reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Do mam z migrenami - jak radzicie sobie wtedy z dzieckiem??

milkaa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
11 Marzec 2008
Postów
49
Migrena to temat rzeka, ale... jak sobie poradzić, kiedy dziecko płacze i TRZEBA normalnie funkcjonować dla niego? Dla mnie to problem :/ Od około roku mam migreny, zazwyczaj kiedy mnie dopadały, kładłam się w sypialni przy zgaszonym świetle z zimnym okładem na głowę, brałam przeciwbólowce - po kilku godzinach przechodziło... Ale teraz, kiedy dziecko się zanosi od płaczu w sąsiednim pokoju? Wczoraj, kiedy miałam atak i mój skarb zaczął płakać, próbowałam się podnieść i iść do niego, ale prawie upadłam w przedpokoju... Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Nigdy nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy nastąpi atak...
 
reklama
ja nie mam aż tak masakrycznych objawów, ale Bogu dziękuję, że już nie muszę uważać od dwóch tygodni na leki i mogę wziąć migpriv, który mi jest w stanie pomóc, bo apap tylko łagodził objawy bólu...
a tak z ciekawości, gdy taki atak miałaś w pracy, to chyba się nie kładłaś i też musiałaś funkcjonować... czasem trzeba zacisnąć zęby i do przodu
 
Ostatnia edycja:
Migpriv na mnie nie działa, apap też... Chciałabym móc być w stanie zacisnąć zęby i iść do przodu. Ale te bóle bywają tak silne, że zwalniam się z pracy, jak czuję, że się zbliża ból... Tak więc widzisz.
 
Ja mam rzadko.......wystarczy telefon do kogos i mam pomoc.Solpadeine jest dobry-tabletki.Raz mialam ale na szczescie maly spal 3 godizny akurat wiec leki zaczely dzialac
 
Hej! Ja tez mam migreny, od lat, ech... :/ powiem Ci mlikaa ze napad migrenowy jesli w domu jest male dziecko to najgorsza rzezc jaka moze sIE PRZYTRAFIC, N IE WIESZ CO ROBIC, CZY LECIEC DO DZIECKA, CZy da c sobie czass na dojscie do siebie... pol biedy jesli jest ktos w domu, ale ja mialam kiedy s sytuacje, ze meza nie bylo, ja nie bylam w stanie sie podniesc (mam migreny z aura jeszcze, mroczki przed oczyma, straszliwe po prostu objawy, bol nie do opisania, zaburzenia widzenia...)... a dziecko zaczelo plakac! ledwo bylam w stanie wybrac nu7mer na kom do sasiadki, zeby natychmiast przyszla... tak wiec odpusccie sobie rady w stylu "jakbys byla w pracy to bys musiala sobie radzic', bo bYS SIE PRZECIEZ nie polozyal...

na silne migreny migpriv i solpadeine nie podzialaa, to mi powiedzial lekarz. ja biore Triptagram (od tamtej akcji z dzieckiem wlasnie, co przed chwila opisalam, poszlam do lekarza zeby mi dal cos co na pewno bedzie dzialac), jeszcze sie nie zdarzylo, zeby nie podxzialal, mozna go wziac od razu jak czujezs, ze zbliza sie bol, wtedy nie dopuszczasz do ataku.
 
wzięcie czegoś przeciwbólowego na samym początku to podstawa, bo jak się migrena rozbuja to kaplica, a swoją drogą to sama mam migreny, ale takich jak opisujecie to nie ( na szczęście ).
mikaa masz dobrych szefów, że cię z pracy zwalniają z powodu migreny, której nijak nie udowodnisz
Chyba najlepszym wyjściem jest rzeczywiście telefon do kogoś w tej sytuacji :baffled:
 
