reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Debiut w przedszkolu - czyli co mamcia musi kupić i przygotować ?

Fanti - z tego co piszesz to w tym przedszkolu jest wiele nieprawidłowości. Wiem co mówie, , sama kończe podypomówke z wychowania przedszkolnego...Co do twojego smyka - myślę, ze mały jeszcze nie jest przygotowany na takie wyzwanie a Twoja obecność chyba też w niczym nie pomaga. Myśle ze powinnaś odpuścić sobie i przez najbliższy rok wzmocnić jego poczucie bezpieczeńswa i pewności siebie ale przede wszystkim odciąc pępowine. Pomalutku go od siebie odsuwać, czasem zostawić dla jego dobra z kimś innym - babcią, ciotką wujkiem. Jesteście za silnie ze sobą związani. Tak mi sie wydaje. Ale z drugiej stronyrozumiem po częsci Twoje zachowanie skoro, mówisz ze w przedszkolu jest tak jak jest.

Co do tego ogrodu - chodziło o grupę 5, latków.

No a teraz bede Was katować moimi spostrzeżeniami po zebraniu ;-)
Cała kadra sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Ja osobiście kupuje to ze wychowawczyniami grup są kobitki które pracują ponad 15 ,20 lat w tym zawodzie i maja koło 35 lat. jest pare młodszych osób jako pomoce pedagoga i praktykantki. Generalnie są 4 grupy dzieci. Podzielone w następujący spoób 2,5 latki i 3 latki z końca roku to pierwsza grupa maluchów. 3 latki z początku roku i 4 latki z końca 2 grupa maluchów i analogicznie potem starsze dzieci. W tych najmłodszych grupach przypada jedna wychowawczyni, dwie pomoce pedagoga + wożna lub pani z kuchni która odbiera, "wydaje" dzieci i zaprowadza dzieci do WC ( bo nauczycielowi zgodnie z ustawa nie wolno opuścić sali i pozostawić je samych ) Wiec dorosłych jest naprawdę sporo dopilnowania i pomocy. Wychowawczyni od małego bardzo mi sie narazie podoba - kobieta troche strasza ale bardzo trzeźwo patrząca na świat i radykał w stosunku do rozhisteryzowanych rodziców. Na dzień dobry wyjasniła jak będzie wyglądać pierwszy miesiąc zajęć - powołując sie na proces adaptacji dziecka w nowym środowisku prosiła zeby dzieciom nie utrudniać rozłąki - ze jest to mimo iż nie płaczczą trodna sytuacja, nowa i stresująca. Ze rodzice nie maja panikować i wszelkie kwestie sporne załatwiac z nią anie biegać i rozsiewac plotki i nie wierzyć bezgranicznie dzieciom, które mogą zmyslac ( co widze po małym tez ze nie wszystko mówi do końca tak jak jest - mówi ze nie jadł bo nie chciał, a intedetki chwalą ze jest jednym z nielicznych dzieci które wszystko zjada ....) Kobieta zwróciła uwagę ze pierwszej kolejności musi nauczyć dzieci posłuszeństwa dla ich bezpieczeństwa zanim zacznie z nimi cokolwiek robić i gdzie kolwiek wychodzić.Podkresliła to, bo jak sie okazuje wiele dzieci jest bardzo ładnie rozwiniętych, inteligentnych ale z domu nie jest nauczonych np. odkładania zabawek na półeczki, samodzielnego ubierania, i słuchania...podobno niektóre dzieci były w szoku, ze czegoś nie wolno im ruszać.Powiedziała, ze pierwsze pół roku daje sobie i dzieciom na aklimatyzację i diagnozę kazdego dziecka, która nie jest łatwa bo wiele dzieci jest pierwszym dzieckiem w rodzinie i wszystko do tej pory sie kreciło tylko wokł nich a tu musza nauczyć sie życia w grupie rówieśniczej. Prosiła konsekwencje i zwracanie dzieciom uwagi na różne rzeczy juz w domu, o mówienie prawdy a nie wymyślanie...To jeszcze co mi sie podoba - prosiła zeby rodzice nie urządzali rewi mody - bo nie wszystkich rodziców stac na firmowe ubroania lub z emblematami z topowych bajek - ze u wielu dzieci jest to problem - bo znikaja z szatni pizamki z czarodziejkami z ksiezyca albo franklinem, ubieraja nie swoje i nie chcą zdjąć....albo dzieci becza ze tez chca coś takiego miec...zeby tego typu sytuacje oszczędzić własnie w tym pierwszym półroczu.Do ogrodu wyjda na wiosne - bo teraz musza nauczyć sie posłuszeństwa - ona bierze odpowiedzialność za nie wiec jeśli mówi, ze nie wolno tam wchodzić to musi to u dzieci wypracować.

