reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

Kurcze, coś namieszałam z tymi zdjęciami, ale zaraz się poprawię. Miało być takie z mamą w noc sylwestrową

Co do choroby, to przeszło nam wszystkim - dziewczynkom, tatusiowi i mnie. To górskie powietrze było po prostu rewelacyjne. A jak u Ciebie Wiwierka, już lepiej?

Teraz to zagubione zdjęcie.

 
reklama
Dawno tu nie zaglądałam, jakoś mało czasu bo i święta i egzaminy na uczelni, no i wizyty u specjalistów. Pomału zaczynam wierzyć, że Jasiek wyjdzie z wcześniactwa bez szwanku. U okulisty o.k., kardiolog słyszy jeszcze tylko cichutki szmerek, a neurolog powiedział, że nie ma się do czego przyczepić - kolejna wizyta za 3 m-ce. Trzymam kciuki za wszystkie wcześniaczki, ażeby wychodziły na prostą tak jak mój Jaś.;
 
Adka, super że z Jasiem wszystko ok. Nie ma nic przyjemniejszego dla nas - mam wcześniaków, jak informacja, że z maleństwem wszystko jest ok. Przyglądasz się i nie możesz nadziwić, że niedawno jeszcze taki kurczaczek w inkubatorze, a tu taka tłuściutka kuleczka (tak przynajmniej było u mnie) i z dnia na dzień potrafi coś nowego. W tych małych istotkach jest niesamowita wola życia.

U moich za to była dziś tylko wola i chęć rozrabiania. A jeszcze na dokładkę przyszła koleżanka z dwoma następnymi egzemplarzami, zresztą też Olą i Zuzią. Cała czwórka dawała strasznie czadu. Na dokładkę jakoś nie miały dziś ochoty na wsólną zabawę i systematycznie wchodziły sobie w drogę. Awantury wybuchały co chwila. Moim babom rozrabianie nie minęło nawet po wyjściu koleżanke. Więc jak już je zapędziłam do łóżka to nie chciały zasnąć, bo takie były rozbrykane. Tylko "mamusiu, mamusiu". Czemu dzieci nie mają takiej opcji "włączyć/wyłączyć"?

A tu dla odmiany cisza...
 
Oj dawono mnie tu nie było! Ale mam internet tylko w pracy a Kacperus mi sie pochorował i miałam 3 tygodnie wolnego. Teraz już raczej wszytsko OK, ale ma jeszce katarek i lekarka wysuchała u niego jakieś szmerki na seruszku. Trochę mnie tym wystraszyła, co prawda kazała czekać do lutego, no ale ... Pocieszam sie jednak, że mój Smyk nie wygląda na "sercowca" bo goni jak mały powicherek, nie męczy się przy jedzeniu, nie ma zadyszki, ładnie spi ... mam więc nadzieję że te szmerki to tylko przejściowe.
 
Samotna mamo, szmerami się nie przejmuj. U wcześniaków zwykle bywają i zwykle dzieci z tego wyrastają.

Życzymy, żeby mały nie miał nawrotów katarki i żebyś mogła spokojnie zaglądać tutaj. A z kim zostawiasz synka, gdy jesteś w pracy, z nianią?
 
Cześć :)
Nareszciem dotarła hej :)
Julka znowu chora :( była 2 dni w przedszkolu i przyniosłą nową infekcję - mówi do mnie (kiedy po nią przyszłam do przedszkola) "Niespodzianka! Miałam dziś gorączkę" a mnie się nogi ugięły.. w pracy zaległości a tu takie rewelacje :( Trudno.. takie są uroki posiadania przedszkolaka ;) niestety jesteśmy na antybiotyku: Kalcid.. ehh..
Jeszcze jestem w pracy i korzystając z wolnej chwili wpadłam na pogaduchy :) Koniec roku to dla mnie w pracy wybuch bomby atomowej :( Byle do wiosny ;)

Sylwestra spędziliśmy w domu (miało być inaczej ale plany się zmieniłu.. trudno).. Były pyszności na stole, dobra muzyka, miłe towarzystwo, szampan :) i całe tony fajerwerków - panowie bawili się jak małe dzieci ;) Julka szalała ze szczęścia - padła po 3 w nocy..

Mam nadzieję, że ten nowy rok będzie dla nas bardziej łaskawy niźli ubiegły :) taki skorygowany na "+" ;)

Pozdrowionka serdeczne dla wszystkich Was od wszystkich nas!

