reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    292
reklama
gametix to nie lek tylko suple, zwykla mieszkanka witaminek. Ponad rok temu maz bral proxeed, ponoc jest w Polsce. Nic mu nie pomogl. A kuracja miesiaczna kosztuje ponad 70e :/
 
gametix to nie lek tylko suple, zwykla mieszkanka witaminek. Ponad rok temu maz bral proxeed, ponoc jest w Polsce. Nic mu nie pomogl. A kuracja miesiaczna kosztuje ponad 70e :/
mój brał też podobne suplementy, ale nie badalismy po nich nasienia, więc tak naprawdę nie wiadomo czy pomogło :/
 
U nas tez nie wiadomo co pomoglo, mozna jedynie sie domyslac ze to byly suple i ta wit.D. Najwiekszym sukcesem bedzie ciaze, ale tez przy 4 inseminacji ciezko jest sie nastawiac na cokolwiek. Zostaje nadzieja, zeby pozniej mniej bolalo.
 
U nas tez nie wiadomo co pomoglo, mozna jedynie sie domyslac ze to byly suple i ta wit.D. Najwiekszym sukcesem bedzie ciaze, ale tez przy 4 inseminacji ciezko jest sie nastawiac na cokolwiek. Zostaje nadzieja, zeby pozniej mniej bolalo.
Będzie dobrze, tym razem się uda :)
statystyki mówią, że najlepszy efekt jest przy 3-4 próbie, więc to ta będzie tą szczęśliwą ;-)
Ja przy pierwszej niby się nie nastawiałam, ale z tyłu głowy miałam, że nasi znajomi w zeszłym roku już przy pierwszej zaskoczyli, więc żyłam tym przypadkiem... ale niestety :(
 
Wydaje mi sie ze zalezy wszystko od osoby. Jeden bedzie mial w miare dobre wyniki i trzeba tylko malej pomocy, a u drugiego juz iui nie zadziala. Ja mam teraz duze nadzieje, bo jednak wyniki tak ladnie podskoczyly. Dla porownania, przy pierszej iui wstrzyknieto zaledwie 6mln, teraz 28mln. Nie da sie nie myslec ze moze w koncu sie uda.
A i napisze jeszcze ze dzien przed iui, czyli dzien po ovirelle mialam tak duzy bol jajnikow ze musialam wziac naproxen. Dlatego licze ze ovu byla normalnie i sie zadzieje magia :)
 
I jeszcze jedna rzecz ktora zrobilismy inaczej, jak i pielegniarka przy robieniu iui. Lekarz kazal nam wspolzyc po wstrzyknieciu ovitrelle, czyli bylo jednynie 1,5 dnia na produkcje nowych plemniczkow. Tym razem bylo to 3 dni. Do tego maz powiedzial ze pielegniarka zrobila cos czego nie zrobila zadna poprzednia. Po wsztrzyknieciu nasienia otworzyla koncowke ten "strzykawki"i wlozyla jeszcze raz zeby "dopchac"plemniki powietrzem. Maz powiedzial ze poprzednie tak nie robily. Krzeslo przechylila tez bardziej do tylu tak ze lezalam bardziej z nogami do gory. I kazala czekac kilka minut. Wszystko to bylo nowosci. Jak widac kazda pielegniarka ma swoj system "dzialania":)
 
I jeszcze jedna rzecz ktora zrobilismy inaczej, jak i pielegniarka przy robieniu iui. Lekarz kazal nam wspolzyc po wstrzyknieciu ovitrelle, czyli bylo jednynie 1,5 dnia na produkcje nowych plemniczkow. Tym razem bylo to 3 dni. Do tego maz powiedzial ze pielegniarka zrobila cos czego nie zrobila zadna poprzednia. Po wsztrzyknieciu nasienia otworzyla koncowke ten "strzykawki"i wlozyla jeszcze raz zeby "dopchac"plemniki powietrzem. Maz powiedzial ze poprzednie tak nie robily. Krzeslo przechylila tez bardziej do tylu tak ze lezalam bardziej z nogami do gory. I kazala czekac kilka minut. Wszystko to bylo nowosci. Jak widac kazda pielegniarka ma swoj system "dzialania":)
U mnie wyglądało za każdym razem podobnie. Nie było jakiś nowości. Oby tym razem się udało! Kiedy wyniki?
 
I jeszcze jedna rzecz ktora zrobilismy inaczej, jak i pielegniarka przy robieniu iui. Lekarz kazal nam wspolzyc po wstrzyknieciu ovitrelle, czyli bylo jednynie 1,5 dnia na produkcje nowych plemniczkow. Tym razem bylo to 3 dni. Do tego maz powiedzial ze pielegniarka zrobila cos czego nie zrobila zadna poprzednia. Po wsztrzyknieciu nasienia otworzyla koncowke ten "strzykawki"i wlozyla jeszcze raz zeby "dopchac"plemniki powietrzem. Maz powiedzial ze poprzednie tak nie robily. Krzeslo przechylila tez bardziej do tylu tak ze lezalam bardziej z nogami do gory. I kazala czekac kilka minut. Wszystko to bylo nowosci. Jak widac kazda pielegniarka ma swoj system "dzialania":)
Kurcze nie wiem czy moja lekarka tak zrobiła, bo nie widziałam :/
Uda się tym razem, zobaczysz :) :*
 
reklama
Do góry