reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

I, II i III trymestr - samopoczucie, uczucia, emocje, pytania, wątpliwości

Ja bez żadnych uporczywych dolegliwości. Trochę mnie cycki pobolewają, ale zrobiły się też takie pełniejsze, że sama z przyjemnością je miętolę :) (niestety ja normalnie płaska jak decha :( ) Wzdęcia mam. Sikanie częste (bardzo częste), ale widzę że już zaczyna wracać do normy. Mogłabym jeść wszystko za wyjątkiem smażonego mięsa. Totalnie nie mam ochoty na kotlecika. A kanapki najlepiej mi wchodzą z serem i pomidorem :) I w dużych ilościach pochłaniam twarożek z rzodkiewką i szczypiorem :) Zaraz idę właśnie dorobić ;)
 
reklama
A mnie piersi czasem pobolewaja, czasem sa normalne - normalnie oszalaly.
Czasem mam tylko mdlosci, ani razu nie zwrocilam nic co zjadlam.
Zaparcia sa ale zawsze mialam z nimi problem.
Brzuszek i plecki czasem pobolewaja, a w poniedzialek mialam delikatne plamienie nawet nie tylko troszke takiego gestego sluzu jasno brazowego ale mysle, ze to dlatego, ze noc wczesniej sie troche poprzytulalismy z A :rofl2:

Siusiu nie latam za czesto bo cos chyba malo pije ostatnio.
 
A czy jest jakaś mama, której zaczęły się takie poważne mdłości w 6 tyg i już się skończyły? Ja już nie mam siły...to już 4-ty tydzień. Jest i tak lepiej, bo nie muli mnie już cały dzień, ale do 12 mam spokój, a poza tym zdarza mi się jakiegoś dnia nie zwymiotować. Mimo wszystko mam dość i chciałabym na święta normalnie usiąść do stołu!!!

Drugie pytanie, czy jest ktoś z insulinoopornością bądź hiperinsulinizmem?
 
Ja miałam najgorsze wymioty/nudności w 6,7,8 tygodniu- była masakra.
A teraz od skończonego 9 lepiej się czuję..czasem złapią nudności, ale to już nie to co wcześniej.
I też nie wiem czy się tym przejmować czy nie- ale już przestałam o tym myśleć.. inaczej zwariuję:sorry: .
(Wcześniej też macałam się po cyckach całymi dniami i jak tylko nie bolały to serce mocniej mi waliło- no głupek ze mnie:-p).
Ja często siusiam jak dużo piję..jak piję tyle co normalnie- czyli nie więcej niż 1l dziennie to sikam tak jak wcześniej (teraz staram się pić więcej).
Od wczoraj trochę plecy mnie bolą..i mam większe sutki+ pełniejsze trochę piersi (ale raczej mi nie urosły, ciągle mam te same staniki).
 
MartOocha żaden głupek z Ciebie. Ja też się stresuję jak cycki mniej bolą. I co rano z centymetrem sprawdzam, czy jeszcze urosły. Niestety obwód powiększył się z 88 do 100 i dalej ani drgnie. Gdyby ciągle rosły pewnie stresowałabym się mniej :-p:-D
 
Odnośnie ustanie objawów opisywałam na początku historię z mojej pierwszej ciąży. Skopiowałam to poniżej- myślę, że może to Was uspokajać:)
W pierwszej ciąży w 9 tygodniu ustały mi wszystkie objawy ciążowe. Spanikowana pobiegłam do lekarza...Kazał mi oczywiście zrobić 3 razy betę, co drugi dzień. I co się okazało? Prawie nie rosła, a trzeci wynik spadał...Zrobił usg...powiedział,że jest ok,ale niestety to kwestia dni i ciąża będzie martwa, bo beta spada. Użył słów: tylko cud może uratować ciążę. Załamana, zapłakana, pojechałam po wyjściu od niego do innego lekarza. Okazało się,że badanie bety w 9 tygodniu nie miało sensu, bo ma prawo już spadać...Tylko lekarz widocznie tego nie wiedział. Ten mój cud ma teraz ponad 3 lata jak widzicie:) Trzeba ufać swojej intuicji i nie biegać co chwilę sprawdzać. Gdybym nie panikowała to nie byłoby całej tej historii i strasznych nerwów. Wyobrażacie sobie co ja przechodziłam przez tydzień widząc coraz gorsze wyniki? Okropne nerwy, które dziecku na pewno nie pomagały. A objawy zniknęły wtedy całkowicie...piersi całkowicie przestały boleć, ustał częstomocz.....Nie oznaczało to nic złego...a w 11tyg wróciły takie nudności,że trwały do 16tc,
 
Właśnie miałam napisać posta z zapytaniem czy którejś z Was ustały objawy, a tu czytam opowieść Thaksis i ulga!
Praktycznie przeszły mi mdłości, piersi przestały boleć, ale są WIELKIE! Zostało zaparcie i wzdęcia- sama słodycz! Brzuch chyba rośnie. Mam nadzieję, że to ustanie objawów to zwiastun nadchodzącego drugiego trymestru!
 
Hej Dziewuszki ;)
Ja jem, jem, jem i jem i znowu jem :-D
Mam delikatne mdłości, ale nie wymiotuję, brzuszek mnie pobolewa coś takiego jak przed miesiączką(wnioskuję, że dlatego, że Maleństwo się tam układa ;))
Poza tym bardzo fajnie mi się Was czyta - troszkę boję się mówić o ciąży, żeby nic złego się nie stało,a Wy mnie uspokajacie tymi pewnymi wpisami - bardzo bardzo dziękuję za to, że po prostu jesteście ;*
 
Kurcze..o wiele łatwiej by było gdybyśmy miały prześwitującą skórę i mogły podglądać maluchy:-p. Ale chyba natura miała swoje powody by tak nie robić:-p.
 
reklama
A ja mam jeszcze pytanie do Was: chodzicie do jednego lekarza czy do 2-óch (dla pewności, że wszystko jest ok)?
Zastanawiam się jak to będzie - będę chodziła do lekarki, do której mam blisko, cały czas była moją ginekolog, ale moim zdaniem w moim przypadku sobie może nie poradzić do końca (raz w miesiącu) ale także do lekarza, do którego będę miała 60km i do niego będę chciała jeździć 2 razy w miesiącu. Który będzie moim lekarzem prowadzącym? Mam to jakoś zaznaczyć tej lekarce, że wybieram lekarza z Wrocł.,a do niej chodzę dla mojego swiętego spokoju?
 
Do góry