Ja właśnie miałam wczoraj potworną migrenę, aż mi sie ciemno przed oczami robiło i prawie wymiotowałam... mnie migreny dopadają od dawna (zaczęły się chyba pod koniec podstawówki :baffled:), do tego często mam bóle głowy...
jak sobie radzę? przed ciążą to pomagały mi 2 tabletki ibuprofenu, teraz karmię, więc biorę conajwyżej paracetamol... słabo działa, ale to zawsze lepiej niż nic...
no i jak mam atak, to staram się być ciągle blisko małej, żeby nie buczała, ale nie bawię się z nią, tylko jestem... jak miałam kilka gorszych migren, to córka na szczęście odpuszczała sobie i nie marudziła zbytnio, jak kłądła się spać, to ja też się kładłam i wyczekiwałam 17, żeby wrócił juz mąż :sorry2: niestety nie mam nikogo, kto by mógł do mnie przyjść...
 
Rapunzel to ja Ci powiem, że ciesz sie tym, że nie masz tak silnych ataków ... bo uwierz (bądź nie) ... przy silnych atakach - nie da sie funkcjonowac ... dzien mozna zaliczyc do niebylego :sorry2:
a wzięcie przeciwbolowego w momencie kiedy czujesz ze cos sie zaczyna nie zawsze pomaga :no: ...

U mnie migreny są od dziecka ... powypadkowe ... pourazowe ... przerabiałam juz chyba wszystkie leki i inne środki pomocne w bólu - lącznie z proszkami od zakonników z Łodzi ;-) ... około pół roku pomagały- po pół roku organizm sie przyzwyczajał i koniec ... konieczna zmiana leków
obecnie biore coffecorn forte - a kiedy juz jest mega źle wzywane jest pogotowie ... zastrzyk i pomoże ... a może nie - ale załagodzi ;-)
jesli chodzi o wymioty to ja mam przy każdym ataku ... dobry na wymoty jest metocroplamid :tak: (dla zainteresowanych ;-))

a jak sobie radze? ... czasem jest cieżko ... mąż w pracy, babcia wyjechała ... chodze wpół zgieta i dogorywam ... i jak napisała mata-kow czekam na meżą :sorry2: ... biore tez młodego i "bawimy" się w "okłady";-) - lezymy koło siebie - cichutko oczywiscie ;-) i robimy okłady sobie ... dla niego to super frajda - w koncu robi to co mama ;-) - a dla mnie jakas ulga :tak:
 
Ból głowy, maksymalny ból głowy, ból głowy z wymiotami, ból głowy na najgorszym kacu po całonocnej imprezie z palaczami (ja nie paląca) to jest wszystko właśnie do przeżycia i do tak zwanego zaciśnięcia zębów i do roboty, ale MIGRENA to chyba jest najgorszy horror:( Miałam raz w życiu migrene i tego się nie da nazwać bólem to jest coś hmmm jakiś ból do którejś potęgi, zero szans na ruch ręką nogą, a co dopiero wstać z łożka:( Ja pamiętam swój atak jak akurat wychodziłam z pracy i nie mogłam wydusić z siebie słowa nawet dowidzenia:( nie widziałam drogi do furtki tylko jakby samą furtke, a reszta czarno:( i kroczek po kroczku doszłam do domu (przez płot mieszkałam) do łożka po schodach na czworaka:( Nie potrafiłam trzymać pionu:( Byłam sama i bałam się że spadne, koszmar. Dlatego cholernie dziewczyny Wam współczuje i trzymam kciuki za bez migrenowe dni!
 
reklama
Urodzilam 5 tygodni temu, mialam juz 2 napady migreny z wymiotowaniem, tragedia nie da sie tego opisac na szczescie w domu byl maz wiec zajal sie mala a ja moglam polozyc sie spac, ale co bedzie nastepnym razem kiedy go nie bedzie??wole o tym nawet nie myslec, karmie piersia wiec na chwile obecna nie moge nic przyjac oprocz paraceamolu ktory niestety i tak niewiele moze wskorac, a poza tym i tak go zwracam przy kazdym ataku :no:
 
Do góry