Znowu ja
Weroniczka, trzymaj się po porodzie dolegliwości miną a do tego czasu musimy się dzielnie trzymać.
Aneczka to straszne...szczerze to zawsze piorę nowe rzeczy i się zastanawiam czy to na prawde konieczne...jak widać TAK. No i ja tylko wapno stosuje na uczulenie na mnie zawsze działa.
Viki, jak ja spakowałam swoją torbę to stwierdziłam że mnie wyśmieją w szpitalu...a jeszcze mi pełno rzeczy zostało, a że nie mam drugiej torby zapakowaam do reklamówki - na prawde duuużej - dokładnie wygląda jakbym na wakacje jechała - masakra.
Belka szczerze to się nie zastanawiałam co pierwsze, co u góry co na dole...pakowałam tak żeby sie spakować
Ataata tez nie wiem czy brać rożek...siostra mi poradziła żeby nie brać, bo w szpitalu dadzą, a na wyjście to mi przywiozą
Kasia, ogromnie Ci współczuje, trzymaj się i nie załamuj...na szczęście w końcu będziecie mieli własny upragniony kąt. Najważniejsze żebyś się nie forsowała!
No a ja to miałam mnóstwo werwy i chyba przesadziłam: porządki, spacer, odwiedziny u mamy poskutkowały tym, że ledwo co wróciłam do domu - po drodze zaczęły mnie chwytać dziwne bóle na wysokości kości łonowej i co chwile łapało mnie ostre kłócie, więc co krok musiałam przystawać

Teraz jak siedzę to mi przeszło, ale tak sobie pomyślałam że jak takie dolegliwości są tak uciążliwe...to jak ja przetrzymam poród....

znów mnie ogarnął strach