Asiuleks,
Napisz co u Was? Czy chłopcy biorą jakieś leki?



 
Agawa, strasznie współczuję Twojej Juleczce tego paskudztwa. U nas swego czasu Zuzia miała zapisany Kalcid, przy podawaniu były awantury jak nie wiem co. Gdy któregoś ranka Ola weszła do kuchni, ja własnie przygotowywałam lekarstwo dla jej siostry. Ola popatrzyła na mnie i mówi "Mamo, kako be, Dziudziu nie" ( to znaczy: mamo, lekarstwo jest nie dobre, nie dawaj go Zuzi) - grunt to mieć siostrę

A jeśli chodzi o przedszkole, to ja chcę od wrześnie puścić dzieci do tejże instytucji. Ponieważ nie mam gdzie wracać (chodzi o pracę), więc będę musiała poszukać czegoś nowego. Tylko jak się wykazywać w nowej pracy, gdy przynajmniej raz na miesięc idzie się na zwolnienie na dzieci, na pomoc osób postronnych w razie choroby nie mam co liczyć. Pomyślałam więc sobie, żeby puścić je początkowo na tzw. pół etatu, czyli na 4-5 godzin dziennie, zeby mogły odbębnić akcję choroby, a ja w tym czasie zajęłąbym się szukaniem pracy. Co Wy o tym sądzicie? Szczególnie Ty Agawo, bo z przedszkolem masz już do czynienia.
 
busia,

Ja mam tę komfortową sytuację, że kiedy Julka choruje - mogę pracować zdalnie przez internet - potem tylko zaległości "papierkowe" nadrabiam korzystając z uprzejmości moich rodziców, którzy podczas mojej nieobecności zajmują się Juleczką (właśnie jestem w pracy i to robię).
Oczywiście bywają takie okresy, że rodzice chorują albo wyjadą gdziesik a ja MUSZĘ być w pracy i wtedy następuje pełna mobilizacja sił - co do godziny robimy podmianę "opiekuna" czyli ja, mąż, ciocia, sąsiadka teściowa na zmianę.. i wtedy już jest ganianie z językiem do pasa ale grunt to rodzinka :)

Może już po mału zacznij malutkie uodparniać i niestety szukaj wyjść awaryjnych (w razie choroby dzieci).. Moja Julka nie chciała zostawać w przedszkolu krócej niż 8-9 godzin (od razu!) nawet do chwili obecnej mam probkemy z "wyciągnięciem" jej z przedszkola więc na spokojnie wykonuję pracę i nie myślę, że popłakuje po kątach albo stoi w oknie i tęskni.. a to pomaga mi się skupić.

Praca "czekała" na mnie więc nie potrafię ci niestety doradzić nic w kwestii poszukiwania ale jeżeli masz tę możliwość to na początek pół etatu byłoby chyba dobrym rozwiązaniem - dziewczynki będą miały czas na zaaklimatyzowanie się, zresztą we dwie będzie im raźnie :)

Pozdrowionka :)
 
Agawa, zazdroszczę Ci takiej pracy, nie dość, że przy kompie, to jeszcze w domu. To jest moje marzenie. I właśnie czegoś przy komputerze będę szukała, na pół etatu. W aż tak trudnej sytuacji finansowej nie jesteśmy, więc to by było rewelacyjne wyjście. Zobaczymy jak to będzie. Na razie muszę znaleźć przedszkole i wsadzić tam dziewczyny, co, mimo tak małego przyrostu naturalnego, wcale nie jest takie proste.

Również pozdrawiam i życzę spokojnej pracy,
Basia
 
reklama
czesc wszystkim :D
mam pytanko:
czy ze swoimi wcześniaczkami chodzicie do zwykłej poradni D czy do specjalisty od wcześniaków???
jak często chodzi się do lekarza??

Mam nadzieje ze niedługo nasza Zuzia wreszczie przyjedzie do domciu, juz wszystko gotowe, brakuje tylko Zuzi. Podpowiedzcie mi jak można podziękować PANU doktorowi i pielęgniarkom. Z Panią doktor byłby mniejsze probrem, bo zawsze można kupić, ale Panu.....?
Pomóżcie

Pozdrawiamy wszystkie dzieciaczki :D
 
Do góry