reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzienne drzemki 6-miesięczniaka w wózku

Dołączył(a)
29 Październik 2023
Postów
11
Hej!

Przybywam nie tyle z prośbą o poradę, co bardziej chciałabym abyście podzieliły się swoimi doświadczeniami jeśli chodzi o dzienne drzemki w wózku. Czy praktykowalyscie? Jak potem poszło odstawienie? A może dziecię samo przestało chcieć spać w wózku? Moja 6 miesięczna córa do tej pory miała drzemki w domu, choć były to turbo drzemki po 20 max! 40min. Na spacer staramy się chodzić raz dziennie na drugą drzemkę i tam śpi ładnie po 2/3h. Od jakiegoś czasu córka buntuje się przy usypianiu w domu - nie ważne czy to ręce, czy bujam się na piłce, z butla, ze smoczkiem czy poprostu leżąc. Poprostu jest ryk i spać nie chce. Natomiast w wózku jej pasuje i zdarza się, że te drzemki są nawet dłuższe. Nie mam problemu z wózkiem w domu pomimo mieszkania na drugim piętrze bez windy ale chciałam podpytać ile z was tak usypialo dzieci w domu? Czy dzieciaki potem same z tego wyrosły? A może im się zmieniało i to chwilowe? I co najwazniejsze, czy to nie wplynelo na wieczorne usypianie na sen nocny? Niebawem musimy przejść na spacerówkę bo córka się powoli nie mieści w gondoli i nie wiem co znowu będzie jak zmienimy pojazd 😁 będę wdzięczna za podzielenie się waszymi doświadczeniami z racji tego, że to moje pierwsze dziecko i nie mam porównania.



Pozdrawiam,
Aga
 
reklama
Hej!

Przybywam nie tyle z prośbą o poradę, co bardziej chciałabym abyście podzieliły się swoimi doświadczeniami jeśli chodzi o dzienne drzemki w wózku. Czy praktykowalyscie? Jak potem poszło odstawienie? A może dziecię samo przestało chcieć spać w wózku? Moja 6 miesięczna córa do tej pory miała drzemki w domu, choć były to turbo drzemki po 20 max! 40min. Na spacer staramy się chodzić raz dziennie na drugą drzemkę i tam śpi ładnie po 2/3h. Od jakiegoś czasu córka buntuje się przy usypianiu w domu - nie ważne czy to ręce, czy bujam się na piłce, z butla, ze smoczkiem czy poprostu leżąc. Poprostu jest ryk i spać nie chce. Natomiast w wózku jej pasuje i zdarza się, że te drzemki są nawet dłuższe. Nie mam problemu z wózkiem w domu pomimo mieszkania na drugim piętrze bez windy ale chciałam podpytać ile z was tak usypialo dzieci w domu? Czy dzieciaki potem same z tego wyrosły? A może im się zmieniało i to chwilowe? I co najwazniejsze, czy to nie wplynelo na wieczorne usypianie na sen nocny? Niebawem musimy przejść na spacerówkę bo córka się powoli nie mieści w gondoli i nie wiem co znowu będzie jak zmienimy pojazd 😁 będę wdzięczna za podzielenie się waszymi doświadczeniami z racji tego, że to moje pierwsze dziecko i nie mam porównania.



Pozdrawiam,
Aga
Mam synka ze stycznia. Cały okres wiosenno - letni to było robienie po 10 km dziennie na spacerach, bo tylko na nich Olgus spał. Aktualnie zasypia w łóżku obok mnie normalnie w domu. Powoli zaczynaliśmy wdrażać to od sierpnia i w końcu się udało, a też miałam zgrozę w oczach jak myślałam o zimie i braku spacerów :)
 
Ja z kolei bałam się chodzić daleko od domu, bo nagle moja córka mogła się wybudzić i drzeć wniebogłosy... Wracałyśmy na podwórko i sobie spała, a ja ją bujałam co jakiś czas. Ja czasem ją usypiałam w wózku na drzemkę. Można było wtedy ją "dobujać" no ale od początku starałam się żeby to była jedna drzemka w ciągu dnia. Jak była starsza jakoś tak eliminowałam spanie na spacerach. U nas przyszło to jakoś naturalnie, ale może dlatego, że córka miala jakieś 3 tygodnie jak pierwszy raz jechała w wózku (szpitalnym), bo wcześniej nie mogłam jej wyciągać z łóżeczka. Swoją drogą jak wyszlysmy razem na korytarz czułam się jakbyśmy co najmniej jechały na wakacje na Hawaje. I to wypuścili nas tylko dlatego, że sąsiad z sali miał rentgen w przy łóżku. Ależ to była radość 😄

No i my z mężem zaczęliśmy ją uczyć zasypiać w łóżeczku bardzo wcześnie. Też to nie jest tak, że ona zawsze zasypia w łóżeczku. Czasem na rękach, czasem ze mną lub mężem na łóżku. W kryzysowych sytuacjach musiała leżeć w środku z nami obojgiem... 🤭 Wszystko odpadało, musieliśmy być OBOJE.

