reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

O losie dziewczyny mówie Wam z tym moim Kacprem to masakra, wymknełam się z Mela po cichaczu by ja zawieźć do przedszkola ale młoda trzasneła drzwiami i maly usłyszał no i płacz, wycie za mama, płakał dlugo, wyciągalam rower, jeszcze słyszalam jak do ulicy dojeżdzalam jak płąkał.
No taki cycoch się zrobił, ze szok.

SOSNOWICZANKA o tak wieczorem i rano w domu juz tak zimno, ze niedlugo trzeba bedzie odkrecac grzejniki. Zreszta nie tylko w domu bo i na dworku poranki i wieczory chlodne.
Dzis zmarzlysmy na rowerze, a Mela miala sweterek i kurteczke sztruksowa.

VIOLA wiem, ze i takie maluchy chodza do przedszkola, bo nawet moja Melka zaczela przedszkole majac 2,5 roku a bylo kilka dzieci mlodszych i byly nawet dzieci z pampersami a najmłodszy chlopiec mial 2 latka.
Choc Ci powiem, ze wtedy Mela wydawala sie dojrzała jak na swój wiek, wiem ze Kacper w wieku 2,5 lat nie bedzie taki jak ona.
I juz czuje po kościach, że jak sie uda by dostal sie na przyszły rok to bedzie masakra. No ale to jeszcze rok, przy dobrych wiatrach wszystko moze sie zmienic.

ŻABCIA trzymaj sie dalej w dwupaku.
 
reklama
No my w poniedziałek rozpaliliśmy w kominku, tak było zimno...
Na razie jednak wróciło słońce iw dzień jest ok, ale wieczory chłodne.

Ja wczoraj łyknęłam 4 polopiryny i jakoś się trzymam, od rana biorę dalej, bo nie chce się rozchorować. Kurde, czekam na @ i już łapię schizy- pewnie przez to, że sobie wkręcam stresy o spóźnianie-właśnie się spóźnia...oby:baffled:

Mały dziś dokuczliwy i psotnik:angry:

Sosnowiczanka- Bart w dzień śpi też ok 2 godz.
 
MILVA to Bartuś dziś tak jak u mnie Kacperek.

Powygupiałam sie z malym, wcześniej zjadlam placuszki z jabłkiem i serkiem. Usypiam malego, pocwiczę, poprasuje a jak sie wyspi wyruszamy na 3km spacer po Amelkę, babci nie ma to rowerem nie pojade a auta nie chce odpalać, a wrocimy sobie busem bo Mela raczej nie ujdzie 3km. Może odwiedze biblioteke i jakąś ksiażke sobie wypożycze.
 
Hej

Paskudną noc miałam. Spałam może godzine... Alan ledwo usnął to po chwili sie obudził z takim rykiem ze niczym nie szlo go uspokoić. Dodatkowo zwymiotował.. Dałam mu czopek, bo winiłam zęba. Po części racja, bo dziś pod dziąsłem bardzo wyraźnie czuje dolną piątkę.. Nie przebita jeszcze ale czuć caluteńką...
Ale wracając do nocy, ok 1 przebrany zas zasnął zeby po 20 min sie obudzić. Darł sie po godz 3 sliniąc sie jak buldog. Zmęczony padł a ja z nim. Ponownie obudził sie z placzem o 3.45. Po chwili krzyku zaprowadził mnie do dugiego pokoju i kazał włączyć sobie komputer! Więc włączyłam mikiego i polozyłam nas na narożniku. Alan na szczescie sie uspokoił, ale ja juz do rana nie zasnąłam (on też) Usnął o 7,30 kiedy ja szykowałam sie do pracy. Później przyszła do niego moja siostra a ja poszłam. Wstał zaraz po 8 strasznie zasmarkany, wiąc wróciłam z pracy i siedze z łobuzem. Teraz co kichnie to gil do pasa leci, ale jak chory sie nie zachowuje... Tylko tak strasznie wszystko gryzie... Boje sie dzisiejszej nocy....
Gotuję nam rosołek na obiad:)

Zabcia nie palnuję, ale niekiedy nachodzą mnie "czarne myśli" moze kiedyś... kiedyś... Jak łobuz pojdzie po przedszkola/szkoły... Jak zapomne te kolki, noce nieprzespane... Tak z ciekawości, napisz ;))

