reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Histeria niemowlaka

monitkaz

Fanka BB :)
Dołączył(a)
16 Kwiecień 2019
Postów
5 587
Miasto
Ok Wrocław
Drogie mamusie moja prawie 11-miesieczna córka reaguje histeria na dotyk obcej jej osoby. Nie jest to dziwne, bo w końcu to normalna reakcja. Problemem jest to, że córka wymaga rehabilitacji i czasami fizjoterapeuta musi jej dotknąć, pokazać mi ćwiczenia, ale wtedy ona wpada w histerię. To trochę utrudnia. Macie jakieś pomysły? Pokazywanie zabawki czy mówienie do niej nie zadziałało.
 
reklama
Rozwiązanie
Ja to niestety jestem z tych, że zamruczy i biorę na rączki. Od urodzenia ulewała to na brzuch nie kładłam za bardzo, bo biedna po jedzeniu....a i tak ulewała. Czasem Jeszcze lekko coś zwróci. Teraz ma prawie 11 miesięcy i nie jest zbyt samodzielna, choć robi postępy. Ogólnie nerwusek z niej i strasznie się prezy, prostuje. Mruczy, marudzi. Sil mi brak czasami.
Również reaguje na kwilenie dziecka, choć nie zawsze braniem na rece. Dużo do nich mówiłam jak cokolwiek robiłam, czy potrzebowały uwagi. Dużo tyle, całuje, tak zwyczajnie, nawet jak coś robia i niekoniecznie domagają się pieszczot. Po prostu jestem.
Spróbuj dawać dziecku więcej przestrzeni do samodzielności. Oczywiście nie będzie na początku zadowolona, ale z czasem się...
Drogie mamusie moja prawie 11-miesieczna córka reaguje histeria na dotyk obcej jej osoby. Nie jest to dziwne, bo w końcu to normalna reakcja. Problemem jest to, że córka wymaga rehabilitacji i czasami fizjoterapeuta musi jej dotknąć, pokazać mi ćwiczenia, ale wtedy ona wpada w histerię. To trochę utrudnia. Macie jakieś pomysły? Pokazywanie zabawki czy mówienie do niej nie zadziałało.
U nas działa przyzwyczajenie się do jednego terapeuty. Nie wiem jaka metoda pracujecie. Jeśli voita, to może w tym wypadku lepiej bobath i stały rehabilitant z podejściem, który nic na siłę nie będzie robił. Ja nie pozwalam pracować jak dziecko histeryzuje lub się boi ( a mam już kilku rehabilitantów za sobą - córka skrajny wcześniak), bo się wtedy spina sie i rehabilitacja nie działa. Lepiej powoli przyzwyczaić, trochę zabawy i będzie ok. Oczywiście mama blisko, by dziecko mogło w każdym momencie się schronić.
Myślę, że ten strach potęguje fakt, że dziecko doświadcza w tej chwili leku separacyjnego.
 
Rehabilitację zaczęliśmy jak syn miał 3 miesiące. Po rozmowie z naszą rehabilitantką - uzgodniliśmy, że nie będzie pełnych zajęć i zaczynaliśmy od 10-15 minut, by w końcu dojść do odpowiedniego czasu. U nas sprawdziło się to, że zabierała nas do sali doświadczania światła - taki domek 1,5x1,5x1,5m z różnymi światełkami. Tam już pozwalał prawie wszystko ze sobą zrobić.
 
Bobath. Ale to jest raz na 2-3 tyg. Dziecko uspokaja się u mnie i później znowu to samo. Kłopot tez, ze wędzidełko ma do podcięcia. Byłam z nią u logopedy i tez była histeria. To jak w takiej sytuacji podciac? Nie widzę tego.
 
Bobath. Ale to jest raz na 2-3 tyg. Dziecko uspokaja się u mnie i później znowu to samo. Kłopot tez, ze wędzidełko ma do podcięcia. Byłam z nią u logopedy i tez była histeria. To jak w takiej sytuacji podciac? Nie widzę tego.
Moim zdaniem zbyt rzadko się spotykacie. Chyba, że nie ma większych problemów, a działanie jest korekcyjne. Żeby były efekty to trzeba regularnie działać. A lepiej nauczyć się czynność wykonywać dobrze niż korygować. Przy takiej częstotliwości każde dziecko by histeryzowalo.
 
Moim zdaniem zbyt rzadko się spotykacie. Chyba, że nie ma większych problemów, a działanie jest korekcyjne. Żeby były efekty to trzeba regularnie działać. A lepiej nauczyć się czynność wykonywać dobrze niż korygować. Przy takiej częstotliwości każde dziecko by histeryzowalo.
Mam skierowanie na NFZ, a u mnie w mieście prywatnie mały wybór. Długie terminy tez, a inna kwestia, ze byłam u kilku i jeden tez osteopata stwierdził, że to bardziej wina moja, bo dziecko nauczone na rączkach od urodzenia. Np. nie siedzi a 12.09 będzie 11 miesięcy.
 
