hihihihi
Aenye - no dobra...wiesz co zrobiłaś taka reklamę, że bijesz wszystkich

normalnieszok, a gdzie ja to kupię, jest w jakis rossmanach czy tylko w necie?
z tą rura to wesoło, myślę że mąż byłby wniebowzięty, jeszcze bym sobie taka zamontowała w sypialni, seksi bielizna i jazda
a na tych zajęciach to musi być wesoło, pewnie nie same chudziny tam chodzą
Madziarkas - ja uwielbiam rower, ale nie wiem czy Ci dzidzia pozwoli jak będziesz karmić, zaraz mi się przypomniała nasza pierwsza wycieczka rowerowa z Borysem, już był starszy wiadomo, ładnie i pewnie siedział, no to myk go do fotelika

na poczatku ok, potem się rozdarł, potem mu miałam ochote przywiązać smoka do buzi, a na koniec już się tak darł, że masakra. Nie nadawał się długo do wspólnej jazdy, później juz lepiej, ale zawsze musiały być jakies atrakcje po drodze, lody, piknik z jakimś ciachem
