reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
dziewczyny dziękujęza kciuki ale transfer się nie powiódł. Lekarz nie mógł się przebić przez szyjke i kolejna próba w sobotę to będzie 5doba. O ile moje maluszki przetrwają. Przerwał bo poprostu nie chcial mi zrobić krzywdy. Jeśli się nie uda to czeka mnie zabieg. Mam 2mocniejsze i 2słabsze zarodki. Spotkałyscię się z taki problemem?? Pewnie też stres zrobił swoje. Do ost chwili a czekałam 5godzin nie wiedzieliśm!y czy mamy jakieś zarodki
 
reklama
hej dziewczyny:)
właśnie wróciłam z pracy i jestem mega zła, w poniedziałek powiedziałam mojej szefowej, że w piątek chciałabym mieć wolne (liczyłam, że właśnie w piątek będę miała IUI- no ale niestety nie) i dziś jak poszłam do pracy usłyszałam, że jutro muszę przyjść i pracować, ponieważ jej córki nie ma kto odebrać i zaprowadzić do zerówki, a moja koleżanka stwierdziła, że jej córcia jest chora i też musi mieć OFF:( kurcze, pomyślałam sobie, że gdybym miała zaplanowaną IUI to musiałabym brać na żądanie i zdążyć z tym przed nimi. Stwierdzam, że nikt się nie liczy z tym kiedy chce mieć wolne, gdyż nie mam dzieci, więc pewnie nic pilnego w swoje dni wolne nie robię... hmmm sprawiedliwość...

Merlin znam to... usłyszałam od szefowej - ale my mamy dzieci i może być tak że nie przyjdziemy do pracy... a dobrze wiedziała, że mam iść do gina bo leczę niepłodność... eh co ja musiałam przejść... a teraz niczym gówniarz muszę wpisywać swoje wyjścia... po prostu nie ma co się szczypać tylko brać L4

Kwiatuszek ja przy iui miałam taki problem - ale lekarz kazał podłożyć mi pięści pod pośladki i udało mu się. Trzymam kciuki za zarodeczki &&&&&&&&
 
smerfeta- chciałam uniknąć takiej sytuacji, że na wizytę u gina biorę L4, ale chyba wyjścia nie będzie. Niestety jestem jedyną osobą w pracy, która nie ma dzieci:( dlatego to ja muszę się do wszystkich dostosować. Wiele razy już usłyszałam, że "nie mam dzieci to nie wiem jak to jest" ale to chyba nie dyskwalifikuje mnie do posiadania prywatnego życia. Szefowa jest na mnie zła od czerwca, gdyż 25 czerwca miałam laparoskopię w szpitalu i przy okazji usuniętego torbiela, dostałam 1 mc zwolnienia, więc szefowa wpadła w szał. I niby jest tak, że dziewczyny w pracy wiedzą, że się leczę, że się staram i niby mnie rozumieją, wspierają... a potem właśnie w takich sytuacjach widzę, że jest inaczej:(
A też przecież bym mogła powiedzieć, że niewiedzą jak to jest leczyć się tyle czasu, starać i czegoś tak bardzo chcieć i marzyć, a nie mieć na to wpływu ani rezultatów, mimo tego - to tego nie powiem.
 
Magda myślę, że to zależy od kliniki, od tego ile par się do nich zgłosiło, dlatego ważne aby jak najszybciej zarejestrować się (czyli zająć sobie miejsce w kolejce). Mimo że chciałam jeszcze zrobić iui to tak jak Kasik byłam już w kolejce. Jeśli masz już wybraną klinikę to wbijaj się i Ty ;-)
Bardzo dokładnie i trafnie opisałaś to co każda z nas czuje, gdy dowiaduje się o jakiejś ciąży. Nie życzę żadnej zaciążonej źle, ale zawsze robi mi się przykro i zadaje sobie pytanie - dlaczego los tak niesprawiedliwie nas obdarza :no:
Fajnie, że jest to forum bo wiemy, że nie jesteśmy sami i wiemy że ktoś nas rozumie
f050.gif
w kupie raźniej
h055.gif

my wybraliśmy lekarza w klinice, która nie ma kontraktu.