Wiele razy mi dziewczyny pisały tu, że z dzieckiem nie ma nic stałego i to prawda. Sporo może zmienić spacerówka też w sumie. Ogólnie jeszcze córce zdarzy się zasnąć w spacerówce, ale ciężko ogólnie. To raczej z przypadku i jak jest zmęczona.
 
Moja córka skończyła właśnie 6 miesięcy w ciągu dnia usypiam ją w wózku na dworze, usypianie trwa 5 minut, powietrze działa na nią baaardzo usypiająco, czasami zaśnie przy piersi ale w wózku na dworze śpi zdecydowanie dłużej. Gdy jest bardzo zimno wózek z nią przenoszę do domu, mieszkam w domku więc nie ukrywam że zaletą jest fakt, iż nie muszę z nią spacerować,gdy jest bardzo zimno. Wieczorami usypiamy na łóżku przy cycku, potem przenoszę ją do łóżeczka i śpi do rana.
 
Ja z kolei bałam się chodzić daleko od domu, bo nagle moja córka mogła się wybudzić i drzeć wniebogłosy...
Mój sie darł, ale nigdy nie było to problemem 😂

Dziecko 11/8m. 3 drzemki. Pierwsza i ostatnia w domu, srodkowa na spacerze. Zasada prosta, spaceruję tyle, ile spi.

Nie bujałabym w wózku w domu, zresztą u nas bujanie nie działa, tylko ciągła jazda do przodu.

A i jestesmy w spacerówce. Jak zasypia to rozkładam na płasko.
 
Mój sie darł, ale nigdy nie było to problemem 😂

Dziecko 11/8m. 3 drzemki. Pierwsza i ostatnia w domu, srodkowa na spacerze. Zasada prosta, spaceruję tyle, ile spi.

Nie bujałabym w wózku w domu, zresztą u nas bujanie nie działa, tylko ciągła jazda do przodu.

A i jestesmy w spacerówce. Jak zasypia to rozkładam na płasko.
No u mnie było, bo moja córka się zapowietrzała przy płaczu czasem. Poza tym jakoś nie chciałam jej narażać na niepotrzebny stres bez sensu. Z resztą ona nie zawsze spała jak się szło więc w naszym przypadku to nie było konieczne. Siedzieliśmy sobie na podwórku i tyle.
 
No u mnie było, bo moja córka się zapowietrzała przy płaczu czasem. Poza tym jakoś nie chciałam jej narażać na niepotrzebny stres bez sensu. Z resztą ona nie zawsze spała jak się szło więc w naszym przypadku to nie było konieczne. Siedzieliśmy sobie na podwórku i tyle.
U nas bylo tak, ze mały się darł, bo chciał być ciągle na rękach. Chusta odpadała, bo on chcial być przodem do świata. Czasami dla spokoju go wyciągalam, częściej nie. Mam park niedaleko mieszkania, najwyżej po jednym okrążeniu wracaliśmy. Dalekich tras to do tej pory nie robimy.
 
Moja córka skończyła 6 miesięcy, do ok 4 miesiąca miała tylko turbo drzemki i to najczęściej na mnie albo na mężu, czasami w wózku. Za to w nocy pięknie spała. W listopadzie trafiłyśmy do szpitala i jak wyszłyśmy wprowadzilysmy rutynę dnia. Natka ma zazwyczaj 3 drzemki. Pierwszą najczęściej ok 10, kładę ją do naszego łóżka i po chwili odlot. Druga ok 12 na spacerze, no i trzecia ok 15:30 na łóżku. Nie noszę jej, nie bujam, po prostu kładę ją na łóżku, przykrywam, kładę się obok, ona się cieszy, bo już wie o co chodzi, po kilku minutach przekręca się na bok i zasypia. Tak samo kładę ją do wieczornego snu. Jeździmy w spacerówce, bo panna ma juz 76cm 🙈 Nie używa smoczka, kiedyś trochę ssała paluszki, ale teraz najczęściej nic.
 
reklama
U nas bylo tak, ze mały się darł, bo chciał być ciągle na rękach. Chusta odpadała, bo on chcial być przodem do świata. Czasami dla spokoju go wyciągalam, częściej nie. Mam park niedaleko mieszkania, najwyżej po jednym okrążeniu wracaliśmy. Dalekich tras to do tej pory nie robimy.
To przynajmniej wiesz dlaczego się darł, vo fla mnie to do tej pory zagadka 😅 na szczęście teraz już mamy to za sobą.

W wózku w domu czasem spała, ale jej przeszło. Teraz wręcz nie zaśnie w spacerówce nawet jak wozić godzinę.
 
reklama
Mam synka ze stycznia. Cały okres wiosenno - letni to było robienie po 10 km dziennie na spacerach, bo tylko na nich Olgus spał. Aktualnie zasypia w łóżku obok mnie normalnie w domu. Powoli zaczynaliśmy wdrażać to od sierpnia i w końcu się udało, a też miałam zgrozę w oczach jak myślałam o zimie i braku spacerów :)
Extra! Super dla was! W jaki sposób nad tym pracowaliście? 😊
 
Do góry