Od Małego wiem ze te dwa dni uczyli sie jakieś piosenki na zapietywanie imion w grupie i przedstaiwanie sie i "baloniku nasz malutki". Wczoraj podobno z węzem ( takie do trzymania w łapkach na pare metrów ) sie bawili a potem mieli "wycieczkę"po pierwszym piętrze do dwóch sąsiednich sal i WC. Z tym węzem beda wychodzić też do ogrodu i na wycieczki.Takze widać ze faktycznie kobieta im pomalutku , etapami wszystko dozuje. W następnych dniach maja iśc do następnych sal, potem zobaczyć kuchnie, i sypialnie...
Co ciekawe kobitka już kojarzy dzieci i jak rodzice pytali jak sobie któe radzi to nawet pamiętała juz imion i w co, które było ubrane. Podobno wiele dzieci nauczonych jest wymuszać i ze złością rzucac jak czegoś nie dostaną...albo im nie wolno tego zrobić...ale stwierdziła ze i z tym sobie poradzi tylko do wszystkiego potrzeba czasu. Naszego określiła, ze jest bardzo rezolutny, ma bardzo dobrą pamieć i wszystko łapie...ale jest "zaradny" i sprytny...podobno jak dzieci sie bawią i nie chcą mu dać jakiejś zabawki to czyha az któes odłoży i sie odwróci i jak nie uwaza do buch i już zabawka jego ....smiała sie z nigo niesamowicie...no cóż...zrobiło mi sie głupio bo cały czas mu sie tłucze ze ma sie dzielić...lekcja pokory tak....

No na koniec - czy już wiecie ile będziecie płacić za przedszkole...???
U nas wygląda to tak :
od 8-13.00 = 5godzin podstawa 112 zł + 3,20 ( cena 2 posiłków ) za kazdy dzień + 2 złote na mysło w płynie i papierowe ręczniki.
od 6.30 - 16.00 =czli powyżej 5 godzin 156zł + 4,00zł ( cena 3 posiłków ) za kazdy dzień + 2 złote na mysło w płynie i papierowe ręczniki.

Jednorazowo we wrzesniu wiadomo PZU 30 zł i 40 zł wyprawka - z której beda miec kupowane kredki, papier, farby, inne rzeczy na zajęcia plastyczne...ale i też bilety autobusowe czy tramwajowe bo podobno raz w miesiacu beda jeżdzieć do teatru albo na wystawy,planetarium,zoo itd.

Jak to policzyliśmy to na miesiąc nas to przyjdzie koło 250 zł ...a miałąm nadzieje ze za miejskie przedszkole trochę mniej wyjdzie. Kolezanka w Piekarach Śląskich płaci za wszystko 140zl. bez zadnej dotacji, a kuzyka w Radzionkowie 180zł.
 
