko pięknie się oczyściło, w 10 dc był pęcherzyk dominujący już widoczny na USG. Pani doktor dała zielone światło do starań w bieżącym cyklu. Ona wyjeżdżała na urlop więc kazała robić testy owulacyjne i zbadać poziom progesteronu, wysłać jej na maila żeby ewentualnie przepisała leki wspomagające. Dziwne dla mnie było już to, że w tym cyklu nie było ŻADNEGO śluzu, testy nie ciemniały ale zrobiłam badania, wysłałam - progesteron za nisko, nie było owulacji (decyzja, że będziemy to kontrolować i podczas kolejnych wizyt). Wyjechałam na urlop i w 22, 23 dc śluz płodny i kłucie podbrzusza. Nie miałam ze sobą testów owulacyjnych więc ich nie robiłam, odpuściłam też badania krwi. Doszłam do wniosku, że w tym cyklu już coa być to będzie.
Dzisiaj 37 dc, test ciążowy negatywny więc wiadomo na co czekam. Zastanawiam się tylko dlaczego tak wydłużył mi się cykl skoro zawsze trwał 30-32 dni. Może to przez tą biochemiczną...
 
reklama
Ja mam z kolei jeszcze inną historię.
13 lipca krwawienie - ciąża biochemiczna. Na wizycie pani doktor powiedziała, że wszystko pięknie się oczyściło, w 10 dc był pęcherzyk dominujący już widoczny na USG. Pani doktor dała zielone światło do starań w bieżącym cyklu. Ona wyjeżdżała na urlop więc kazała robić testy owulacyjne i zbadać poziom progesteronu, wysłać jej na maila żeby ewentualnie przepisała leki wspomagające. Dziwne dla mnie było już to, że w tym cyklu nie było ŻADNEGO śluzu, testy nie ciemniały ale zrobiłam badania, wysłałam - progesteron za nisko, nie było owulacji (decyzja, że będziemy to kontrolować i podczas kolejnych wizyt). Wyjechałam na urlop i w 22, 23 dc śluz płodny i kłucie podbrzusza. Nie miałam ze sobą testów owulacyjnych więc ich nie robiłam, odpuściłam też badania krwi. Doszłam do wniosku, że w tym cyklu już coa być to będzie.
Dzisiaj 37 dc, test ciążowy negatywny więc wiadomo na co czekam. Zastanawiam się tylko dlaczego tak wydłużył mi się cykl skoro zawsze trwał 30-32 dni. Może to przez tą biochemiczną...
Życzę żeby wszystko się ułożyło, dużo zdrówka.. ❤️ Nie ma co się poddawać kolejny cykl, kolejna szansa 😊
 
Do góry