reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2014

Magda z uk,

Strasznie współczuje, po Twoim dzisiejszym maratonie każdy by miał dość.
Mam nadzieje ze brzuszek puści Ci niedługo tak jak i temperatura u dzieci spadnie. Przy takim stresie, pośpiechu nic dziwnego ze sie napina i stawia :(

A wygaduj sie o sobie ile potrzebujesz, zwłaszcza jeśli choć trochę pomaga!

Ściskam mocno i życzę jak najlepiej.
 
reklama
Ehhh MAdzia co to się porobiło u Ciebie:(Pisz koniecznie czy jest lepiej, martwię się o ten ból brzucha, ale miejmy nadzieję że to sygnalizuje tylko przemęczenie, dziś wszystko na biegu a jeszcze strach o dzieci, wszystko się skumulowało.... Napisz jak z MArcelkiem, drgawki - każdy by się wystraszył, jesteś bardzo dzielna kochana.
 
Dziękuję Wam bardzo, nawet nie wiecie jak to pomaga... :sorry:

Dzieci śpią. Siedzę, nic nie robię, ale brzuch nadal mocno boli. Nie są to skurcze. Taki ból jak na okres, ale jednak deczko inny. Maluszek delikatnie kopie...Martwię się, ale też staram się zachować spokój. Jak maluchy wstaną będę musiała iść do nich :blink:


I macie racje. Powinnam mieć kogoś, kto w razie W przyleci od razu. Mąż też mi tak mówi. Sęk w tym,że zawsze dawałam sobie radę. Nie było potrzeby szukać obcych. Mam tą koleżankę i jakoś to wystarczało. Aż do dziś...Musze pomyśleć nad tym, ale w tej chwili nic nie wydumam. Mąż mówi,żebym dzwoniła po pogotowie, ale nie zrobię tego, bo w sumie co ja im powiem? Czekam. Trzymajcie kciuki proszę :sorry:
 
Hej Dziewczyny,

Co do kremów, to próbowałam stosować mustele, robiłam kilka podejść ale mnie strasznie zapach odrzuca, najgorsze ze po nałożeniu długo utrzymuje sie taki słodkawo duszący zapaszek i mi on bardzo przeszkadza, wiec zrezygnowałam i wczoraj zamówiłam inny krem. Mam nadzieje ze tym razem współpraca bedzie dłuższa.

Ja uzywam kremu Dax Perfecta mama jakos tak lubie go szybko sie wchlania i ladnie pachnie :)

witam
mam na imię Kasia i jestem tu nowa :)
termin mam na 15-20 grudnia 2014

Witam :)

Witam nowa mamusie! Rozgosc sie ;)

Musze wam sie pochwalic ;) wczoraj kuzynka dala mi od swojej kolezanki caly bagaznik workow z rzeczami dla Maciusia ;) normalnie ciesze sie jak dziecko :))) jest duzo ciuszkow, zabawek a nawet laktator :-D zaczynam na powaznie etap wicia gniazda ;)

Super wyobrazam sobie Twoja radosc :D Ja zrobilam poki co liste w sklepie i czekam na baby shower :D Tez bede podekscytowana otwierac wsio napewno

kasia to gratuluje bedziesz miec parke :))

Ja też to co czuje w brzusiu to mam nadzieję, że to ruchy dzidzi :p
Kurde my mieszkamy z teściami i musimy zorganizować u siebie w pokoju kącik dla maluszka i nie mam narazie pomysłu jak to zrobić bo rozstaw pokoju ni z gruchy ni z pietruchy.

Nie wiem jak Twoj pokoj wyglada ale fajnie jest zrobic tak ze tam co bedzie stalo lozeczko przemalowac sciane na inny kolor zrobic taki prywatny kacik baby :) z jakas naklejka na scianie czy cos

Hejka:sorry:


Dziewczyny macie czasem takie dni, kiedy łzy Wam lecą w bezsilności? Przyszłam się Wam pożalić.... Wiem,że mi nie pomożecie, ale może chociaż jak usłyszę,że będzie dobrze, to w końcu w to uwierzę :unsure:

