Hej dziewczynki doczytalam Was i witam wszystkie w niedzielne popoludnie ja mam humorek kiepski bo lekarka powiedziala ze juz mojemu tacie nie beda dawac chemii to teraz zostalo tylko liczyc na cud a on caly czas wypytuje co lekarze mowia z taka nadzieja w oczach nie moge tego zniesc

Wczoraj mi sie brzucho ciagle napinal i skurcze lapaly wiec stwierdzilam ze niemoge sie tak dolowac bo to napewno od tego wczesniej nie mialam zadnych dolegliwosci ale jak ten stres obejsc to nie wiem moj T pojechal przed chwila na tydzien do norwegii na kurs jakis nie chcialo mu sie ale nie mial wyboru firma zaplacila zabukowala i tyle. No nie chce tu pisac takich smutnych rzeczy bo kazdy ma swoje problemy i nie chce wprowadzac jakiejs smutnej atmosfery na forum ale nie moglam sie powstrzymac. No ale ciagle licze na cud bo co mi pozostalo!!!
NO nic niby wypisanie sie czy wygadanie pomaga wiec nie gniewajcie sie ze smuce juz mieniam temat.