Phelania- Marcelek jest śliczny. Raz jeszcze gratuluję synka !
Hej

Melduję że wróciliśmy wczoraj nad ranem. Dzieciaki ładnie przespały całą podróż tu i tam. Pogodę mieliśmy wymarzoną. Jak to my, niespokojne dusze, dużo jeździliśmy po okolicy a w samej Rabce rano i wieczorem zaliczaliśmy "spacer więźniów" tzn chodziliśmy w kółeczko przez 20min wokół tężni solankowej. Tego pilnowałam ze względu na dzieci.
Rzuciłam w sobote tabletki i już w pon dostałam @, upierdliwe to było. Dziewczyny dawały czadu, ale widzę po Oli że z każdym rokiem jest coraz lepiej, robi sie poważniejsza no i ma ostatnio faze że mama jest kochana
Kolejna super rzecz że mało ludzi, dlatego właśnie chcieliśmy jechać przed majówką. Śmiałam sie jak wjechaliśmy na Palenicę (byliśmy tam sami ! ) M rozłożył kocyk, Ola sie ucieszyła że piknik...aha wszystko cacy tylko że Kasia nawet minuty nie usiedziała na tym kocyku

...Zapoznaliśmy sie z sąsiadami z naszego domku. Mają Olę 5l i Alę 2,5l. Są z Wawy i okazało sie że należą do jakieś grupy modlitewnej z parafii mojego ojca. Świat mały ! Ala urodziła sie z wadą serca. Przeszła operacje. Leżała 4 miesiące na OIOMie z zagrożeniem życia. Przed nią kolejna operacja a że nikt w PL nie chciał sie podjąć będzie operowana w Monachium już za miesiąc. Przyjechali do Rabki żeby ją wzmocnić. Starsza dziewczynka nie chodzi do przedszkola bo przynosiła choroby. Małej nie wolno się denerwować, więc rządzi...ale ludzie mają różne biedny :-(Ten Jacek lubił piwko sobie wypić i może nie tylko, ale złożył taką ofiarę że do końca życia zero picia %. Takie postanowienie, niepisana umowa w intencji zdrowia córeczki.
Jutro Was poczytam, nadrobię. Pralka nam sie zepsuła i tak 10 lat pracowała. Jutro trzeba kupić nową i kontrolka w aucie sie zapaliła że przegląd techniczny trzeba zrobić...
dobrej nocki