MagdaM33- czasem płacz oczyszcza, nie rozwiązuje problemów, ale oczyszcza duszę. musimy wiele znosić więc czasem możemy popłakać :)

Kurcze, jak ja przeżyję do następnego cyklu:(
Tak się cieszyłam z tej pierwszej IUI, tyle przygotowań, leki (gonal 100zł- za 1 zastrzyk) i nic z tego. Strasznie mnie irytuje to, że nie mam na to realnego wpływu i nic nie mogę z tym zrobić:( tylko czekać, aż "matka natura" zadba o większe pęcherzyki. Wiecie chyba stwierdzę, że czas... zaczął mieć dla mnie jakiś kosmiczny wymiar... ojjj to będzie kolejny dłuuuuuugi miesiąc:(

właśnie taki płacz był mi dzisiaj potrzebny. dobrze napisane, myślę że nie tylko w Twoim odczuciu czas ma "kosmiczny wymiar"

dziewczyny dziękujęza kciuki ale transfer się nie powiódł. Lekarz nie mógł się przebić przez szyjke i kolejna próba w sobotę to będzie 5doba. O ile moje maluszki przetrwają. Przerwał bo poprostu nie chcial mi zrobić krzywdy. Jeśli się nie uda to czeka mnie zabieg. Mam 2mocniejsze i 2słabsze zarodki. Spotkałyscię się z taki problemem?? Pewnie też stres zrobił swoje. Do ost chwili a czekałam 5godzin nie wiedzieliśm!y czy mamy jakieś zarodki

kwiatuszeq strasznie mi przykro. nawet do głowy mi nie przyszło, że jeszcze coś takiego może spotkać kobietę. no szlag:-( czy lekarz powiedział Ci z jakiej to przyczyny?

trzymam kciuki za maluszki niech ładnie na mamusię czekają:tak:


smerfeta- chciałam uniknąć takiej sytuacji, że na wizytę u gina biorę L4, ale chyba wyjścia nie będzie. Niestety jestem jedyną osobą w pracy, która nie ma dzieci:( dlatego to ja muszę się do wszystkich dostosować. Wiele razy już usłyszałam, że "nie mam dzieci to nie wiem jak to jest" ale to chyba nie dyskwalifikuje mnie do posiadania prywatnego życia. Szefowa jest na mnie zła od czerwca, gdyż 25 czerwca miałam laparoskopię w szpitalu i przy okazji usuniętego torbiela, dostałam 1 mc zwolnienia, więc szefowa wpadła w szał. I niby jest tak, że dziewczyny w pracy wiedzą, że się leczę, że się staram i niby mnie rozumieją, wspierają... a potem właśnie w takich sytuacjach widzę, że jest inaczej:(
A też przecież bym mogła powiedzieć, że niewiedzą jak to jest leczyć się tyle czasu, starać i czegoś tak bardzo chcieć i marzyć, a nie mieć na to wpływu ani rezultatów, mimo tego - to tego nie powiem.

Merlin nie przejmuj się. niestety tak już jest jak się pracuje wśród kobiet. ja olewam wszystkich w pracy. byłam zmęczona w zeszłym mcu poszłam sobie na L-4, i w tym mcu też sobie pójdę, bo nie mam zamiaru się stresować. mój organizm musi być wypoczęty;-)


oglądam sobie kabarety na YouTube. widziałyście skecz Poseł Latam kabaretu Limo? no ja bardzo się uśmiałam:-D
 
MagdaM33-no i właśnie dlatego uwielbiam Was wszystkie na forum:) bo połączyły Nas podobne problemy i najważniejsze że jesteśmy tu by się wspierać.

Musimy być wypoczęte, zwarte i gotowe... hehe na wszystko:)
 
Magda sorki, zrozumiałam że chcesz się zgłosić do programu

Dagna aż mi się wierzyć nie chce że to prawidłowy wynik, przecież Ty taka młodziutka jesteś! Robiłaś badanie w jakimś dobrym labo?
 
Cześć laski:)
Kwiatuszek trzymaj się dzielnie!!!! I Smerfeta ma rację, czasami piąstki pod pośladkami pomagają:tak: I melduj tu nam ładnie jak się sprawy mają!!!

Dziewczęta mam zaświadczenie od lekarza, że mój problem z zajściem w ciążę ciągnie się od września 2007r:-), mam nadzieję, że oprócz pozostałych wyników to pomoże w kwalifikacji:)
Ale czekając na wizytę, była paniusia w ciąży i wiecznie się użalała, że to ją boli, tam ją strzyka, że jest już chyba za stara na ciążę itp rzeczy!!! Już miałam na końcu języka, żeby się cieszyła z tej ciąży, bo niektórzy muszą o nią strasznie walczyć!!! Tak mnie zeźliła, myślałam że mi zaraz para z uszu pójdzie!!!! Wrrr:angry:
 
reklama
Nati super wiadomość! Bardzo się ciesze że się udało :-D :-D:-D Mi jakiś czas temu koleżanka mówiła że pierwsze tygodnie po porodzie były dla niej najgorsze w życiu bo musiała siedzieć w domu. No myślałam że ja trzasne ;-)
 
Do góry