reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
Dzien dobry dziewczynki ja to dzis do 9;30 pospalam a co hhihi a tak serio to jakos nie moglam zasnac chociaz nie mam na ogol z tym problemow to jak zasnelam tak pozno to jak kloda:)
Pogoda u nas tez taka sobie zachmurzone niebo wiatr ale ja siedze dzis grzecznie w domku bo wczoraj 4 godz lazilam po miescie a codziennie jednak nie bede tak maszerowac. No ale oplacilo sie bo kupilam sobie 2 pary spodni ciazowych jedne takie cos na jeansy ale cienkie a drugie z materialu szare szersze takie na eleganckie cosik ale najlepsze ze za 2 pary dalam raze 110 zl i w szoku bylam bo w h&m albo w ciazowym na miescie po 170 spodnie a ja na taki ryneczek poszlam i pizamka ciazowa za 30 zl wiec zadowolona jestem w koncu mam w czym chodzic bo tak to tylko dresiaki bo bez tej gumy to ciezko a te sa tak wygodne ze nic na brzuszek nie uciska:)
Mea ja tez na Ciebie glosuje fajna z Ciebie babka przede wszystkim wiesz co robisz, szybko Ci to idzie i umiesz wszystkiego dopilnowac z tego co widze. Lista boska swietny pomysl !!!
Opedzlowalam 2 tosty na sniadanie a na obiad cos za mna chodza kopytka albo leniwe z maselkiem i cukrem no zobacze czy mi sie chce robic:)
 
wanna z ciepla/nie goraca/ woda ... do tego pare kropli jasminowego olejku ... spokojna muzyczka i dobra ksiazka ... i troche czekolady ... do pleni szczescia brakowalo mi tylko masarzu i dobrego seksu :)
 
a u mnie leje i jest zimno... :confused2:
jakiś pechowy ten tydzień - wczoraj było pogotowie u ciotki za ścianą (mieszkamy w domu-bliźniaku) bo puściła jej się krew z nosa i za cholerę nie mogli jej zatamować. po 45 minutach wezwaliśmy pogotowie - dostała zastrzyk w jedną rękę, w drugą, później domięśniowo w pośladek i nic - dalej leje i leje... sanitariusz trzymał jej zamrożony kawałek schabu przy czole, palce mu prawie odmarzły a tu dalej krwotok. wreszcie wzięli ją na wypalankę do szpitala... a dziś jest słaba jak gówienko.
od 6 rano teściowa się tłukła na dole, aż nagle coś tak rabnęło, że poleciałam do niej, a ona leży na podłodze i wstać nie może (kawał baby - 100 kg waży). no to drę się po biedną ciotkę, podnosimy teściową i kładziemy na łóżku - ta zaczyna wymiotować. siada, ciśnienie 160/100, w głowie jej się kręci, raz jej gorąco a raz zimno, wreszcie zasnęła ale obudziła się i dalej to samo. zaraz ma lekarz przyjechać do niej.

teścia nie ma, mojego męża nie ma, same baby w domu (stare kobiety plus ja ciężarna), dobrze, że szwagierki blisko mieszkają. ja mam coraz silniejsze skurcze, jadę za chwilę do rodziców odpocząć i się nie ruszę stamtąd, dopóki mój Krzysiek nie wróci.
 
a u mnie leje i jest zimno... :confused2:
jakiś pechowy ten tydzień - wczoraj było pogotowie u ciotki za ścianą (mieszkamy w domu-bliźniaku) bo puściła jej się krew z nosa i za cholerę nie mogli jej zatamować. po 45 minutach wezwaliśmy pogotowie - dostała zastrzyk w jedną rękę, w drugą, później domięśniowo w pośladek i nic - dalej leje i leje... sanitariusz trzymał jej zamrożony kawałek schabu przy czole, palce mu prawie odmarzły a tu dalej krwotok. wreszcie wzięli ją na wypalankę do szpitala... a dziś jest słaba jak gówienko.
od 6 rano teściowa się tłukła na dole, aż nagle coś tak rabnęło, że poleciałam do niej, a ona leży na podłodze i wstać nie może (kawał baby - 100 kg waży). no to drę się po biedną ciotkę, podnosimy teściową i kładziemy na łóżku - ta zaczyna wymiotować. siada, ciśnienie 160/100, w głowie jej się kręci, raz jej gorąco a raz zimno, wreszcie zasnęła ale obudziła się i dalej to samo. zaraz ma lekarz przyjechać do niej.

teścia nie ma, mojego męża nie ma, same baby w domu (stare kobiety plus ja ciężarna), dobrze, że szwagierki blisko mieszkają. ja mam coraz silniejsze skurcze, jadę za chwilę do rodziców odpocząć i się nie ruszę stamtąd, dopóki mój Krzysiek nie wróci.
Masz rację kochana lepiej się uspokuj. Fakt coś pechowo tam u Ciebie
 
a u mnie leje i jest zimno... :confused2:
jakiś pechowy ten tydzień - wczoraj było pogotowie u ciotki za ścianą (mieszkamy w domu-bliźniaku) bo puściła jej się krew z nosa i za cholerę nie mogli jej zatamować. po 45 minutach wezwaliśmy pogotowie - dostała zastrzyk w jedną rękę, w drugą, później domięśniowo w pośladek i nic - dalej leje i leje... sanitariusz trzymał jej zamrożony kawałek schabu przy czole, palce mu prawie odmarzły a tu dalej krwotok. wreszcie wzięli ją na wypalankę do szpitala... a dziś jest słaba jak gówienko.
od 6 rano teściowa się tłukła na dole, aż nagle coś tak rabnęło, że poleciałam do niej, a ona leży na podłodze i wstać nie może (kawał baby - 100 kg waży). no to drę się po biedną ciotkę, podnosimy teściową i kładziemy na łóżku - ta zaczyna wymiotować. siada, ciśnienie 160/100, w głowie jej się kręci, raz jej gorąco a raz zimno, wreszcie zasnęła ale obudziła się i dalej to samo. zaraz ma lekarz przyjechać do niej.

teścia nie ma, mojego męża nie ma, same baby w domu (stare kobiety plus ja ciężarna), dobrze, że szwagierki blisko mieszkają. ja mam coraz silniejsze skurcze, jadę za chwilę do rodziców odpocząć i się nie ruszę stamtąd, dopóki mój Krzysiek nie wróci.

oj widze ze jazda bez trzymanki !!! masakra !! i faktycznie nie powinnas w takiej sytuacji byc sama !!
 
reklama
Witajcie kobietki, ja drugi dzień leżę i szlag mnie trafia dobrze że kupiliśmy tego nootebooka bo przynajmniej mogę po necie pobuszować, wczoraj kolega przeniósł mi net do stołowego pokoju i sobie mogę poklikać.U mnie maly ułożony główkowo, podobno już nie powinien się przekręcić, więc wali po żebrach, ale głowa bardzo nisko na dole i ginka się martwi co by się rozwarcie nie zrobiło, bo na razie wszystko się ładnie trzyma. Tylko ten brzuch tak nisko.
 
Do góry