reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dwoje dzieci i rodzice w jednym pokoju?????

MadziulkaS bardzo was podziwiam... My z mężem mieszkamy u rodziców-niestety w małym mieszkanku. 2 pokoje,kuchnia i łazienka. w jednym pokoju śpią rodzice i mój najstarszy brat (25l) w drugim my...(mieści nam się tutaj 2 -os fotel rozkładany,szafa,malutkie biurko pod komputer Jak rozłożymy fotel to nie ma powierzchni do chodzenia...więc musimy siedzieć albo leżeć:-( ) Te trudności powinny mnie powstrzymać od macierzyństwa-tak sądzą moi znajomi-jak jednak uważam,że z tego nie zrezygnuję. Wychowywalam się przecież w tym malutkim mieszkanku...i moje dzieciństwo było bardzo szczęśliwe. Mogę mieszkać w ciasnym byle własnym-byle w szczęściu...niż w wielu pomieszczeniach bez tego...
Pozdrawiam...
 
reklama
MadziulkaS bardzo was podziwiam... My z mężem mieszkamy u rodziców-niestety w małym mieszkanku. 2 pokoje,kuchnia i łazienka. w jednym pokoju śpią rodzice i mój najstarszy brat (25l) w drugim my...(mieści nam się tutaj 2 -os fotel rozkładany,szafa,malutkie biurko pod komputer Jak rozłożymy fotel to nie ma powierzchni do chodzenia...więc musimy siedzieć albo leżeć:-( ) Te trudności powinny mnie powstrzymać od macierzyństwa-tak sądzą moi znajomi-jak jednak uważam,że z tego nie zrezygnuję. Wychowywalam się przecież w tym malutkim mieszkanku...i moje dzieciństwo było bardzo szczęśliwe. Mogę mieszkać w ciasnym byle własnym-byle w szczęściu...niż w wielu pomieszczeniach bez tego...
Pozdrawiam...

nie bardzo rozumime, gdzie zmieści się Wam na takiej przestrzeni łóżeczko.:baffled::szok:

Osobiście uważam,że wiele zalezy od rozmiaru pokoju czy też kawalerki.
Z drugiej strony nie jestem w stanie podziwiać decydowania się na dziecko w takich warunkach:no:
Sama wychowywałam się w przeludnonym domu, bez swojej przestrzeni, kata, w którym mogłabym usiąść i nikt by nie przeszkodził.
Uważam,że małe mieszkanie, przeludnienie niekorzystnie może wpłynąc na dziecko/ dzieci.
 
powiem tak:

wg mnie ok,mozna miec dzieci na jednym pokoju z rodzicami ale....jesli jest perspektywa blizszego lub dalszego posiadania wiekszego mieszkania!!!

np.mlodzi sie budują czy ich blok sie buduje itp.

nie uwazam za ''zdrowe''spac z dwojka dzieci na jednym pokoju nie wiadomo ile lat
wogole nie wiem czy bym sie zdecydowala na drugie dziecko jesli bym nie miala perspektyw na wieksze lokum...raczej nie :no:
 
majeczka nei gniewaj sie ale twoja sytuacja jest z lekka jak dla mnie patologiczna :sorry2:

mam tez kolezanke co mieszka z rodzicami na 36m kw.
tam sa dwa malutkie pokoiki i ona zaszla w ciaze ale meza miala ze wsi i na wies nie chciala pojsc,wiec zostala u rodzicow na jednym pokoju z mezem i dzieckiem,a w drugim pokoju spia jej rodzice i 26-letnia siostra :sorry2::sorry2::sorry2:
dla mnie to jest nienormalne

jesli macie tak ciasno pomyslcie moze o wynajmie chociaz kawalerki?
w koncu zalozyliscie rodzine to powinniscie isc na swoje

my tez caly czas wynajmujemy mieszkanie,tylko rok mieszkalismy u mojej mamy i to jeszcze w domu gdzie mielismy swoje pietro sami

mam nadzieje ze cie nie urazilam bo nie mialam takiego zamiaru,ale moze przemysl sprawe:confused::sorry2:
 
Hej

Ja mieszkam z teściami i mamy jeden pokój ,duzy nawet bardzo ....na poczatku też mi sie wydawało ze fajnie tak razem (z teściami tak dosyc sie dogaduje),poczatki nie były złe,było wesolo ,emilka zawsze miał sie kto zająć ,Ja mąz i dziecko w jednym pokoju teście w drugim ,kuchnia ,łazienka wspólne.Ale z czasem zaczeło mnie wszystko denerwowac ,zachowanie teściów ,szwagierki która tez mieszka w domu z nami ,to ze wciąż sa ludzie ,że nigdy nie mozna w spokoju porobic co się zywnie podoba ,ze w wychowanie dziecka nieuchronnie wszyscy sie wtracają:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:..zaczełam płakać po kątach i wydzierac sie na meża zeby cos zrobił ....:-( bo już nie daję rady ...naprawde nie polecam takiej sytuacji ,to na dłuzsza metę nie wypali ,człowiek potrzebuje przestrzeni zeby zyc spokojnie.Naprawde radze wam dziewczyny przemyslcie wszystko jeszcze raz zanim se zdecydujecie mieszkac kątem u rodziców ,nawet najlepszych.