Wczorajsza noc ciężka. Nika bardzo źle oddychała. Czuwałam do 4 rano, potem padłam, ale już o 5.30 wstałam, bo przypomniałam sobie, że kartki dla nauczycieli nie wypisane.... Obudziłam Nelly (ustała jej gorączka, więc ją wzięłam dziś, żebyśmy chociaż we dwie do tych nauczycieli poszły). Marcel spał, Nika też i została z nimi moja kumpela... Oczywiście wszystkie autobusy jak na złość opóźnione :confused2: A tak mi zależało dojechać na czas,żeby złapać każdego nim wejdą do szkoły (u nas troszkę inaczej z odprowadzaniem dzieci jest)..... Jak tylko wysiadłyśmy biegiem,żeby dolecieć.... Brzuch lekko zabolał, ale nic takiego. Kilku złapałyśmy, zostało 4 na jutro....Ledwo wyszłam spod szkoły telefon z domu, że Marcel wstał z tak wysoką gorączką,że ma drgawki :-( Spanikowałam strasznie, biegiem na taxówkę, wpadam do domu, dziecko na ręce i tak 2 godziny walczymy z tą gorączką...W końcu spadła. Poszedł spać. Ubieram się i lecę po Nelly. Dziś kończą wcześniej. Jestem w pół drogi (idę pieszo jakieś 40 minut ale droga z górki, więc luzik), a tu telefon ze szkoły,że skończyli wcześniej :eek: No tak, nie było nas wczoraj....nie wiedziałam. Przyspieszam kroku, bo dziecko czeka....Brzuch zaczyna boleć bardzo mocno. Dolatuje pod szkołę....boli każdy krok. Odbieram ją i pierwsza myśl "taxi" - będzie szybciej i łatwiej...Ale nie, muszę syrop kupić na gorączkę, więc autobus i na dworzec (tam się zawsze przesiadamy i tam jest apteka). No więc na ten autobus idziemy. Tłok jak nie wiem. Stoimy...czuję jak mi brzuch się stawia...Biorę 2 nospy (mam zawsze pod ręką ) Wysiadam. Ledwo idę. Dojeżdżam do domu, boli coraz mocniej....Kumpela musi już iść (pracuje po południu). Zostaję sama... Marcel znowu płacze, znowu gorączka wysoka. Robię chłodną kąpiel. Dziewczynki starają się pomóc, ale nieporadnie, więc się denerwuję. Schylam się nad wanną i trzymam synka, bo strasznie płacze. Czuję jak mi krzyż pęka.... Nie ważne. Wyciągam go, noszę, przytulam i udaje się. Znowu mamy 37 i zasypia. Nika idzie na drzemkę, Nela zasiada do rysowania....Ja do kompa. Siadam i płaczę. Mam dość. Mąż dziś na szkoleniu gdzieś pod Szkocją. Wróci jutro. Na emargency nie pojadę, bo nie mam komu dzieci zostawić. Nospa jeszcze nie pomaga... Za szybko wszystko, za dużo na raz. Boli mnie chyba wszystko i jestem w kropce...I wiecie co? Już tylko się modlę,żeby mojemu maleństwu nic się nie stało. Żeby ten ból jakoś ustał,żebym sobie dziś poradziła sama.... Mam czasem wrażenie, że moje dzieci radzą sobie z tym wszystkim lepiej niż ja. Jutro ostatni dzień szkoły...Odliczam i czekam jak na zbawienie:confused2:

Czasem jak widać nie ogarniam :sad:

jej magda ale beznadziejny dzien doslownie!
z tymi bolami brzucha to poprostu za duzo biegasz tez tak mam jak sie nachodze
A czy na goraczke probowalas podawania na przemian ibuprofenu i acetominophenu? Mi tak lekarka polecila jak zbic goraczki nie moglam kiedys u corki. Podac ibuprofen normalnie kolejna dawka moze byc po 6h ale po 4h juz mozesz dac acetominophen i za kolejne 4h ibupr itp tak na zmiane mozesz poczytac o tym nam pomoglo szybko. Dawalam ibupr w syropie i za 4h czopka acetomin...
Musisz zregenerowac sily troche i dasz rade! silna babka jestes :D sciskam mocno
 
Czarna mam do wyboru tylko ibuprofen i paracetamol. Podaję nawet co 2 godziny i w końcu spada. Poczytam o tym co piszesz. Może na przyszłość się przyda,bo Marcel zawsze tak mocno goraczkuje. Dziękuję.


Dziewczyny ile mogę wziąć nospy? Wiem, nie powinnam sama o tym decydować,ale się bardzo martwię. Mam zwykłą. Wzięłam 2 tabletki ok 11. Jest 15 i mam wrażenie,że jest gorzej. Jakby nospa traciła swoje działanie. Jak myślicie? Mogę wziąć jeszcze raz?
 
Magda - ściskam mocno i myślami odganiam złe prądy!
Mam nadzieję, że lada moment wszystko się uspokoi i dzieciaczki wydobrzeją a Ty należycie wypoczniesz :)
Normalnie jakiś order Ci się należy za ten cały trud i poświęcenie dla Rodziny! : D
 
wiesz co acetominiphen to to samo co paracetamol wlasnie doczytalam ze tylko w USA i Canadzie tak sie nazywa to nasz polski APAP. Mi lekarz radzila co 4h podawac
Co do nospy nie pomoge niestety :( nie bralam i nie pytalam o to nigdy lekarza
 
Magda z uk. Musisz mieć kogoś do pomocy bo żarty się skończyli. Może przez Wakacje trochę będzie lżej bo nie będziesz musiała tyle biegać. Nie pomogę z nospa. Może zadzwoń do swojej położnej. I oby Marcelkowi przeszlo.

A do mnie dziś przyszedł list z ZUSu. Oczywiście kontrola.
 
dokladnie w takich sytuacjach jak trzeba to i wypada prosic o pomoc! Nawet wynajac kogos na 2-3 h dziennie aby pomogl abys Ty mogla polezec.

Moje malenstwo jest bardzo ruchliwe :) normalnie widac golym okiem jak kopie :D chcialam dodac filmik ale nie moge :(
 
reklama
Do góry