reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

A ja sobie właśnie robię przerwę po rosołku i pomału brzuszek przygotowuję do drugiego dania. Dziś zaserwowałam ziemniaki, sałatkę z sałaty pekińskiej i z innymi warzywami typu ogórek, pomidor, papryka i do tego czerwone mięso (wołowinka) bo to źródło żelaza a ja mam go troszkę za mało. Jem tabletki Biofer, ale lepiej z naturalnych źródeł czerpać żelazo:)
 
reklama
A my jedziemy na obiadek do rodziców, więc nie muszę nic gotować:) Ja sobie kupiłam wyciąg z buraka w tabletkach, bo mi ciągle hemoglobina spada.
 
A ja sobie właśnie robię przerwę po rosołku i pomału brzuszek przygotowuję do drugiego dania. Dziś zaserwowałam ziemniaki, sałatkę z sałaty pekińskiej i z innymi warzywami typu ogórek, pomidor, papryka i do tego czerwone mięso (wołowinka) bo to źródło żelaza a ja mam go troszkę za mało. Jem tabletki Biofer, ale lepiej z naturalnych źródeł czerpać żelazo:)

My już po obiadku... rosołek, kluski, rolady i buraczki:-)
A tak na marginesie to gdzieś wyczytałam że nie powinno się ani w sałatkach ani na kanapce łączyć pomidora i ogórka bo jedno nie pozwala wchłaniać jakiejś witaminy z drugiego;-) ale więcej nie pamiętam:-)
 
My już po obiadku... rosołek, kluski, rolady i buraczki:-)
A tak na marginesie to gdzieś wyczytałam że nie powinno się ani w sałatkach ani na kanapce łączyć pomidora i ogórka bo jedno nie pozwala wchłaniać jakiejś witaminy z drugiego;-) ale więcej nie pamiętam:-)
Tak wiem, ale ja tak lubię, więc sobie tak wcinam:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A mi się marzy domowy obiadek... Taki domowy mamusiny :-) Już w środę sobie taki zjem i bardzo jestem ciekawa co Mama wymyśli na nasz przyjazd :-D Tymaczasem przyjdzie wyjadać resztki z wczorajszej imprezy, bo nie chce mi się nic nowego gotować :blink:
 
Laski powiedzcie mi bo mam dylemat. Jakie są plusy i minusy pójścia do szkoły rodzenia? Nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, pieniędzy mi nie żal, ale nasłuchałam się od innych (już mamusiek), że to i tak strata pieniędzy, że wszystkiego się sama nauczę, że w wychowaniu to też kwestia prób, błędów, instynktu a co do oddychania przy porodzie to się zapomina o nim jak uczyli w szkole. O rety.. No i mam dylemat:p A Mój pracuje na 3 zmiany, nawet mają mu 4 brygadówkę zrobić i nie wiadomo ile będzie ze mną mógł chodzić.

co do szkoly rodzenia to ja pasuje glownie dlatego ze moj maz na zmiany pracuje i raz na 3 tyg by mogl isc a wlasciwie to by mialo byc la niego bo ja z dzieckiem sobie poradze /mam juz ich sporo na koncie/ a z porodem to i tak szkola rodzenia jest w rybniku i dla rodzacych w rybniku a ja rodaic zamierzam w raciborzu a tam znowu nie ma szkoly ... i tym samym temat dla mnie nie istnieje ...

co do chrzcin to u mnie sa dwie opcje ... albo kwiecien jak sie pogoda jakas zrobi albo 14 luty w 40 rocznice slubu moich rodzicow ... beda robic imprezke w lokalu i bysmy sie im do tej imprezy dopieli ... bo z gosci tylko "chrzcinowych" bedzie 7 osob wiecej a na imprezie rodzicow lekko 40 ludzi !! a samej mojej rodzinki to 16 osob!!
 
No Mój właśnie też nie będzie mógł być na każdych zajęciach. Mama powiedziała, że ona by mogła ze mną chodzić hyhy;) Tylko ciekawe jak to będzie wyglądało.. Ja byłam nianią niejednokrotnie i doświadczenie też jakieś mam, więc też bym sobie poradziła. Tu chyba kwestia porodu i zachowania podczas porodu. Skurcze, oddychanie, itp.
 
No Mój właśnie też nie będzie mógł być na każdych zajęciach. Mama powiedziała, że ona by mogła ze mną chodzić hyhy;) Tylko ciekawe jak to będzie wyglądało.. Ja byłam nianią niejednokrotnie i doświadczenie też jakieś mam, więc też bym sobie poradziła. Tu chyba kwestia porodu i zachowania podczas porodu. Skurcze, oddychanie, itp.

kolezanka polozna mi powiedziala ze to tak troche pic na wode fotomontarz z tym uczeniem sie oddychania bo potem to i tak trzeba na zywiol isc i dostosowac oddychanie do odczuwalnego bolu !!! Zenia mi powiedziala ze szkola rodzenia jest dobra wlasciwie tylko jesli chodzi o opieke nad noworodkiem ...
 
No tak słyszałam nieraz, że laski chodziły do szkoły rodzenia, ćwiczyły oddychanie a na porodówce nie oddychały jak w szkole bo wtedy się o tym nie myśli;)
 
reklama
No tak słyszałam nieraz, że laski chodziły do szkoły rodzenia, ćwiczyły oddychanie a na porodówce nie oddychały jak w szkole bo wtedy się o tym nie myśli;)

dokładnie! jak Ci przyjdzie rodzić to nie myślisz o tym co Cię uczyli... ja nie wybieram się do szkoły rodzenia, po pierwsze - tak jak i wasi - mój pracuje na zmiany a co to za chodzenie samej... po drugie uważam, że więcej nauczę się w praktyce niż w szkole rodzenia.
 
Do góry