My własnie jesteśmy w trakcie załatwiania swojego lokum,i juz nie moge sie tej chwili doczekac:tak:
 
Ludzie żyją w gorszych warunkach i dają rade... Ja mam wspaniałą rodzine,męża rodziców-coż można chciec więcej..(mamy zaplanowaną dobudowe. 2 pomieszczenia + poddasze:-)) Nie jestem jeszcze wciąży...nie wiem czy kiedykolwiek bedę miała taki przywilej...Jedni raz spróbuja i już..Drudzy staraja sie latami... (Patologia nie wynika z małych pomieszczeń-tylko z innych względów) Nie prosiłam o komentarze typu-ja bym sie na macierzynstwo w takich warunkach nie zdecydowała-bo jest mi to zbędne...samolubne...
Tak czy inaczej was pozdrawiam...zamiast pocieszac niektórzy przytłaczają..
Pozdrawiam...
 
Dziękuję Basienko. . .Masz dobre serduszko...
Wiadomo,ze nie chce całe życie mieszkac w "kącie" ale przez okres ciąży i pierwszych miesięcach wolałabym być przy rodzicach...jesteśmy młodym mażłenstwem,a mama ma doswiadczenie co do dzieci...
Narazie mieszkamy tak nie inaczej bo musimy sie troszkę ustawić.
 
Ludzie żyją w gorszych warunkach i dają rade... Ja mam wspaniałą rodzine,męża rodziców-coż można chciec więcej..(mamy zaplanowaną dobudowe. 2 pomieszczenia + poddasze:-)) Nie jestem jeszcze wciąży...nie wiem czy kiedykolwiek bedę miała taki przywilej...Jedni raz spróbuja i już..Drudzy staraja sie latami... (Patologia nie wynika z małych pomieszczeń-tylko z innych względów) Nie prosiłam o komentarze typu-ja bym sie na macierzynstwo w takich warunkach nie zdecydowała-bo jest mi to zbędne...samolubne...
Tak czy inaczej was pozdrawiam...zamiast pocieszac niektórzy przytłaczają..
Pozdrawiam...
otóż to jest forum i można się wypowiadać, pokazywac różne opinie.
dla mnie samolubne jest posiadanie dziecka, planowanie go nie mając nawet warunków, na urządzenie kąta dla malucha. A to,że rodzice pomogą -to bardzo pozytywny aspekt, bo nie każdy ma wsparcie rodziny, z tym,że moim zdaniem, nie trzeba z rodzina mieszkać by mieć wsparcie.
Rozbudowa szczytny plan jak najbardziej i życzę by się udało jak najszybciej.:tak:

Owszem ludzie żyją w gorszych warunkach, w mniejszych pomieszczeniach.
Przykładów jest wiele, ale to nei znaczy,że to,że tak żyją jest dobre, korzystne zwłaszcza dla dzieci.
Stwierdzono,że jesli przypada na mieszkańca mniej niż 6 m2 ryzyko zaburzeń, problemów psychicznych wzrasta dwukrotnie.
Uważam też,że jesli ktoś ma swoją rodzinę to powinien byc na tyle dorosły by za nią odpowiadać.
 
MadziulkaS bardzo was podziwiam... My z mężem mieszkamy u rodziców-niestety w małym mieszkanku. 2 pokoje,kuchnia i łazienka. w jednym pokoju śpią rodzice i mój najstarszy brat (25l) w drugim my...(mieści nam się tutaj 2 -os fotel rozkładany,szafa,malutkie biurko pod komputer Jak rozłożymy fotel to nie ma powierzchni do chodzenia...więc musimy siedzieć albo leżeć:-( ) Te trudności powinny mnie powstrzymać od macierzyństwa-tak sądzą moi znajomi-jak jednak uważam,że z tego nie zrezygnuję. Wychowywalam się przecież w tym malutkim mieszkanku...i moje dzieciństwo było bardzo szczęśliwe. Mogę mieszkać w ciasnym byle własnym-byle w szczęściu...niż w wielu pomieszczeniach bez tego...
Pozdrawiam...
Ja cię popieram w twojej wypowiedzi bo też wychowałam 2 dzieci w jednym pokoju i wcale nie było tak żle.
 
reklama
Hejka to moze ja tez sie wypowiem. Mieszkam w Irlandii. Do niedawna mieszkalismy z nasza coreczka w pokoju 3,5x3 z czego luzko bylo 2x2(Wynajmujemy pokoj w domku i nie mozemy tu nic zmieniac) w tej chwili wynieslismy sie na poddasze gdzie jest wiecej podlogi chociaz wyprostowac sie da tylko na srodku. Niestety chwilowo nie mamy wyboru bo czekamy na mieszkanie socjalne. Da sie przezyc nawet na bardzo malej przestrzeni z dzieckiem, trzeba conieco sie poswiecic ale w koncu cale zycie trzeba sie poswiecac w jakims celu. Tak samo jak w pewnym momencie bedac nastolatka po przeprowadzeniu sie do wiekszego mieszkania nie wyobrazalam sobie mieszania z bratem w jednym pokoju tak kiedy bylam mlodsza nie przeszkadzalo mi to zupelnie i wrecz bylam przeszczesliwa ze mielismy np pietrowe luzko itd.
Mysle ze dziecko z czasem potrzebuje wiecej i wiecej przestrzeni no i predzej czy pozniej zapyta o wlasny pokoj. Jednak troche czasu minie zanim to nastapi. Takze nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc Ci majeczko powodzenia^_^ Ja tez sie postaram napewno o rodzenstwo dla Oliwii...
 
Do góry