reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    292
reklama
Anikooooo jak już się ogarniecie to naskrobaj nam coś, buziaki :) !!

Kath leż i odpoczywaj i nie zdziw się, że po dłuższym leżeniu będzie tego więcej.

M jak Kredzia pisała jeśli potrzebujesz się wygadać to jesteśmy tu, aby wysłuchać i pocieszyć :) No to jeszcze 10 tygodni i kolejna dzidzia forumowa się pojawi :D
 
Madzia a na kiedy masz termin?

Ja wykorzystam sytuację i znów się wyżalę. Kociak, o którego walczyliśmy odszedł wczoraj. A miałam za rok, dwa opowiadać historie o nim jakie to miał szczęście (nie wiem nawet czy wam pisałam, że podjelismy decyzję, że z nami zostaje). Ja wiem, że to hormony robią też swoje. Wiem, że nic nie można już zrobić. Ale jestem tak wściekła , rozżalona, że nie umiem tego nawet nazwać. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie potrafię się przestawić na martwienie się o swojego własnego pasożyta. Sama siebie za to nie cierpię, ale tak jakbym w tym względzie nie czuła nic. Brzuch rośnie, mała się rusza. Ale to tak jakby obok mnie. Przestało mnie interesować nawet urządzadzanie, kompletowanie wyprawki. Gdzie jeszcze niedawno martwiłam się czy zdążę (!!!). Już wam kiedyś pisałam, że mimo tych wszystkich widocznych znaków, jakoś do mnie nie dociera tak naprawdę , że jestem w ciąży. Mam nadzieję, że obecnie to kwestia fizycznego i psychicznego zmęczenia. Ale jestem sobą coraz bardziej przerażona. Oglądam na reklamach ( jak na złość, mimo braku tv, internety wyłapują i wysyłają mi chyba wszystkie ciążowe) jak przyszłe mamy głaskają brzuchy, gadają do swoich dzieci. A ja jedyne co potrafię do brzucha powiedzieć to: przeszkadzasz mi w zawiązaniu butów... Mówiłam o tym wczoraj małżowi. Stwierdził, że to minie i, że jestem zmęczona. Mam nadzieję, że ma rację.
 
Vadera przykro mi bardzo. wiem jak walczyłaś. Twój stan jest zrozumiały hormony szaleją, a sytuacja nie łatwa, przygnębiająca. zobaczysz że się wyrówna.

ja mam termin na 26.11
 
Bardzo Wam dziękuję, ale narazie mam taki burdel w głowie, muszę dużo przemyśleć..
Vadera bardzo mi przykro z powodu kotka. Hormony niestety strasznie nami manipuluja.

Dla zainteresowanych na telewizji trwam właśnie leci cykl programów o naprotechnologii haha dzisiaj jest o diecie (kwas foliowy, gluten itp)
 
reklama
Do góry