Mam skierowanie na NFZ, a u mnie w mieście prywatnie mały wybór. Długie terminy tez, a inna kwestia, ze byłam u kilku i jeden tez osteopata stwierdził, że to bardziej wina moja, bo dziecko nauczone na rączkach od urodzenia. Np. nie siedzi a 12.09 będzie 11 miesięcy.
Czyja wina, nie mnie oceniać. Teraz najważniejsze działanie im szybciej tym lepiej.
Też widzę tendencje u męża do "wyręczania" dziecka, co skutkuje nieprawidłowym rozwojem. Nie jest mi łatwo odmawiać, jak córka chce na ręce, a ja każe jej jeszcze iść, czy robić inne rzeczy. Ale są efekty. Spróbuj tak jak mówi powiedzenie wśród fizjoterapeutów "dzieci leniwych matek rozwijają się lepiej". Oczywiście to leniwych jest z przymrużeniem oka. Chodzi o to właśnie, by dziecko zasiedlilo podłogę, ty do niego schodzi, niech się na ciebie wdrapuje, przeciska, staje. Nic mu nie pomagasz. Samo musi wszystko zrobić. Tylko je asrkurujesz by w razie upadku złapać. Moja córeczka jest skrajnym wcześniakiem. Bardzo potrzebuje rehabilitacji. Ale o dziwo rozwija się czasowo w miarę prawidłowo. Tylko tak jak mówię, ja jestem z tych "leniwych" [emoji8]
 
reklama
Czyja wina, nie mnie oceniać. Teraz najważniejsze działanie im szybciej tym lepiej.
Też widzę tendencje u męża do "wyręczania" dziecka, co skutkuje nieprawidłowym rozwojem. Nie jest mi łatwo odmawiać, jak córka chce na ręce, a ja każe jej jeszcze iść, czy robić inne rzeczy. Ale są efekty. Spróbuj tak jak mówi powiedzenie wśród fizjoterapeutów "dzieci leniwych matek rozwijają się lepiej". Oczywiście to leniwych jest z przymrużeniem oka. Chodzi o to właśnie, by dziecko zasiedlilo podłogę, ty do niego schodzi, niech się na ciebie wdrapuje, przeciska, staje. Nic mu nie pomagasz. Samo musi wszystko zrobić. Tylko je asrkurujesz by w razie upadku złapać. Moja córeczka jest skrajnym wcześniakiem. Bardzo potrzebuje rehabilitacji. Ale o dziwo rozwija się czasowo w miarę prawidłowo. Tylko tak jak mówię, ja jestem z tych "leniwych" [emoji8]
Ja to niestety jestem z tych, że zamruczy i biorę na rączki. Od urodzenia ulewała to na brzuch nie kładłam za bardzo, bo biedna po jedzeniu....a i tak ulewała. Czasem Jeszcze lekko coś zwróci. Teraz ma prawie 11 miesięcy i nie jest zbyt samodzielna, choć robi postępy. Ogólnie nerwusek z niej i strasznie się prezy, prostuje. Mruczy, marudzi. Sil mi brak czasami.
 
reklama
Ja to niestety jestem z tych, że zamruczy i biorę na rączki. Od urodzenia ulewała to na brzuch nie kładłam za bardzo, bo biedna po jedzeniu....a i tak ulewała. Czasem Jeszcze lekko coś zwróci. Teraz ma prawie 11 miesięcy i nie jest zbyt samodzielna, choć robi postępy. Ogólnie nerwusek z niej i strasznie się prezy, prostuje. Mruczy, marudzi. Sil mi brak czasami.
Również reaguje na kwilenie dziecka, choć nie zawsze braniem na rece. Dużo do nich mówiłam jak cokolwiek robiłam, czy potrzebowały uwagi. Dużo tyle, całuje, tak zwyczajnie, nawet jak coś robia i niekoniecznie domagają się pieszczot. Po prostu jestem.
Spróbuj dawać dziecku więcej przestrzeni do samodzielności. Oczywiście nie będzie na początku zadowolona, ale z czasem się przyzwyczai. Bądź każdego dnia krócej przy niej. Jesteś z nią cały czas, ale nie musisz byc tuż przy niej. Masz obiad do zrobienia, coś do posprzątania, posiłek do zjedzenia, chwilę na odpoczynek. To możesz zrobić na podłodze, ty odpoczywasz, a dziecko ma mamę. Nie zlicze ile razy wtedy przysypialam[emoji8]. Mam syna więc łatwiej mi przy córci nie skakać. Jednak synka w podobny sposób chowałam. Moja dziewczynka nie tylko ulewala, ale wymiotowała. Ponad pół roku spędziłyśmy w szpitalach. Ale nawet tam kładłam ja na brzuszek jeśli tylko była w lepszej formie. Popróbuj, zobaczysz szybko różnice. W końcu uczą się nie tylko dzieci, ale mamy razem z nimi. Uwierz, będzie ci łatwiej jak dziecko się usamodzielni [emoji3059] powoli wszystko wypracujecie
 
Rozwiązanie
Do góry