Ja bez żadnych uporczywych dolegliwości. Trochę mnie cycki pobolewają, ale zrobiły się też takie pełniejsze, że sama z przyjemnością je miętolę
(niestety ja normalnie płaska jak decha
) Wzdęcia mam. Sikanie częste (bardzo częste), ale widzę że już zaczyna wracać do normy. Mogłabym jeść wszystko za wyjątkiem smażonego mięsa. Totalnie nie mam ochoty na kotlecika. A kanapki najlepiej mi wchodzą z serem i pomidorem
I w dużych ilościach pochłaniam twarożek z rzodkiewką i szczypiorem
Zaraz idę właśnie dorobić 
reklama
A mnie piersi czasem pobolewaja, czasem sa normalne - normalnie oszalaly.
Czasem mam tylko mdlosci, ani razu nie zwrocilam nic co zjadlam.
Zaparcia sa ale zawsze mialam z nimi problem.
Brzuszek i plecki czasem pobolewaja, a w poniedzialek mialam delikatne plamienie nawet nie tylko troszke takiego gestego sluzu jasno brazowego ale mysle, ze to dlatego, ze noc wczesniej sie troche poprzytulalismy z A
Siusiu nie latam za czesto bo cos chyba malo pije ostatnio.
Czasem mam tylko mdlosci, ani razu nie zwrocilam nic co zjadlam.
Zaparcia sa ale zawsze mialam z nimi problem.
Brzuszek i plecki czasem pobolewaja, a w poniedzialek mialam delikatne plamienie nawet nie tylko troszke takiego gestego sluzu jasno brazowego ale mysle, ze to dlatego, ze noc wczesniej sie troche poprzytulalismy z A

Siusiu nie latam za czesto bo cos chyba malo pije ostatnio.
A czy jest jakaś mama, której zaczęły się takie poważne mdłości w 6 tyg i już się skończyły? Ja już nie mam siły...to już 4-ty tydzień. Jest i tak lepiej, bo nie muli mnie już cały dzień, ale do 12 mam spokój, a poza tym zdarza mi się jakiegoś dnia nie zwymiotować. Mimo wszystko mam dość i chciałabym na święta normalnie usiąść do stołu!!!
Drugie pytanie, czy jest ktoś z insulinoopornością bądź hiperinsulinizmem?
Drugie pytanie, czy jest ktoś z insulinoopornością bądź hiperinsulinizmem?
Ja miałam najgorsze wymioty/nudności w 6,7,8 tygodniu- była masakra.
A teraz od skończonego 9 lepiej się czuję..czasem złapią nudności, ale to już nie to co wcześniej.
I też nie wiem czy się tym przejmować czy nie- ale już przestałam o tym myśleć.. inaczej zwariuję
.
(Wcześniej też macałam się po cyckach całymi dniami i jak tylko nie bolały to serce mocniej mi waliło- no głupek ze mnie
).
Ja często siusiam jak dużo piję..jak piję tyle co normalnie- czyli nie więcej niż 1l dziennie to sikam tak jak wcześniej (teraz staram się pić więcej).
Od wczoraj trochę plecy mnie bolą..i mam większe sutki+ pełniejsze trochę piersi (ale raczej mi nie urosły, ciągle mam te same staniki).
A teraz od skończonego 9 lepiej się czuję..czasem złapią nudności, ale to już nie to co wcześniej.
I też nie wiem czy się tym przejmować czy nie- ale już przestałam o tym myśleć.. inaczej zwariuję

(Wcześniej też macałam się po cyckach całymi dniami i jak tylko nie bolały to serce mocniej mi waliło- no głupek ze mnie

Ja często siusiam jak dużo piję..jak piję tyle co normalnie- czyli nie więcej niż 1l dziennie to sikam tak jak wcześniej (teraz staram się pić więcej).
Od wczoraj trochę plecy mnie bolą..i mam większe sutki+ pełniejsze trochę piersi (ale raczej mi nie urosły, ciągle mam te same staniki).
Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 227
MartOocha żaden głupek z Ciebie. Ja też się stresuję jak cycki mniej bolą. I co rano z centymetrem sprawdzam, czy jeszcze urosły. Niestety obwód powiększył się z 88 do 100 i dalej ani drgnie. Gdyby ciągle rosły pewnie stresowałabym się mniej 