Ostatnia edycja:
reklama
FANTI może jakaś rozmowa z dyrektorką pomoże zmobilizować panią przedszkolankę do jakiejkolwiek pracy?? Przecież to co piszesz jest niedopuszczalne. Mój Staś chodzi drugi rok do przedszkola, więc teraz to luzik, ale w tamtym roku wcale tak wesoło nie było. I pani nie patrzyła na pomoc, żeby tamta wszystko robiła, tylko sama tuliła płaczące dzieciaczki, karmiła, czesała dziewczynkom włoski po leżakowaniu, pomagała się ubierać. A już organizowanie czasu dziecimo to tylko pani robiła. Był czas na zabawę ale nie tylko, bo dużo dzieciaczki od początku siedziały i rysowały itp. I od początku widać było, że pracuje z tymi dziećmi, bo zaraz Staś z jakąś piosenką wrócił z przedszkola. Poza tym w grupie maluchów była ich pani do tego pomoc i 2 stażystki, które też bardzo dużo pomagały przy dzieciach. No i u nas tak jak pisały przedmówczynie nie można było wchodzić na salę. Może to i dobrze bo Staś szybciej się przyzwyczaił do tego, że mnie nie ma.
 
Witam!!! Mam na imię Martyna i jestem mamą Olusi, która chodzi do przedszkola ma 3 lata. Fanti te przedszkole to jakieś dziwne. Moja chodziła w tam tym roku szkolnym mając 2,5 latka. Jak ja ją odprowadzałam to płakała ale pani ja od razu na ręce brała, przytulała, zagadywała, pokazywała zabawki i kazała mi wychodzić. Czasem to mi się ryczeć chciało ale ja brały i potem mówiły że Ola się normalnie bawiła i nie płakała. Dobrze też jest pozwolić dziecku, żeby wzięło swoja ulubioną zabawkę.Może łatwiej zniesie rozstanie z mamą. Co do podwórka to weszła ustawa, że dzieci chodzą codziennie na podwórko bez względu na pogodę, zresztą sobie nie wyobrażam żeby w ogóle nie wychodziły. Panie są bardzo fajne i uśmiechnięte. Jestem zadowolona z przedszkola tylko Ola na razie chyba się jeszcze nie za kumplowała z nikim w tam tym roku miała dwie koleżanki rok starsze od niej teraz pewnie też kogoś znajdzie do zabawy:)Z nowości to trzeba do przedszkola poduchę przynieść i trochę się o wydatki boję 60 zł PZU 20zł na składki a jeszcze do tego posiłki jak to u was jest ile płacicie za przedszkole?
 
co do wychodzenia na dwór znając charakter i "wyskokowość" mojej córki to jestem za, że u nas przez pół roku 3 latki nie wychodzą na dwór:tak::tak:, a potem jak panie je zdyscyplinują i poznają to jestem jak najbardziej za:tak: Uważam, że dzieci najpierw powinny np. nauczyć się trochę "współżycia" w grupie rówieśniczej, chodzenia w parach itp.

ja płacę 110 opłaty stałej + 4,5o za dzień za jedzenie Reszty się dowiem na zebraniu 10.09., na pewno PZU i składki na kredki itp.
 
FANTI Mój Staś chodzi drugi rok do przedszkola, więc teraz to luzik, ale w tamtym roku wcale tak wesoło nie było. I pani nie patrzyła na pomoc, żeby tamta wszystko robiła, tylko sama tuliła płaczące dzieciaczki, karmiła, czesała dziewczynkom włoski po leżakowaniu, pomagała się ubierać. A już organizowanie czasu dziecimo to tylko pani robiła.

U nas jest podobnie - zauważyłam ze jak dzieci płaczą i nie umieją sie oderwać od mamy to woźne przychodzą do szatni z jakimś misiem albo zabwką i biorą dosłownie je na ręce, a za plecami druga reką pokazują mamie, żeby się szybko wycofywała. Chwile jeszcze słychać płacz a potem już jest spokój. One siadaja i na siłe próbują odwrócić uwagę, zajmują sie szczególnie tymi dziećmi, które właśnie płaczą. Proponują zabawy, siadaja z nimi na dywanie, tulą też jak potrzeba...
 
