Witam kolezanki.Widze ze smutne ostatnie posty.Ech takie zycie.Szkoda zony,dziecka



,W Afganistanie tez zołnierz zginął młody,zostawil żnoe ,dziecko ale przynajmniej ubezpieczony,lecz co z tego:-( Pasażerwoe z busa tez zostawili rodziny,tez raczej nie ubezpieczeni. Okropne jest zycie i czasami myśle czy dobrze zrobiłam decydując sie na dzieci,zapraszajć ich w ten okrutny swiat,gdzie napewno spotka je duzo przykrosci nie raz.Taka prawda.Nie mówiac o chorobach i innych takich.Cały swiat to jedno wielkie zło.Wszedzie ciagle gdzies ktos cierpi.
A tak wogóle to zycze miłego weekendu.U nas słonka ciąg dalszy. Jutro chyba wybierzemy sie na cmentarze,bo w swieto zmarłych to tragedia sie dostac bedzie...

A wczoraj byliśmy na festynie rodzinnym w przedszkolu,było fantastycznie,Klaudia tak sie wybawiła z całym przedszkolem ze hej :-) Czuła sie jak ryba w wodzie.

Na głownej sali były wszystkie dzieci i ich rodzice,było dwoch fajnych facetów ktorzy prowadzili zabawy,konkursy.No bomba,.Była loteria fantowa,poczęstunki.

Ja tylko ciagle w tym tłumie gubiłam z oczu Klaudie i R postawiłam na schodach zejsciowych zeby patrzył czy przypadkiem ona nie schodzi na parter i nie pojdzie do wyjscia

;-)