Odnośnie ustanie objawów opisywałam na początku historię z mojej pierwszej ciąży. Skopiowałam to poniżej- myślę, że może to Was uspokajać
W pierwszej ciąży w 9 tygodniu ustały mi wszystkie objawy ciążowe. Spanikowana pobiegłam do lekarza...Kazał mi oczywiście zrobić 3 razy betę, co drugi dzień. I co się okazało? Prawie nie rosła, a trzeci wynik spadał...Zrobił usg...powiedział,że jest ok,ale niestety to kwestia dni i ciąża będzie martwa, bo beta spada. Użył słów: tylko cud może uratować ciążę. Załamana, zapłakana, pojechałam po wyjściu od niego do innego lekarza. Okazało się,że badanie bety w 9 tygodniu nie miało sensu, bo ma prawo już spadać...Tylko lekarz widocznie tego nie wiedział. Ten mój cud ma teraz ponad 3 lata jak widzicie
Trzeba ufać swojej intuicji i nie biegać co chwilę sprawdzać. Gdybym nie panikowała to nie byłoby całej tej historii i strasznych nerwów. Wyobrażacie sobie co ja przechodziłam przez tydzień widząc coraz gorsze wyniki? Okropne nerwy, które dziecku na pewno nie pomagały. A objawy zniknęły wtedy całkowicie...piersi całkowicie przestały boleć, ustał częstomocz.....Nie oznaczało to nic złego...a w 11tyg wróciły takie nudności,że trwały do 16tc,
W pierwszej ciąży w 9 tygodniu ustały mi wszystkie objawy ciążowe. Spanikowana pobiegłam do lekarza...Kazał mi oczywiście zrobić 3 razy betę, co drugi dzień. I co się okazało? Prawie nie rosła, a trzeci wynik spadał...Zrobił usg...powiedział,że jest ok,ale niestety to kwestia dni i ciąża będzie martwa, bo beta spada. Użył słów: tylko cud może uratować ciążę. Załamana, zapłakana, pojechałam po wyjściu od niego do innego lekarza. Okazało się,że badanie bety w 9 tygodniu nie miało sensu, bo ma prawo już spadać...Tylko lekarz widocznie tego nie wiedział. Ten mój cud ma teraz ponad 3 lata jak widzicie
Właśnie miałam napisać posta z zapytaniem czy którejś z Was ustały objawy, a tu czytam opowieść Thaksis i ulga!
Praktycznie przeszły mi mdłości, piersi przestały boleć, ale są WIELKIE! Zostało zaparcie i wzdęcia- sama słodycz! Brzuch chyba rośnie. Mam nadzieję, że to ustanie objawów to zwiastun nadchodzącego drugiego trymestru!
Praktycznie przeszły mi mdłości, piersi przestały boleć, ale są WIELKIE! Zostało zaparcie i wzdęcia- sama słodycz! Brzuch chyba rośnie. Mam nadzieję, że to ustanie objawów to zwiastun nadchodzącego drugiego trymestru!
tosienka88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2013
- Postów
- 1 692
Hej Dziewuszki 
Ja jem, jem, jem i jem i znowu jem
Mam delikatne mdłości, ale nie wymiotuję, brzuszek mnie pobolewa coś takiego jak przed miesiączką(wnioskuję, że dlatego, że Maleństwo się tam układa
)
Poza tym bardzo fajnie mi się Was czyta - troszkę boję się mówić o ciąży, żeby nic złego się nie stało,a Wy mnie uspokajacie tymi pewnymi wpisami - bardzo bardzo dziękuję za to, że po prostu jesteście ;*
Ja jem, jem, jem i jem i znowu jem

Mam delikatne mdłości, ale nie wymiotuję, brzuszek mnie pobolewa coś takiego jak przed miesiączką(wnioskuję, że dlatego, że Maleństwo się tam układa
Poza tym bardzo fajnie mi się Was czyta - troszkę boję się mówić o ciąży, żeby nic złego się nie stało,a Wy mnie uspokajacie tymi pewnymi wpisami - bardzo bardzo dziękuję za to, że po prostu jesteście ;*
reklama
tosienka88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2013
- Postów
- 1 692
A ja mam jeszcze pytanie do Was: chodzicie do jednego lekarza czy do 2-óch (dla pewności, że wszystko jest ok)?
Zastanawiam się jak to będzie - będę chodziła do lekarki, do której mam blisko, cały czas była moją ginekolog, ale moim zdaniem w moim przypadku sobie może nie poradzić do końca (raz w miesiącu) ale także do lekarza, do którego będę miała 60km i do niego będę chciała jeździć 2 razy w miesiącu. Który będzie moim lekarzem prowadzącym? Mam to jakoś zaznaczyć tej lekarce, że wybieram lekarza z Wrocł.,a do niej chodzę dla mojego swiętego spokoju?
Zastanawiam się jak to będzie - będę chodziła do lekarki, do której mam blisko, cały czas była moją ginekolog, ale moim zdaniem w moim przypadku sobie może nie poradzić do końca (raz w miesiącu) ale także do lekarza, do którego będę miała 60km i do niego będę chciała jeździć 2 razy w miesiącu. Który będzie moim lekarzem prowadzącym? Mam to jakoś zaznaczyć tej lekarce, że wybieram lekarza z Wrocł.,a do niej chodzę dla mojego swiętego spokoju?
Podziel się: