reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

reklama
Ewka: mam to samo, jak usłyszałam wczoraj tą informację o Przybylskiej, to do tera nie mogę dojść do siebie...poza tym moja bratowa, zresztą też Ania zmarła 4 lata temu na raka...ech...cieszmy się z tego co mamy. naprawdę.
Sosnowiczanka: Gratki. szok na pewno! ale zobaczysz, że jeszcze będziesz skakać z radości....ja się śmieję, że nawet testy owulacyjne mi nie wychodzą. hehe. a testy robię praktycznie co miesiąc, majątek wydaje...
Tymek też ma początek anginy...musiałam z nim zostać, w robocie dym.ale cóż on najważniejszy. wtorek i środę przyjedzie moja mam, to cud że mogła wziąć urlop. czwartek, piątek chyba go schowam do plecaka i przemyce do pracy pod biurko:wściekła/y:.
Co do prezentów, to ja myślę o Marianie walizce z samochodzikami - dla mam dziewczynek podpowiedź - z ukochanej bajki chłopców o Zygzaku:) Ostatnio mały ma świra na punkcie tej bajki. Buziaki
 
Dzięki dziewczyny, jeszcze raz:)

Jestem po wizycie u gina. No ciąża jest. Tylko nie taka "stara" jak myslałam (ostatnią miesiączkę miałam 31 maja)
Jutro mam usg o 15, więc po badaniu bede wiedziała cokolwiek więcej, bo przy moich hormonach jestem takim sobie ewenementem, ze zaszłam w ciężę nie mając okresu, wiec na tej podstawie nie jestesmy okreslic terminu porodu. Dobre;)
Więc jutro dam wam znac kiedy zostaniecie ciociami:)

Powiem wam ze jak szłam do lekarza M powiedział do mnie: "Gdyby się okazało ze jednak nie jesteś w ciąży byłbym rozczarowany"
Szczerze wam powiem: ja też:))))
 
Sosnowiczanka- no to nieźle. Fasolka sobie rośnie - super. Czekam na wieści na kiedy będziesz mieć termin:rofl2:
Zulka jeszcze siedzi u mamy, bo katar dalej się jeszcze jej utrzymuje i trochę teraz też kaszle. Robie jej inhalacje, ale jakoś na razie kicha.
Jutro z mamcią znowu idziemy sobie do kina na "Bogowie", a potem mamcia już zapowiedziała,że jeszcze na "służby specjalne" pójdziemy.
Dzisiaj żyję tragedią w kopalni znowu. Wszystkie służby od nas z Bytomia wczoraj w nocy wyjeżdzały. Studiując na Wydziale Górnictwa, mając trochę doświadczenia w pracy na kopalni i kilka zjazdów na dół jakoś tak człowiek mocniej to wszystko przeżywa.
 
Sosnowiczanka jeszcze raz ogromne gratulacje, nie mogę się doczekać wieści o Okruszku Twoim. Aaaaaaaaaaaaa trzymam kciuki by była to dziewucha i by siły w rodzinie były podzielone! Ale fajnie!!!!
EWKA ja bym chciała na to samo z tym, że w kolejności NAJPIERW SŁUŻBY SPECJALNE.
Dziewczyny zdrówka dla Robaków chorowitych!

Pamiętacie, pisałam Wam o audycie ostatnim -dziś będę znać raport ale chyba jest pozytywny, czekam na swego kierownika. Walczę wciąż o mocną pozycję i powiem, że wyrabiam się pomału. Trochę szczęścia, trochę pracy, trochę wszystkiego i są profity. Boże oby tak dalej.

Często się narzeka, staram się mniej ale bywa, że narzekam no... bez bicia się przyznaję a w obliczu tragedii takiej jak śmierć matki, młodej osoby, dziecka, śmierci kogoś bliskiego, lub kogoś kogo się znało zajebiście przyciska do podłogi. Bynajmniej mnie. Staram się cieszyć każdym dniem. Kocham moją Ninę nad życie, nie wyobrażam sobie jej beze mnie i mnie bez niej. Życie bywa niesprawiedliwe. Łatwo to powiedzieć, ciężej przeżyć. Wiem, że nie na każdej płaszczyźnie można być szczęśliwym i spełnionym. Chciałabym być -może kiedyś się uda ale nawet mając wszystko....czy to pieniądze, czy kariera , szczęśliwa rodzina.... gdy zabraknie zdrowia okazuje się, że nic nie możesz, jesteś bezsilny. To okrutne.
Dla mnie to oczywiste, że codziennie wrócę do domu, do Niny, że mam kupę planów do zrealizowania każdego dnia poczynając od błahostek... A to nie jest do końca prawda, bo kto wie czy rzeczywiście wrócę. Czasami mówię Ninie, że nie teraz, nie mam czasu, robię głupie rzeczy zamiast zająć się N. Jakieś pranie, zmywanie. Cholernie głupie ale potrzebne rzeczy przecież... A to ona jest mi najpotrzebniejsza i ja dla niej...
Ale mam syf w gabinecie, muszę się ogarnąć. Potem kupa telefonów! I znów dokumenty, nie wspomnę o pacjentach.
 
Czesc dziewczyny.

Byłam dziś na tym usg. No i wyszło na nim ze jest pecherzyk, tyle ze malutki...:(((((( Jesli jest ciąża to 4 tygodnie.... Nic z tego wszystkiego nie rozumiem... Zastanawiam sie w tej chwili czy jakiejs ciąży urojonej nie mam. Normalnie czułam ruchy, teraz sie martwie czy jakiejs choroby nie mam. Jutro rano pojde zrobic sobie prywatnie badanie z krwi. Na usg mam sie zgłosic za tydzien ale ja tego tygodnia nie przezyję chyba.
Powiem wam ze tak strasznie smutno mi sie dzis zrobiło. Bo mimo ze zadnej ciąży nie planowałam, to do kiedy ujzałam te dwie kreski to wiele się od tego czasu zmieniło ;(((
 
Sosonowiczanka ja też trzymam kciukasy, żeby wszystko się pozytywnie i dobrze skończyło.
Coś mnie dzisiaj gardło zaczęło boleć...mam nadzieję, że się nie rozłoże.
 
reklama
Do góry