To zazdroszczę ze wasze dzieci tyle spią ... Moja Aluś to chyba nie chce tracic czasu na sen...;)
 
Zabcia, codziennie mysle o Tobie!!
Rojku, a Ty jak sie trzymasz?
Sosnowiczanka, wczoraj Q wysmarowal mi kanape sudocremem haha, chyba gadal z Alankiem ostatnio :)) udalo Ci sie usunac plame?
Nastazja, mama w pracy odzywa, prawda? Super, ze jestes zadowolona!

ja dzis bylam z H na szczepieniu, dopiero teraz pierwsza dawka, bo musielismy miec pewnosc ze wylew sie wchlonal i nie ma wodoglowia. Szczepilam tak samo, jak Q, 6w1 i pneumo. Plakala tylko przy wkluciach. Martwilam sie, ze ona nadal taka opalona, myslalam, ze bilirubina wysoka, ze zoltaczka, a tu sie okazuje, ze ona ma taka karnacje, odiedziczyla gen po tesciu, Q bialy blondas, a ona ciemnowlosa i sniada, ale podobni sa do siebie mimo wszystko, nie wypra sie siebie :)
 
SOSNOWICZANKA współczuję nocy nie obraź sie ale moim skromnym zdanie nie powinnaś wlaczać mu tej bajki w nocy. Sama mowisz ze on malo śpi a poza tym takim zachowaniem mlody sie uczy ze wszystko mu wolno i mama spełni kazde żadanie. Ale to tylko moje zdanie, ja bym nie wlaczyla.
Kacper ostatnio nauczył sie wymuszać wiele spraw placzem, kilka ostatnich dni tak mamy, ale ja ten placz, ze tak brzydko powiem olewam, on chodzi zaplakany, zasmarkany, zapluty ale pokazuje mu ze mnie to nie wzrusza. Nie chce pozwolic by wiedzial, ze moze sobie pozwolic wejsc mamie na glowe.
Ale nocki jakby nie bylo wspolczuje bo Wy chyba od poczatku macie problemy ze spanie, w dzien malo spi, w nocy tez.
 
Dorotar wiem ze nie powinnam...Tylko wiesz, jak on tak dlugo plakal tej nocy to poprostu chciałam zeby sie juz uspokoił, za wszelką cenę..
Nie ma nic gorszego niz placzace, cierpiace dziecko, ktoemu nie ma jak pomóc :(

Kota plama prawie zeszła, jest ciut jasniejsze, ale nie zuca sie w oczy. W tym tyg jeszcze potraktuję plamę odkurzaczem piorącym. A twoja zeszła?
 
żabcia_tbg 3mam kciuki za Was!

kota dzięki za pamięć :* Ja żyję. Ostatnio zaczynam odczuwać i twardnienia coraz częstsze i ból w krzyżu jak dłużej stoję, więc prasowanie ostatnio po kilkanaście rzeczy i przerwa... I tak z innymi zajęciami. Czuję się jak słoń :) Powoli pakuję torbę. I już bym chciała, żeby był koniec października, a tu jeszcze hoho czasu przede mną.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kota witaj w gronie mam buntowników:)
sosnowiczanka wierzę ci że miałas dość, ale tez bym nie ustąpiła, mam nauczkę, tez ustępowalismy i wyszło jak wyszło, walczymy juz od miesiąca z wymuszaniem u obu, łatwo nie jest ale widzę rezultaty konsekwencji. Więc naprawdę wiem o czym pisze, u nas to już była wręcz masakra. Ale powiem ci o dziwo szybko łapią że nie odpuscimy i dają spokoj, gorzej z płaczem aczkolwiek widac lekką poprawę. Ale musimy sie oboje z K. spinac i jak on powie nie to ja rowniez i na odwrot a jesli mamy jakies inne zdanie to dzieciom tego nie pokazujemy tylko potem sobie wyjasniamy.
rojku, zabciu 3majcie się cieplo powolutku ale juz blizej niz dalej:)
żabciu wspolczuje... 2 mam w domu, łatwo nie będzie, mam nadzieję tylko że będą dla ciebie wsparciem a nie jeszcze dołożą ci zmartwień!
milva nie wkecaj sobie ;p a moze te twoje przeciezbienie tez ma wplyw na @

a ja mam mega nerwy... ale tu tego nie mogę napisac:D
 
Do góry