Ale nie macie żadnego punktu zaczepienia i co jest przyczyną niepłodności?
Przepraszam ale mnie się już mylą te wszystkie historie po tylu latach i czasem dopytuję...
U nas jest niepłodność idiopatyczna

. Generalnie w tych wszystkich badaniach, których było milion wyszła mi tylko lekka hipoglikemia reaktywna (ale w normalnym życiu nie jem takich ilości cukru więc nie mam takich spadków), na którą wtedy dostałam metforminę. Do tego jakieś tam mutacje PAI1 homo, VLeiden hetero. Przy czym wszystkie wskaźniki związane z krzepliwością super ale dostałam heparynę "na wszelki wypadek". Nic to nie dało, dwie IUI też nic nie dały. I tak skończyliśmy w procedurze ivf, w której mieliśmy dwa zarodki (niebadane, bo brak wskazań). Po pierwszym nieudanym transferze zrobiłam ten cały pakiet badań immuno i wyszedł kir AA (ale mąż ma ten dobry halotyp więc teoretycznie ten kir nie powinien mieć wpływu) i jakieś rozjazdy w subpopulacji limfocytów. Dostałam na wszelki wypadek Accofil i dużo więcej sterydów niż przy naturalnych staraniach - i się udało. Czy to był fart czy rzeczywiście immuno, nigdy się nie dowiemy.
Teraz po ciąży znowu 6 miesięcy starań bez żadnych efektów dlatego drugie ivf. I tym razem zdecydowaliśmy jednak o badaniu zarodków ze względu na ten Accofil i sterydy. Nie chcę tego brać jeśli transfer i tak nie miałby szans powodzenia... No i teraz już nie biorę metforminy, bo to nie ma sensu

. Zostajemy przy sterydach, Accofil i heparynie - na zasadzie raz się udało to może drugi też się uda.