a ja dzis przezylam koszmar - zastoj pokarmu. normalnie nie wiedzialam, ze organizm moze tak zareagowac na zatkany kanalik!!!
obudzilam sie rano z lekkim bolem prawej piersi, wiec ja rozmasowalam przed karmieniem i karmilam w pozycji "spod pachy". potem poszlam na spacerek - od poczatku czulam sie jakos dziwnie, a z minuty na minute piers bolala bardziej i zaczely mnie bolec wszystkie stawy i kosci. ledwo doszlam do domu i jak zmierzylam temperature, to mialam 37,8. Potem przyszly dreszcze, zimny pot i w ciagu 1,5 godziny mialam juz 39 stopni. zaczelam robic cieple oklady, cieple kapiele i prysznice, masowac piers, no i oczywiscie przystawialam mala i odciagalam laktatorem. Temperatura skakala mi jak glupia: raz 38, potem 39, za pol godziny znowu 37,5. W koncu jak o 18 mialam 39,3 maz kazal mi wziac paracetamol. i od tej pory temperatura spadla do 36,6, piers przestala wreszcie bolec i jest juz miekka. jestem wykonczona normalnie jak po porodzie - ledwo na nogach stoje... ale mam nadzieje, ze to juz za mna?!?