U nas przez ok 2 tygodnie Stasia trzeba było brać na ręce i uspokajać. ja generalnie jestem bardzo zadowolona z przedszkola. teraz im wprowadzili jeszcze j. angielski (ale tak spokojnie bo 2 razy w tygodniu po 15 min - ale dzieci nauczyły się po pierwszej lekcji mówić baj baj :-D:-D), mają rytmikę, przychodzi pan i prowadzi z nimi zajęcia gimnastyczne, no i będą jeszcze tańce i chyba Staśka zapiszę, bo jest strasznie muzykalnym i rytmicznym dzieckiem.
Co do opłat to stał -110, stawka żywieniowa 4,50 (3 posiłki + deser), 6 zł rytmika, 12 zł komitet ale co miesiąc płatny no i teraz dodatkowo 40 zł wyprawka (za I półrocze), 36 zł ubezpieczenie i to chyba na tyle. A i tańce jak będą to 12 zł.
 
u nas było troszke inaczej Natala poszła do przedszkola od 1-go lipca wiec jak były grupy mieszane wiekowo i bez lezaczkowania. pierwszy raz poszłam z nia ale juz od ponad pół roku opowiadałam jej wczesniej ze bedzie chodzic do przedszkola tam bedą inne dzieci i ona z nimi bedzie sie bawic i mamy nie bedzie. wiec jak poszlam z nia i siedziałam i po 3 godz zawołałam ze idziemy to była awantura bo miała byc sama bez mamy,
na drugi dzien poszlysmy juz na 8 rano no ja nastawiona ze zostaje a ona do mnie ale dzis bede sama ty sobie idz. panie popatrzyły po sobie ja zmieszana na nie i wycofałam sie za drzwi. Potem wyszła pani i umówiłysmy sie na telefon.
Miałam problem zeby odebrac ja z przedszkola bo nie chciała z niego wychodzic dopiero w drugim tygodniu jak zrozumiała ze bedzie tam wracac uspokoiło sie
teraz mam problem z sobotami i niedzielami bo mała wstaje i kaze sie wiesc do przedszkola.

teraz troszke sie zmienilo bo jest juz we własciwej grupie-3latków dzieciaczki maja juz lezaczkowanie
na spacerki chodza bawia sie na dworze co mi bardzo odpowiada. na szczescie mała jest na tyle rezolutna ze jak jej rano załozenp. leginsy i mówie ze jak zrobi sie ciepło to ma je zdjąc i dac do szatni albo poprosic pania, jeszcze sie nie zawiodłam

poza tym u nas w przedszkolu obowiazkowo musi byc ubranko na przebracie lekkie i cieplejsze i panie jezeli rodzic wyraził zgode przebieraja dzieci.

co do opłaty to to jest przedszkole niepublizne place 200zł + posilki sawka dzienna to 5 zł a w tym 3posilki
sniedanie o 8rano
zupa+ deser o 11
i drugie danieo 14
całkowita opłata m-czna wynosi mnie ok300zl(+/-)20zł
ZAJĘCIA RYTMICZNO MUZYCZNE 2×TYGODNIOWO W KAŻDEJ GRUPIE,
Ø NAUKĘ JĘZYKA OBCEGO 2×TYGODNIOWO W KAŻDEJ GRUPIE,
Ø ZAJĘCIA RELAKSACYJNO-INHALACYJNE W JASKINI SOLNO –JODOWEJ,
Ø WARSZTATY TANECZNE,
Ø WARSZTATY PLASTYCZNO-TEATRALNE,
Ø TRENING PAMIĘCI,
Ø ZAJĘCIA PLASTYCZNO-TECHNICZNE Z GLINĄ,
Ø WIELE INNYCH ATRAKCJI:
- UROCZYSTOŚCI PRZEDSZKOLNE,
- KONCERTY MUZYCZNE W WYKONANIU MUZYKÓW FILHARMONII
JELENIOGÓRSKIEJ,
- SPEKTAKLE TEATRALNE W WYKONANIU AKTORÓW Z CAŁEJ POLSKI,
Ø FESTYNY I PIKNIKI.
No i co najwazniejsze 2m-ce za nami a mała nie choruje frekfencja 98%
 
