reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

HPV - wszystkie kobiety z tym problemem

bizou

Początkująca w BB
Dołączył(a)
16 Styczeń 2013
Postów
16
Witam serdecznie,
Zakładam ten wątek, ponieważ chciałabym porozmawiać z kobietami które mają podobny problem jak ja. Otóż mam kłykciny a co za tym idzie wirusa. Niestety nie trafiłam, moim zdaniem na dobrego lekarza od samego początku. On twierdził że to się ma i tyle. Nie powiedział mi że to jest spowodowane tym że ma się wirusa a co jest ważne bo powinnam już wtedy zrobić badania. Test będę wykonywać dopiero teraz, żeby zobaczyć jaki typ wirusa mam, czy jestem w tym największym ryzyku na zachorowanie na raka szyjki macicy. Dzisiaj również ma żal, że nie powiedział że powinnam unikać seksu oralnego. Wyczytałam to gdzieś nie dawno i poszłam do łazienki sprawdzić swoją jamę ustną. Mam jakieś krostki po wewnętrznej stronie policzków, byłam u dermatologa ale one nie jest w stanie stwierdzić czy to to, czy po prostu tak mam. Dała mi jakiś żel do smarowania jak na razie i mam się zgłosić do poradni jamy ustnej sprawdzić czy wszystko w porządku. Chciałabym mieć dziecko, więc poszłam zapytać, czy są jakieś przeciwwskazania, powiedział że nie ma żadnych. Może ma rację, ale mimo to idę do innego ginekologa skonsultować się. Słyszałam że przed ciążą powinno się to zaleczyć, i można nawet wtedy się zaszczepić przeciwko tym wirusom które wywołują kłykciny. Niestety moja wizyta dopiero jest na koniec stycznia, mimo że to jest prywatny gabinet. Do tego czasu pewnie osiwieję.

Przepraszam że tak piszę, ale chcę pogadać z kimś kto boryka się z tym problem jak ja. Jakie podjęłyście leczenie? Ktoś mi mówił że powinno się wzmocnić swoją odporność, bo jak ma się słabą to nasz organizm nie jest w stanie z tym walczyć. I moje najważniejsze pytanie, czy nie przeszkadza w zajściu w ciążę?
 
reklama
Bizou ja walczyłam z tym bardzo długo kilka lat temu. O tym, że mój były chłopak mnie zaraził dowiedziałam się 8 miesięcy po naszym rozstaniul. Znalazłam u siebie jakieś dziwne "narośle" i popędziłam do ginekologa, miałam to na wargach sromowych i przy odbycie. Powiedział, że to hemoroidy a na wargach.. no cóż taika moja uroda... Zrobil tez cytologię i po 3 tygodniach zadzwonił, że natychmiast mam się do niego stawić. Okazało się, że mam grupę IVB a on roztoczył już przede mną wizję usunięcia macicy i leczenia onkologicznego. Miałam wtedy 26 lat.
Najpierw try dni płakałam potem poszłam do innego lekarza, który uratował mi życie. Najpierw kolposkopia, usg i inne badania, potem wycinek szyjki macicy bo miałam bardzo dużą zmianę na szyjce, wyniki histopatologii po 4 tygodniach, okazało się, że to co mi wycięli wystarczy ale mam robić cytologię co pół roku do końca życia. Były lekkie zmiany ale zalecili mi zrobić test na typ virusa i zaszczepić się. W teście wyszły mi onkogenne typy wirusa, szczepionka w trzech seriach w sumie 1500 zł:szok: Potem musiałam jeszcze chodzić na zabiegi wymrażania łykcin. Kosztowna choroba... Od wtedy za każdym razem mam cytologię I a teraz z narzeczonym staramy się o dziecko (niestety na razie bezskutecznie).
Chcesz coś wiedzieć to pytaj, pomogę jak tylko będę mogła.
 
Ja na razie cały czas miałam cytologię II(powiedział mi że osoby współżyjące mają przeważnie II):angry:. Znalazłam teraz innego ginekologa, ale niestety jestem umówiona dopiero pod koniec stycznia. Na chwilę obecną, mam jedną brodawkę, na które niestety nie działa Condylina. Mój były lekarz powiedział mi że to nie jest kłykcina i mogę to wyciąć. I chyba tak będę musiał zrobić bo mi to po prostu przeszkadza. :-(
Moje pytanka::tak:
1. Lekarz sam poradził Ci szczepionkę?
2. Od tego momentu masz spokój? Nie miałaś już ani jednej?
3. Stosowałaś kiedyś Condylinę bądź Aldarę czy od razu poszłaś na wymrażanie?
4. Można powiedzieć że go pokonałaś?

Przeraziłaś mnie tym że staracie się o dzidziusia i na razie nic:szok: Mój lekarz powiedział że HPV w niczym nie przeszkadza!:crazy:
 
Dziewczyny - ostrożnie z ta szczepionką.Ona nie jest taka "różowa"
Szczepionka zalecana( co nie znaczy , że w ogóle działa, zbyt krótko jest stosowana by powstały jakiekolwiek rzetelne, wiarygodne badania skuteczności, natomiast były zgony!) jest dziewczynkom , które jeszcze nigdy nie współżyły...Będąc posiadaczem wirusa HPV samo zaszczepienie niczego nie zmieni:( Jest mnóstwo rodzin wirusa HPV, szczepionka zawiera zaledwie kilka. Wirus HPV często po kilku miesiącach, czasem latach nagle ginie z organizmu, pozbywamy się go. Przed zajściem w ciąże koniecznie trzeba zaleczyć kłykciny. Skonsultujcie leczenie i decyzję , co do szczepienia z naprawde dobrym lekarzem. Pozdrawiam:happy:
 
Eh dla mnie temat rzeka... Ja cytologię robiłam co roku, zawsze miałam II grupę, ostatnią robilam w listopadzie 2011 a w sierpniu 2012 - rak złośliwy szyjki macicy... Nigdy nie miałam żadnych objawów tego wirusa, z w ziązku z dwoma ciążąmi przez ostatnie 3 lata byłam średnio ok 30 razy u ginekologa!! który nikt nic nie widział. Objawów nie mialam żadnych!

Po połogu poszłam na wizytę kontrolną (na szczęście już do innego lekarza) i on włożył wziernik i od razu mnie wysłał do szpitala na pobranie wycinków. Od tego czasu zaczął się mój koszmar. Mam wycięte wszystko, łącznie z macicą. Jak widzicie nawet cytologia nie jest skutecznym badaniem na tą cholerną chorobę
 
Kasiulka - wiem że cokolwiek ciężko powiedzieć, ale dla mnie najważniejsze to mieć dzieci.:tak: Masz to szczęście że masz dzieci. A teraz już jest wszystko w porządku?
 
reklama
Do góry