Z zazdroscia czytam o tych zajęciach dodatkowych.. My za publiczne przedszkole juz dostalismy kwitek 208zl w tym sa 1i2sniadanko i obiad. Na pewno dojdzie wyprawka ok 20 i ubezpieczenie nie wiem ile.Organizowane sa zapisy na gimnastyke korekcyjna 3zl za lekcje. To wszystko co robia dla naszych dzieci. Chodzimy z Julcią na basen w soboty a babcia obiecala ze zapisze na lekcje tanca ale na razie z tego nici, bo panie w przedszkolu nie umieja dzieci polozyc spac i julia wychodzi zmeczona i marudna. Ide z nia jeszcze na plac zabaw i do domu spac. Ona tak bardzo lubi dzieci, ze rano chętnie tam idzie, to tez mnie motywuje zeby ją tam prowadzić. Dalyscie mi nadzieje ze kiedys zaczna wychodzic z maluchami na dwor. poki co zimowe spacery ufundowali rodzicom.. sprytne. wiecie u nas nikt nie ubiera dzieci raczej widze ze julka ma luzno zapiete papcie i koszulka jej wychodzi z gererków, i koszulke brudną od jedzonka to znaczy wg mnie ze wszystko robi sama. Nie widzialam tez zeby panie specjalnie zachecaly dzieci do wejscia na grupe.. mam nadzieje ze tylko nie mialam okazji. Na szczescie nasz ptaszek biegnie tam sam:)
 
Za nami można powiedzieć 1 tydzień przedszkola, Milenka w pt sprawowała się równie dobrze, aż pani zapytała czy Milenka nie chodziła do przedszkola już wcześniej, bo zachowuje się jak "dorosły przedszkolak". Dzisiaj wstała i też zapytała czy idziemy do przedszkola, a ja jej na to, że za 2 dni, a ona zgodziła się mówiąc ze teraz poogląda trochę bajki:happy:
A z leżakowaniem to jest tak, że podobno sama idzie do leżaczka:szok::-D i od razu zasypia. Ogólnie panie mówią, że jest bardzo samodzielna.

Z opieki przedszkolanek jestem bardzo zadowolona. Panie miłe, równiez tulą płaczące dzieci, a tym bardziej nie ma mowy by dzieici chodziły same do łazienki. JAk dla mnie nieszczęście gotowe na mokrych płytkach.

Fanti myślę, że powinnaś odpuścić sobie przedszkole jakiś czas i jak dziewczyny mówią zacząć przygotowywać małego do bycia bez Ciebie i wśród grupy rówieśniczej a i radze zmienić przedszkole wtedy, bo te naprawde dziwne jest:cool:
 
reklama
sma85&06 u nas jest to prawie nie mozliwe dziecko jak mocno sie pobrudzi to odrazu jest przebierane, podobnie jak fryzurka sie zepsuje to panie po swojemu ale poprawia, a naprawde 2 m-ce przedszkola za nami i ja prawie caly czas odbieram dziecko z dworu a jak były upały to zorganizowano baseniki, namiociki i dzieci mialy pikinik, zajecia niektóre zostały odwołana po to oby dzieci korzystały z pogody i bawiły sie na dworze, ja jestem zadowolona. U nas nie ma zadnych dodatkowych kosztów tylko ubezpieczenie ale to ok 50zł raz w roku , nie potrzeba zadnej wyprawki nic.

mikusia84r super ze Milenka zaklimatyzowała sie, wiem ze to duza ulga dla rodzica.U nas dzieci po kazdym posilku idą do łaziekek na siusiu mycie raczek i ZĄBKÓW! kazdy z nas dal szczoteczke paste jaka uwaza i kubek i dzieciaczki myją.
Mała 2--c i nie wróciła ani razu z brudnymi majteczkami czy pupa wiec uwazam ze jest super.
 
Do góry